9 marca 2013

Bezpieczne kantory internetowe

Bezpieczne kantory internetowe

Autorem artykułu jest markout


Kantory internetowe cieszą się w Polsce coraz większą popularnością. Systematycznie przybywa klientów korzystających z ich usług, m.in. dzięki temu, że znacznie usprawniła się procedura wymiany, a całkowity czas jej realizacji zależy w większości przypadków jedynie od czasu, jaki jest potrzebny, aby zaksięgować środki w banku.

Aby dokonać wymiany waluty przez Internet wystarczy wybrać odpowiedni kantor online i dokonać w nim rejestracji podając wszystkie dane, które będą potrzebne do przeprowadzania transakcji, m.in. numery rachunków (złotowego i walutowego), a także dane teleadresowe. Nie ma konieczności podpisywania żadnych dodatkowych umów, wystarczy akceptacja regulaminu. Następnie należy zasilić swoje konto w serwisie i od tego momentu można już zacząć wymieniać walutę. Najlepsze kantory internetowe nie przetrzymują jednak środków klientów na swoich rachunkach, zwalniając walutę niezwłocznie po zaksięgowaniu wpłaty. Podczas rozpoczętej transakcji, klient posiada ściśle określony czas, w którym ma zagwarantowany wybrany kurs, musi w tym okresie dokonać przelewu.


Wielu klientów wciąż jednak obawia się o bezpieczeństwo transakcji dokonywanych w Internecie. Jakub Kowalak prowadzący jedną z porównywarek kantorów internetowych, sformułował 5 najważniejszych zasad, o których powinniśmy pamiętać korzystając z e-kantorów:

1. Korzystaj z kantorów polecanych przez innych użytkowników, takich, które działają na rynku już od pewnego czasu i najlepiej z wysokim kapitałem zakładowym.

2. Wybieraj tylko kantor, który posiada konto walutowe w Twoim banku, dzięki temu nie narazisz się na dodatkowe koszty banków pośredniczących, a transakcja zostanie przeprowadzona najszybciej jak to możliwe.

3. Oczywiście porównaj oferowane przez kantory online kursy walut. Na pewno nie warto przepłacać.

4. Duże transakcje przeprowadzaj na raty, sprawdzając, czy środki trafiają na konto. Taki operacje lepiej wykonywać w dni powszednie, wtedy wszystko działa płynniej, a w razie jakichkolwiek kłopotów łatwiej wszystko wyjaśnić niż podczas weekendów. Jeśli kantor działa tylko w określonych godzinach - nie zlecaj takich transakcji pod koniec pracy serwisu.

5. Wybieraj te kantory, które posiadają solidną i dopracowaną stronę internetową. Osoby wtajemniczone mogą również poczytać o oferowanych zabezpieczeniach, dzięki którym ryzyko utraty poufnych informacji jest znikome. Na przykład standardem jest już szyfrowane połączenie SSL, jednak nie każdy kantor internetowy ma wykupiony certyfikat EV SSL (tzw. rozszerzonej walidacji). Jest to Mercedes wśród certyfikatów, a tym samym najdroższy, ale zarazem najbardziej bezpieczny. Certyfikat ten można rozpoznać po tym, że w przeglądarce pojawia się kłódka z pełną nazwą firmy. Dla przykładu pokazujemy wygląd certyfikatu Banku PKO BP.

PKO

Decyzja o skorzystaniu z usług kantoru internetowego, a nie tradycyjnego, zazwyczaj argumentowana jest niższymi kosztami i możliwością zaoszczędzenia na wymianie waluty. Warto jednak pamiętać o bezpieczeństwie i nie dać się skusić korzystnymi kursami oferowanymi przez niepewne i niesprawdzone podmioty.

---

strefawalut.pl - porównywarka kantorów internetowych

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Pozabankowe firmy pożyczkowe coraz popularniejsze

Pozabankowe firmy pożyczkowe coraz popularniejsze

Autorem artykułu jest Ania Solska


Zaostrzone kryteria obliczania zdolności kredytowej sprawiają, że od miesięcy nie widać końca w spadkowym trendzie liczby udzielanych kredytów konsumpcyjnych. W ostatnich sześciu miesiącach 2012 roku udzielono ich niecałe 3 miliony. W analogicznym okresie 2011 roku – blisko sześćset tysięcy więcej.

Jednak według Biura Informacji Kredytowej przynajmniej częściowo za duży spadek udzielanych kredytów odpowiadają same banki, które – aby omijać rygorystyczne zapisy rekomendacji Komisji Nadzoru Finansowego – kierują potężny strumień klientów (nawet 80 tysięcy miesięcznie) do różnego rodzaju firm pożyczkowych. Które, ponieważ nie są bankami, nie muszą się przejmować rekomendacjami KNF. W ten sposób banki przekazały do obiegu „poza bankowego” obsługę niemal wszystkich pożyczek ratalnych.

Firmy pożyczkowe pozabankowe nie muszą tak dokładnie badać rzetelności klienta udzielając chwilówki czy pozabankowe pożyczki prywatne. Nadal, w przeciwieństwie do banków, mogą udzielać pożyczki na dowód. I mogą ją udzielić nawet wtedy, gdy łączna suma spłacanych rat przekracza 50 proc. dochodów klienta (przy zarobkach poniżej średniej krajowej). To właśnie te zakazy praktycznie sparaliżowały możliwość udzielania przez banki szybkich kredytów konsumpcyjnych, w tym tych udzielanych na zakupy w systemie ratalnym. Według Biura Informacji Kredytowej, w całym I półroczu 2012 roku liczba kredytów ratalnych udzielonych poza systemem bankowym mogła sięgnąć nawet pół miliona. Jak łatwo można stwierdzić, gdyby doliczyć je do liczby udzielonych przez banki kredytów konsumpcyjnych, okazałoby się, że Polacy wcale nie zadłużają się dużo mniej – choć na pewno inaczej.

Bez żadnych wątpliwości można jednak stwierdzić, że niechęć do udzielania kredytów w bankach się utrzymuje, widać też dużo większą rezerwę po stronie klientów. Jasnym sygnałem są tutaj dane na temat kart kredytowych. Z informacji BIK wynika, że od końca 2011 do końca 2012 liczba czynnych rachunków kartowych skurczyła się o 285 tysięcy sztuk. Jest to zarówno efekt tego, że banki niechętnie wydają nowe karty kredytowe jak i tego, że klienci, nawet jeśli karty otrzymują – nie spieszą się z sięganiem po plastikowy pieniądz.

Dla porównania: w 2010 r. średnio banki wydawały co miesiąc ok. 110 tys. nowych kart. W tej chwili jest to ok. 80 tysięcy. Karty kredytowe w tej chwili posiada ok. 4,9 mln Polaków. Trzech na czterech użytkowników kart ma jedną kartę kredytową w portfelu. Średni limit kredytowy (na jedną kartę) to niecałe 4,9 tys. zł. W 2009 roku karty kredytowe w portfelach miało 8,8 mln Polaków.

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

22 lutego 2013

Bankowa pogoń za nowinkami technologicznymi

Bankowa pogoń za nowinkami technologicznymi

Autorem artykułu jest Rafał Tomkowicz


W naszych portfelach częściej widać karty płatnicze niż gotówkę, przerzucamy się na bankowość internetową, a z racji posiadania coraz większej ilości smartfonów czy „prowadzenia” życia na portalach społecznościowych jesteśmy również bardziej mobilni.

Banki, chcąc dotrzymać nam kroku i w jak największym stopniu zaspokoić nasze potrzeby pod kątem produktów oraz usług finansowych, chętnie inwestują w najnowsze rozwiązania technologiczne.

Podstawowym obszarem, na którym w ostatnich latach możemy obserwować bardzo szybki postęp technologiczny, jest zarządzanie finansami osobistymi. Zmieniamy nasze przyzwyczajenia. Coraz rzadziej wybieramy się z rachunkami za telefon czy przelewem raty spłacanego kredytu do oddziału banku lub na pocztę. Nie musimy też odwiedzać placówki instytucji, aby założyć konto, zamówić kartę czy złożyć wniosek o kredyt. Wygodniej i bez kolejek możemy zrobić to samo drogą internetową, siedząc w pracy czy też jadąc tramwajem. Od momentu wystartowania pierwszego wirtualnego banku w Polsce minęło 12 lat (mBank), a obszar operacji dokonywanych tą drogą znacznie się poszerzył. Inaczej wygląda również obsługa klienta, który poprzez czat, rozmowę wideo czy telefoniczną ma do czynienia z e-pracownikiem lub awatarem. Ponadto rachunki osobiste mogą być zsynchronizowane z profilem w serwisie społecznościowym. Przykładowo, mając konto na Facebooku oraz konto w Alior Sync można zlecić przelew na niewielkie kwoty.

Znacznemu przyspieszeniu uległy również przelewy, które dzięki usługom BlueCash czy Express Elixir, mogą trafić na konto odbiorcy już po kilku sekundach.

Nie musimy także wprowadzać kodu PIN, aby wypłacić gotówkę w bankomacie. ING Bank Śląski proponuje nam podejmowanie gotówki poprzez zbliżenie karty do czytnika w urządzeniu, a banki spółdzielcze m.in. Podkarpacki Bank Spółdzielczy w Sanoku, banki z Grup BPS oraz SGB udostępniają technologię „Finger Vein”, czyli biometrię naczyń krwionośnych palca. Bank PKO BP planuje w ten sposób zautomatyzować większość działań, do których potrzebna jest identyfikacja klienta.

Kolejny rewolucjonizowany obszar to płatności zbliżeniowe przy pomocy smartfona wyposażonego w moduł NFC (Near Field Communication), które obecnie są dostępne u dwóch operatorów sieci komórkowych – Orange i T-Mobile – oraz w mBanku i Polbanku. Usługi pozwalają zintegrować konto osobiste z kartą SIM. Zamiana telefonu w kartę płatniczą jest też możliwa dzięki specjalnym naklejkom czy nakładkom.

Banki coraz chętniej przechodzą na elektroniczne dokumenty oraz archiwizację danych, co znacznie usprawnia obieg papierów, pracę instytucji i redukuje koszty związane z przechowywaniem czy przetwarzaniem danych.

W najbliższej przyszłości możemy również spodziewać się, że polskie banki sięgną po rozwiązanie polegające na wykorzystaniu przeglądarki internetowej lub strony www firmy do realizowania płatności. Na razie taka koncepcje m.in. PaySwam pojawiają się w formie projektu.

Podsumowując, rodzime instytucje, choć otwarte na nowinki technologiczne, dawkują nam je w ilościach zdolnych do spokojnego przyswojenia, a na całkowite zastąpienie tradycyjnych placówek internetowymi i obsługę prowadzoną przez robota zamiast bankiera, przyjdzie nam jeszcze poczekać.

---

Rafał Tomkowicz

redaktor prowadzący banking-magazine.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Kredyt na pohybel

Kredyt na pohybel

Autorem artykułu jest Robert Grabowski


Spłacanie pożyczki lub innego rodzaju długu kolejną pożyczką i to w dodatku pozabankową, to rozwiązanie wysoce kontrowersyjne. Nieraz lepiej dać się zlicytować komornikowi niż tylko odraczać jeszcze dotkliwszą egzekucję.

Firmy windykacyjne nieraz namawiają dłużników do tego, aby spłacili dług poprzez zaciągnięcie pożyczki. Dłużnik zwykle nie ma możliwości otrzymać pożyczkę w banku, gdyż nie ma wystarczającej zdolności kredytowej albowiem został wpisany do któregoś z rejestrów długów i wynagrodzenie / konto zajął komornik, co widać jak na dłoni. Dlatego może jedynie liczyć na przyznanie mu pozabankowej, bardzo drogiej pożyczki pod nazwą np. kredyt na spłatę komornika. Windykatorzy starają się przekonać dłużnika, że jest to mniejsze zło a zwykle jest przeciwnie. Tego rodzaju pożyczki dla zadłużonych są o wiele droższe niż pożyczki bankowe. Dłużnik, biorąc taką pozabankową pożyczkę, często działa na swoją szkodę. Cóż z tego bowiem, że na jakiś czas będzie miał spokój spłaciwszy dług i pozbywszy się komornika. W końcu przecież nadejdzie termin zwrotu pożyczki przy pomocy której spłacił wcześniejszy dług. Firma windykacyjna jest zadowolona, bo pieniądze odzyskała i nie musi czuwać nad postępowaniem egzekucyjnym, wspomagać komornika informacjami, czekać na licytację mieszania dłużnika. Jednak sam dłużnik problemu przecież nie pozbył się. Przeciwnie, jest ten problem jeszcze większy, tym większy, im droższa ta nowa pożyczka.

I załóżmy, że wcześniej miał do spłaty dług wraz z narastającymi odsetkami ustawowymi. Teraz natomiast ma dług z narastającymi odsetkami maksymalnymi (z grubsza dwa razy wyższymi od odsetek ustawowych) plus inne koszty pożyczki za pomocą których pozabankowe firmy pożyczkowe radzą sobie z ustawą antylichwiarską, obchodząc ją. Dlatego będąc dłużnikiem, warto czasem rozważyć czy nie lepiej zacisnąć pasa i spłacać dług poprzez komornika albo nawet "dać się zlicytować" niż po prostu odraczać egzekucję która w końcu będzie jeszcze bardziej kosztowna. Jeżelii jednak już decydujemy się na zaciągnięcie pozabankowej pożyczki, to sprawdźmy, o ile więcej będziemy musieli zwrócić – domagajmy się w umowie klarownego sprecyzowania wysokości oprocentowania rzeczywistego takiej pożyczki, jej całkowitego kosztu z uwzględnieniem wszystkich opłat. Pozabankowe pożyczki są z reguły wielokrotnie droższe od bankowych kredytów gotówkowych; to cena za figurowanie w BIK, w rejestrach długów i zajęcia komornicze.

---

pożyczki pozabankowe

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

14 lutego 2013

Kredyt na zakup nieruchomości

Kredyt na zakup nieruchomości

Autorem artykułu jest Beata Kozłowska


Kredyt na zakup nieruchomości jest decyzją, której skutki będziemy odczuwali przez długi czas. Warto starannie sprawdzić oferty różnych banków, przeanalizować różnice i wybrać opcję, która z naszego punktu widzenia będzie optymalna.

Najważniejszą kwestią dla każdego kredytobiorcy jest wysokość miesięcznej raty kapitałowo–odsetkowej, jaką będziemy musieli płacić w związku z zaciągniętym zobowiązaniem.

Od prognozowanej wysokości raty zależy również zdolność do zaciągania zobowiązań. Przekłada się ona wprost na kredyt. Wysokość udzielonego kredytu ma bezpośredni związek z wartością nieruchomości, jaką chcemy zakupić - obojętnie, czy to będzie budynek mieszkalny, czy mieszkanie.

Wysokość raty przede wszystkim zależy od okresu, na jaki pożyczamy pieniądze oraz w znacznie mniejszym zakresie od stopy oprocentowania. Odsetki stanowią jedynie o koszcie, jaki będzie generował dany kredyt. W przypadku kredytów budowlanych i mieszkaniowych odsetki często wynoszą tyle samo, ile pożyczony kapitał. Kolejnym ważnym parametrem są wszelkiego rodzaju prowizje, które bank pobiera od kredytobiorców. Warto uważnie sprawdzić, jakie dodatkowe obostrzenia bank zapisuje w umowie. Do ważnych spraw należy między innymi możliwość wcześniejszej spłaty całości lub części kredytu bez dodatkowych opłat.

Większość banków i doradców finansowych, do których klienci zwracają się po kredyt, udziela szczegółowych informacji na etapie negocjacji, a samą umowę o kredyt przedstawia kredytobiorcy dopiero w chwili jej podpisywania. Oczywiście każdy ma czas na uważne przeczytanie dokumentu, ale nie każdy rozumie dokładnie treść wszystkich paragrafów. Dlatego najlepiej przed podpisaniem umowy poprosić o przesłanie mailem jej treści i skonsultować zapisy z prawnikiem. Taki zabieg kosztuje kilkaset złotych, ale mamy pewność, że nasz interes został należycie zabezpieczony.

---

Kredyt na zakup nieruchomości.

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl