Pozabankowe firmy pożyczkowe coraz popularniejsze
Autorem artykułu jest Ania Solska
Zaostrzone kryteria obliczania zdolności kredytowej sprawiają, że od miesięcy nie widać końca w spadkowym trendzie liczby udzielanych kredytów konsumpcyjnych. W ostatnich sześciu miesiącach 2012 roku udzielono ich niecałe 3 miliony. W analogicznym okresie 2011 roku – blisko sześćset tysięcy więcej.
Jednak według Biura Informacji Kredytowej przynajmniej częściowo za duży spadek udzielanych kredytów odpowiadają same banki, które – aby omijać rygorystyczne zapisy rekomendacji Komisji Nadzoru Finansowego – kierują potężny strumień klientów (nawet 80 tysięcy miesięcznie) do różnego rodzaju firm pożyczkowych. Które, ponieważ nie są bankami, nie muszą się przejmować rekomendacjami KNF. W ten sposób banki przekazały do obiegu „poza bankowego” obsługę niemal wszystkich pożyczek ratalnych.
Firmy pożyczkowe pozabankowe nie muszą tak dokładnie badać rzetelności klienta udzielając chwilówki czy pozabankowe pożyczki prywatne. Nadal, w przeciwieństwie do banków, mogą udzielać pożyczki na dowód. I mogą ją udzielić nawet wtedy, gdy łączna suma spłacanych rat przekracza 50 proc. dochodów klienta (przy zarobkach poniżej średniej krajowej). To właśnie te zakazy praktycznie sparaliżowały możliwość udzielania przez banki szybkich kredytów konsumpcyjnych, w tym tych udzielanych na zakupy w systemie ratalnym. Według Biura Informacji Kredytowej, w całym I półroczu 2012 roku liczba kredytów ratalnych udzielonych poza systemem bankowym mogła sięgnąć nawet pół miliona. Jak łatwo można stwierdzić, gdyby doliczyć je do liczby udzielonych przez banki kredytów konsumpcyjnych, okazałoby się, że Polacy wcale nie zadłużają się dużo mniej – choć na pewno inaczej.
Bez żadnych wątpliwości można jednak stwierdzić, że niechęć do udzielania kredytów w bankach się utrzymuje, widać też dużo większą rezerwę po stronie klientów. Jasnym sygnałem są tutaj dane na temat kart kredytowych. Z informacji BIK wynika, że od końca 2011 do końca 2012 liczba czynnych rachunków kartowych skurczyła się o 285 tysięcy sztuk. Jest to zarówno efekt tego, że banki niechętnie wydają nowe karty kredytowe jak i tego, że klienci, nawet jeśli karty otrzymują – nie spieszą się z sięganiem po plastikowy pieniądz.
Dla porównania: w 2010 r. średnio banki wydawały co miesiąc ok. 110 tys. nowych kart. W tej chwili jest to ok. 80 tysięcy. Karty kredytowe w tej chwili posiada ok. 4,9 mln Polaków. Trzech na czterech użytkowników kart ma jedną kartę kredytową w portfelu. Średni limit kredytowy (na jedną kartę) to niecałe 4,9 tys. zł. W 2009 roku karty kredytowe w portfelach miało 8,8 mln Polaków.
--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
Wydaje mi się, że chodzi tutaj głównie o szybkość i łatwość w uzyskaniu takich pozabankowych pożyczek. Nasze społeczeństwo staje się coraz to bardziej "wygodne", do tego mówiąc szczerze nie lubimy się tłumaczyć innym po co nam kredyt, całe formalności bankowe nas przerażają więc łatwiej jest wziąć szybką pożyczkę online, mimo, że jest to kosztowne rozwiązanie. Ale dla niektórych to jedyne wyjście, gdy ich BIK nie wygląda za ciekawie...
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że ludzie całkowicie zapominają o wysokich kosztach związanych z takimi prywatnymi pożyczkami. Oczywiście nie mówię o tych drobnych kwotach, tylko raczej o prywatnych konsolidacjach czy nawet kredytach hipotecznych - można zadłużyć się przez takie produkty dosłownie na całe życie i zamiast cieszyć się z uzyskanych pieniędzy, tracimy niemal wszystko...
OdpowiedzUsuńFaktycznie o ile mniejsze kwoty wzięte w prywatnych firmach pożyczkowych nie sprawią nam raczej większych problemów, to już w przypadku poważnych zobowiązań jak konsolidacja czy też kredyt mieszkaniowy oferta prywatna z pewnością jest zbyt ryzykowna i do tego koszty będą naprawdę niewyobrażalnie wysokie. Dziwię się więc, że zainteresowanie dużymi kredytami prywatnymi wciąż rośnie...
OdpowiedzUsuńTakie pożyczki pozabankowe mogą być naprawdę dobrym wyborem w przypadku osób o dobrej wypłacalności, którym potrzebny jest błyskawiczny zastrzyk gotówki i są one w stanie ponieść związane z tym koszty. Oglądałam ostatnio nawet ranking chwilówek i namnożyło się ich naprawdę sporo, zainteresowanie więc jest niemałe.
OdpowiedzUsuń