17 maja 2011

Tajemnica leasingu dla firm zdradzona!

Tajemnica leasingu dla firm zdradzona!

Leasing jako zewnętrzne źródło finansowania przedsięwzięć firmy jest w Polsce coraz popularniejszy. W tym roku branża leasingowa ponownie przeżywa swój rozkwit. Przedsiębiorcy mogą spodziewać się licznych ofert od firm leasingowych.

Zanim jednak zdecydują się na konkretną firmę zewnętrzną, powinni zapoznać się z podstawowymi zasadami rządzącymi tym biznesem, ponieważ łatwo można paść ofiarą nierzetelnych firm leasingowych.

Firmy, które są w fazie powstawania i przez najbliższe kilkanaście miesięcy nie będą osiągać przychodów podlegających opodatkowaniu, powinny od razu poszukać innego źródła finansowania, gdyż w ich przypadku leasing będzie nieopłacalny. Podobnie firmy rozliczające się na zasadzie karty podatkowej i ryczałtu ewidencjonowanego. Leasing będzie dla tych firm niekorzystny, gdyż przedsiębiorstwo nie generuje kosztów. Wtedy faktury wystawiane przez firmę leasingową nie generują żadnych dodatkowych korzyści. Z uwagi na obowiązujące przepisy podatkowe leasing będzie korzystny dla VAT?owców, gdyż podatkiem VAT obciążone są raty leasingowe, jest on więc rozłożony w czasie. Płacone raty leasingowe od razu wpisywane są w koszty.

Przed podjęciem decyzji o sfinansowaniu przedsięwzięcia z leasingu, przedsiębiorca powinien doczytać w umowie jakie są konsekwencje przedłużenia umowy z leasingodawcą bądź wcześniejszej spłaty leasingu. Przedłużenie umowy często wiąże się z dodatkowymi opłatami (może to być np. 0.2 % pozostałych do spłaty rat), jak również z powtórną analizą dokumentów finansowych firmy. Procedura przedłużenia umowy leasingowej jest porównywalna z zawarciem nowej umowy. Również w przypadku wcześniejszej spłaty leasingu, firma musi liczyć się z dodatkowymi opłatami (może to być np. 0.2 % pozostałych do spłaty rat). Spłata przed upływem 24 miesięcy trwania umowy wiąże się również z ryzykiem, że Urząd Skarbowy wycofa faktury z kosztów firmy i zażądania zwrotu podatku.

Jeśli przedmiot leasingu ma być użytkowany przez osobę trzecią, konieczna będzie dodatkowa opłata związaną z wyrażeniem zgody na użytkowanie przedmiotu przez osobę trzecią. Opłata ustalana jest indywidualnie przez każdą firmę leasingową. Powyższe informacje znajdują się w Ogólnych Warunkach Finansowania (OWF). Obligatoryjne będzie również wystawienie upoważnienia na tę osobę.

Leasing operacyjny:

Leasing operacyjny to leasing, w którym koszty amortyzacji, konserwacji, podatków, ubezpieczeń, utrzymania i remontów składnika majątkowego ponosi leasingodawca. Opłaty leasingowe nie pokrywają ceny przedmiotu. Raty leasingu mogą być: równe, malejące lub sezonowe. Stopa procentowa jest stała (przez cały okres trwania umowy leasingu opłaty nie ulegają zmianie) lub zmienna (wartość odsetkowa raty leasingowej uzależniona jest od wartości procentowej WIBOR). Przy tego typu umowie leasingodawca może odstąpić od umowy przed jej wygaśnięciem, jednak jeśli nastąpi to przed upływem 24 miesięcy US może cofnąć faktury i zażądać zwrotu podatku.

Leasing finansowy:

Korzystając z leasingu finansowego koszty amortyzacji, remontów czy konserwacji przedmiotu ponosi leasingobiorca. Umowa przewiduje często prawo pierwokupu wynajmowanego przedmiotu po jej wygaśnięciu (jest to stosunkowo niewielka kwota). Raty leasingu mogą być: równe, malejące lub sezonowe. Stopa procentowa jest stała lub zmienna. Przy tego typu umowie leasingodawca może odstąpić od umowy przed jej wygaśnięciem.

Zabezpieczeniem umowy leasingu jest sam jej przedmiot. W przypadku jednak, gdy kondycja finansowa firmy lub jej wiarygodność budzi zastrzeżenia konieczne jest przedstawienie dodatkowych zabezpieczeń. Może to być zabezpieczenie osoby trzeciej lub zastaw na rzeczy, hipoteka na nieruchomości osoby trzeciej, poręczenie innej firmy lub osoby, weksel poręczony przez udziałowców lub członków zarządu, oświadczenie majątkowe.

Dokumenty wymagane do złożenia wniosku :

- aktualne dokumenty założycielskie firmy (wpis do ewidencji, KRS, NIP, REGON),

- dowody osobiste osób reprezentujących,

- zaświadczenie z US i ZUS o braku zaległości podatkowych (jeśli wkład firmy jest mniejszy niż 15-25% wartości przedmiotu leasingu i firma korzysta z procedury uproszczonej),

- oświadczenie o braku zaległości podatkowych (jeśli wkład firmy jest większy niż 15-25 % wartości przedmiotu leasingu i firma korzysta z procedury uproszczonej),

- deklaracja podatku dochodowego za poprzedni rok i z ostatnich trzech miesięcy,

- dokumenty finansowe firmy za poprzednie lata.

Pojęcie leasingów dla firm nie jest już tajemnicą. Firmy z sektora MŚP nie muszą więcej borykać się z tym tematem same.

--
Stopka

W wyborze odpowiedniej firmy zewnętrznej pomaga Serwis boomway.pl, który współpracuje z grupą ekspertów specjalizujących się w leasingach.


Rzetelna i obiektywna wiedza biznesowa to podstawa, a taką oferuje doradca biznesowy online - boomway.pl, który zdradza "kruczki" stosowane przez firmy leasingowe, wskazuje aspekty, na które trzeba zwrócić uwagę przy wyborze firmy zewnętrznej oraz ryzyka w przypadku niemożności spłaty przedmiotu leasingu.


Autor: Agnieszka Gugała

Artykuł pochodzi z serwisu artykuly.com.pl - Twojego źródła artykułów do przedruku.

4 maja 2011

Duże długi z błahych błędów

Duże długi z błahych błędów

Najnowszy raport Infomonitor wykazał, że liczba zadłużonych Polaków stale rośnie i przekroczyła już 2 miliony osób (w porównaniu do 1,7 miliona rok temu). Przeciętny dłużnik w naszym kraju zalega ze spłatami rzędu 13,8 tys. PLN. Wielu tych długów dałoby się uniknąć, gdyby nie brak odpowiedniej wiedzy finansowej i kilka podstawowych, z pozoru błahych błędów, które prowadzą do powstania i narastania zadłużenia.

Kroki w złym kierunku

W wielu przypadkach zadłużenie powstaje w wyniku zaistnienia niezależnych czynników, takich jak nagła, przewlekła choroba, śmierć współmałżonka, czy niespodziewana utrata pracy. Bardzo często jest to jednak rezultat błędów, które tylko z pozoru mogą wydawać się błahe. Związek Firm Doradztwa Finansowego (ZFDF) wskazuje, że część z nich wynika z małej wiedzy na temat finansów - według badań Fundacji Kronenberga aż 60% Polaków ocenia ją jako słabą lub bardzo słabą. Inne często popełniane błędy to efekt zwykłych zaniechań lub niedbałości.


1. Życie ponad stan

Dzięki łatwo dostępnym kartom kredytowym i kredytom gotówkowym dobra luksusowe stają się coraz bardziej osiągalne dla przeciętnego konsumenta. Wiele osób kupuje produkty, na które w rzeczywistości ich nie stać - zamiast oszczędzać na zakup, sięgają po kredyt. Duży wpływ na to zjawisko ma także powszechny dostęp do środków masowego przekazu. Konsumenci obserwują produkty, jakie posiadają inni, nieraz bardziej zamożni ludzie i sami chcą z takich korzystać. Stara sarmacka zasada ?zastaw się, a postaw się? może mieć jednak katastrofalne skutki.


2. Złe długi

Z pierwszym z wymienionych błędów związane jest zaciąganie złych długów. Są to takie zobowiązania finansowe, które po ich spłaceniu nie przyczyniają się do powiększenia majątku, na przykład kredyt na wakacje. Co więcej, ZFDF ostrzega, że zaciągając kolejne kredyty na takie cele, bardzo łatwo wpaść w pętlę zadłużenia. Niewiele osób posiada bowiem oszczędności pozwalające przetrwać chwilowe problemy w spłacie rat, w razie nieprzewidzianych wydatków, choroby lub utraty pracy.


3. Ignorowanie terminów

Częstym błędem jest niedotrzymywanie terminów spłat zobowiązań. Wiele osób po prostu nie przywiązuje wagi do tego, kiedy trzeba uregulować opłaty i traktuje te daty dosyć elastycznie, nie zdając sobie sprawy z konsekwencji. - Przykładowo, jeśli posiadacz karty kredytowej nie spłaci zadłużenia w wyznaczonym terminie, bank naliczy odsetki od zaciągniętej kwoty za cały okres, od momentu jej wykorzystania. Tymczasem, oprocentowanie karty kredytowej sięga nawet 21 procent, a więc może powstać spore zadłużenie - mówi Piotr Wojno (Doradcy24 i ZFDF).


Brnięcie w głąb długów

Osoby które już wpadły w kłopoty finansowe często popadają w coraz większe długi, ze względu na kolejne potknięcia. Z rozkręconej spirali zadłużenia trudno jest się bowiem wydostać. Związek Firm Doradztwa Finansowego wskazuje najczęściej popełniane przez dłużników błędy.


1. Chowanie głowy w piasek

Powszechnie spotykanym błędem jest unikanie odpowiedzialności za długi. Osoby, które nie są w stanie spłacać zobowiązań bardzo często unikają kontaktów z instytucjami kredytującymi i wierzycielami tak długo jak to tylko możliwe. Niestety nierzadko w tym czasie długi rosną do takiego poziomu, że niemożliwe jest już porozumienie z kredytodawcą. - Kiedy pojawiają się problemy ze spłatą zobowiązań powinniśmy jak najszybciej skontaktować się z instytucją kredytującą. Bank może na przykład zawiesić tymczasowo spłatę rat lub skonsolidować długi. Im dłużej zwlekamy, tym mniejsze są szanse na porozumienie ? radzi Piotr Wojno, Doradcy24 i ZFDF. Choć wiele osób nierzadko obwinia innych o swoje kłopoty finansowe (na przykład rząd czy instytucje finansowe), to właśnie dłużnik musi wziąć odpowiedzialność za swoje zaległe zobowiązania finansowe.


2. Złe zarządzanie finansami

Kolejny błąd polega na złym rozplanowaniu spłaty zadłużenia. - Dłużnicy często albo zupełnie zaprzestają spłaty albo wydają wszystkie środki na spłatę rat. Obie taktyki są błędne i prowadzą do powiększania się zadłużenia. Jeśli dłużnika nie stać na spłatę całej raty, powinien regulować chociaż jej część. Nie powinien jednak wydawać na nią wszystkich posiadanych środków, ponieważ w przypadku niespodziewanych wydatków (na przykład utrata pracy lub choroba) bez posiadania finansowej poduszki bezpieczeństwa szybko pojawią się kolejne długi - radzi Paweł Majtkowski, Główny Analityk Expander i ekspert Związku Firm Doradztwa Finansowego.


3. Nieczytanie umów

Eksperci Związku Firm Doradztwa Finansowego zauważają, ze często zdarza się, że zaciągając zobowiązania finansowe, kredytobiorcy nie czytają dokładnie umów. Nie znają zapisów oraz warunków, jakie są w nich zawarte. Często może prowadzić to do powiększania się zadłużenia (na przykład w wyniku braku świadomości odnośnie do kar umownych). Kredytobiorcy nierzadko nie wiedzą też, jakie prawa im przysługują i jakie mają możliwości (na przykład zawieszenie rat na kilka miesięcy).

Podobno ludzie uczą się na błędach. Jednak praktyka pokazuje, że w przypadku finansów to powiedzenie nie zawsze ma zastosowanie. Gdy już powstanie zadłużenie, często zamiast się go pozbywać, jeszcze bardziej brnie się w długi. Jednak im szybciej zacznie się z nimi walczyć, tym większe są szanse na wyjście na finansową prostą.

--
Stopka


Artykuł pochodzi z serwisu artykuly.com.pl - Twojego źródła artykułów do przedruku.

Rozważ kredyt w euro

Rozważ kredyt w euro

Kredyty w euro stają się konkurencyjne dla pożyczek w złotych. Marcowy spadek wysokości rat kredowych w euro i wzrost miesięcznych kwot spłaty pożyczek w PLN powoduje, że korzystnie jest teraz zadłużyć się w unijnej walucie. Tym bardziej, że nastąpiła kolejna podwyżka stóp procentowych, co wpłynie na dalszy wzrost rat kredytów spłacanych w złotówkach.

Najtańszą opcją finansowania kupna mieszkania są teraz, według analityków serwisu Comperia.pl, kredyty denominowane w euro. Ich zdaniem to najatrakcyjniejsze obecnie pożyczki na rynku. Dodatkowo słabe notowania naszego pieniądza dobrze rokują na przyszłość. Jeśli złotówka się umocni kredyt w euro będzie jeszcze bardziej lukratywny.


Doradcy z firmy Emmerson zwracają uwagę na wzrost miesięcznej raty kredytu w rodzimej walucie w porównaniu z grudniem ubiegłego roku. Jednocześnie wskazują na spadek wysokości rat kredytów spłacanych w euro. Choć wzrost raty w PLN nie jest znaczny, to kolejne podniesienie stóp procentowych od 6. kwietnia br. spowoduje prawdopodobnie dalsze podwyżki.


W styczniu br. stopy procentowe zostały podniesione pierwszy raz od półtora roku. Eksperci zapowiadają, że druga podwyżka to jeszcze nie koniec i czekają nas następne. Będzie to miało z pewnością wpływ na oprocentowanie kredytów w PLN. Wtedy atrakcyjną alternatywą dla kredytów w rodzimej walucie, których udzielanych jest teraz najwięcej, stanie się pożyczka w euro. Z raportu AMRON - SAFIN za IV kw. 2010 r. wynika, że 75 proc. kredytów mieszkaniowych w ujęciu wartościowym przyznanych zostało w PLN. Pożyczki w euro zaciągnęło w tym czasie, ponad 17 proc. w euro.


Marże w dół, wymagania w górę


W ostatnim czasie regularnie spadają marże kredytowe, wchodzące w skład oprocentowania pożyczek. Dotyczy to kredytów udzielanych zarówno w złotych, jak i w euro. Z wyliczeń firmy Expander wynika, że średnie marże dla kredytu złotowego w kwocie 300 tys. zł z 20-proc. wkładem własnym, spadły teraz do poziomu 1,5 proc., a w euro do 2,15 proc.


Z kolei niekorzystne są zmiany wprowadzane w przepisach dotyczących przyznawania pożyczek. Uchwalona pod koniec stycznia br. przez Krajowy Nadzór Finansowy nowelizacja rekomendacji S zmusza banki do wprowadzenia obostrzeń do końca tego roku. Zgodnie z nimi klient zaciągający kredyt w walucie nie będzie mógł wydać na spłatę miesięcznej raty więcej niż 42 proc. dochodów netto, po odliczeniu innych zobowiązań. Zdolność kredytowa ma być liczona przy założeniu, że pożyczka jest zaciągana maksymalnie na 25 lat. Skrócenie przez nadzór finansowy czasu kredytowania jest szczególnie groźne, bo podwyższa znacznie wysokość raty miesięcznej, którą porównuje się do dochodu.


Zdecydowanej większości osób nie stać na samodzielny zakup mieszkania. Z raportu firmy redNet Consulting wynika, że aż 83 proc. zamierza zaciągnąć kredyt. Jak podaje Związek Banków Polskich, blisko 76 proc. wszystkich kredytów na mieszkanie w 2010 r. udzielanych było do wartości 300 tys. złotych. To niezbyt duża kwota np. na zakup lokalu na stołecznym rynku.


Dlatego oferta w nowych inwestycjach jest odzwierciedleniem zdolności kredytowej kupujących. Deweloperzy proponują mniejsze i tańsze mieszkania. Pomagają w zdobyciu finansowania, oferują spłatę przez klientów początkowych rat kredytu, lub finansowanie powalające zaoszczędzić na odsetkach od kredytu. - W rozpoczynanej w czerwcu, kolejnej fazie budowy osiedla Alpha w Ursusie dajemy możliwość klientom sfinansowania mieszkania w systemie 10/90. Jeśli zdecydują się na mieszkanie w jednym z dwóch budynków, które zaczniemy teraz realizować, wpłacają 15 proc. w ciągu 30 dni po podpisaniu umowy, a pozostałą kwotę dopłacają dopiero przed odbiorem kluczy - wyjaśnia Teresa Witkowska, dyrektor Sprzedaży w RED Real Estate Development.


Ujednolicenia unijne


Zadłużającym się w obcych walutach sprzyja też Bruksela, która proponuje zmiany na unijnym rynku kredytowym. Przygotowywana dyrektywa da klientom banków bardziej przejrzystą informację. Kredytobiorca dostanie dokument, który będzie standardowy we wszystkich krajach unijnych, szczegółowo informujący o zasadach udzielonej pożyczki. Podane w nim będzie oprocentowanie liczone w identyczny sposób we wszystkich bankach, a także zasady wcześniejszej spłaty, oraz dodatkowe opłaty i ryzyko.


Dla kredytów hipotecznych udzielanych w obcych walutach banki będą musiały podać zasady liczenia kursu walutowego dla przyszłych spłat oraz obliczania tzw. spreadu, czyli różnicy między kursem, według którego przeliczana jest całkowita kwota kredytu, a kursem, według którego liczona jest miesięczna rata. Będzie to duże ułatwienie dla kredytobiorców zaciągających kredyty hipoteczne w innych niż rodzima waluta. Będą mogli skuteczniej porównać ofertę banków.

--
Stopka

o RED Real Estate Development


RED Real Estate Development Sp. z o.o. to międzynarodowa firma prowadząca działalność deweloperską. W Polsce jest obecna od 2006 roku. Tworzy oparte na wizjach i bazujące na badaniach, nowoczesne rozwiązania w zakresie budownictwa. Zarządza całościowym procesem inwestycyjnym od momentu pozyskania optymalnej lokalizacji, poprzez realizację inwestycji do jej sprzedaży. Firmą zarządza grupa ludzi, którzy posiadają wieloletnie doświadczenie zdobyte podczas realizacji różnorodnych projektów budowlanych w wielu krajach. Specjalizują się zarówno w projektach komercyjnych na szeroką skalę, budowie hoteli jak i budownictwie mieszkaniowym.


Do najciekawszych przedsięwzięć zrealizowanych przez RED Real Estate Development Sp. z o.o. należy budowa Hotelu W na Times Square w NY i luksusowego Hotelu InterContinental w Porcie Bostońskim oraz przebudowa budynku Giełdy Ubezpieczeniowej w NY i biurowca o powierzchni 140 tys. m2 w centrum Chicago. Udziałowcy firmy przeprowadzają także inwestycje mieszkaniowe, które cechuje wysoka jakość i funkcjonalność. Realizują m. in. największe inwestycje w zakresie budownictwa mieszkaniowego w Antwerpii i jej rejonie. RED Real Estate Development Sp. z o.o. inspirując się najlepszymi wzorami realizuje światowej klasy kompleksowe projekty inwestycyjne.


Celem firmy jest podwyższanie i umacnianie osiągniętej dotychczas pozycji wśród firm deweloperskich na rynku polskim. Firma jest członkiem Polskiego Związku Firm Deweloperskich i stosuje zasady Kodeksu Dobrych Praktyk w relacjach Klient-Developer. Oferuje opiekę i fachowe doradztwo indywidualne na każdym etapie realizacji inwestycji.


Dodatkowe informacje: PRESTIGE PUBLIC RELATIONS prestigepr@prestigepr.pl tel. 022 620 28 29 www.prestigepr.pl

Artykuł pochodzi z serwisu artykuly.com.pl - Twojego źródła artykułów do przedruku.

3 maja 2011

Z bloku do własnego domu

Z bloku do własnego domu

Nadeszła wiosna, a wraz z nią sezon budowlany. Wiele osób planuje w tym czasie zamienić mieszkanie w bloku na dom. Wizja życia na dużej przestrzeni, w otoczeniu zieleni sprawia, że zmagania na placu budowy przestają martwić. Jednak oprócz trudów związanych z budową, taka przeprowadzka wiąże się też z koniecznością podjęcia ważnych decyzji - co zrobić z obecnym mieszkaniem, kiedy i czy w ogóle je sprzedać, jaki kredyt zaciągnąć. Jest kilka rozwiązań - które z nich jest najlepsze?

Jeśli porówna się ceny metra kwadratowego mieszkań w dużych miastach i domów na przedmieściach, okazuje się, że te drugie są o kilkadziesiąt procent tańsze. Dla porównania, z przykładowych danych transakcyjnych podanych przez firmę Goldenegg i Związek Firm Doradztwa Finansowego wynika, że mkw mieszkania w centrum Łodzi jest o 50% droższy niż w domu, zbudowanym w tym samym roku, na obrzeżach tego miasta. Nic więc dziwnego, że wiele osób zaczyna marzyć o dużej przestrzeni i letnich wieczorach we własnym ogrodzie, odgrodzonym od sąsiadów. Jednak zanim te marzenia zostaną zrealizowane, trzeba przejść przez cały proces budowy domu i podjąć decyzję, co zrobić z obecnym mieszkaniem.


Pierwszym krokiem po podjęciu decyzji o budowie domu jest zazwyczaj znalezienie odpowiedniej działki. Staje się to coraz trudniejszym zadaniem, ponieważ coraz ciężej jest znaleźć taką, która będzie atrakcyjna pod względem lokalizacyjnym oraz cenowym. Oczywiście rozwiązaniem może być zakup działki rolnej z możliwością uzyskania warunków zabudowy. Ceny są znacznie niższe, ale jest to inwestycja związana z ryzykiem i wymaga sporo zachodu w urzędach. Kiedy uda się już znaleźć odpowiednią lokalizację, następnym krokiem jest zaś zazwyczaj uzyskanie kredytu hipotecznego i podjęcie decyzji co do obecnego mieszkania. Rozwiązań jest kilka.


Wybuduj i sprzedaj

Jednym z częściej stosowanych rozwiązań jest zaciągnięcie kredytu na budowę domu i mieszkanie w "starym" mieszkaniu do momentu oddania nieruchomości do użytku. Po przeprowadzce kredytobiorca może sprzedać mieszkanie, przenieść hipotekę na dom i spłacić część kredytu ze środków uzyskanych z transakcji. Takie podejście bardzo często wymaga jednak posiadania wkładu własnego.


W przypadku budowy domu warto też wiedzieć, że kredyt na taką inwestycję różni się od tego udzielanego na zakup mieszkania. Ze środków z kredytu budowlano-hipotecznego można sfinansować nie tylko budowę, ale też zakup działki. Środki wypłacane są w kilku transzach, po zakończeniu określonych etapów budowy. Po wypłacie pierwszej z nich kredytobiorca spłaca jedynie część odsetkową od niej, a nie od całego kredytu. Spłata pełnych rat zaczyna się dopiero po wypłaceniu wszystkich transz, ale nie później niż po 24 miesiącach (chyba, że umowa stanowi inaczej).


Przy zaciąganiu kredytu hipotecznego na taką inwestycję istnieje też możliwość wniesienia mieszkania, w którym się obecnie mieszka jako wkładu własnego i sprzedaży go dopiero po zakończeniu budowy ? Banki zazwyczaj stosują taką opcję przy kredytach transzowych, np. na budowę domu. Klient buduje swój nowy dom, a obecnie mieszka jeszcze w nieruchomości, którą zamierza sprzedać po zakończeniu prac. Bank jest w stanie przyjąć tą obecnie zamieszkiwaną nieruchomość jako tzw. "wkład własny? klienta, który zostanie po sprzedaniu mieszkania przeznaczony na dokończenie wspomnianego domu. Bank może dla własnego zabezpieczenia poprosić o umowę kupna-sprzedaży obecnej nieruchomości lub potwierdzenie zgłoszenia jej do biura obrotu nieruchomości - twierdzi Mariusz Frątczak, dyrektor Goldenegg i ekspert ZFDF.


Przyjdź na gotowe

Inną opcją jest rozpoczęcie procesu od sprzedaży obecnego mieszkania. Uzyskane środki przeznacza się na wkład własny, a w międzyczasie znajduje gotowy dom - z rynku wtórnego lub od dewelopera. Umożliwi to szybką przeprowadzkę. Zakup gotowego domu od dewelopera jest jednak dobrym rozwiązaniem dla osób posiadających duże mieszkania, o sporej wartości, tak aby wystarczyło na pokrycie jak największej części zakupu. Deweloperzy pobierają bowiem sporą prowizję, co może znacząco wpłynąć na koszt kupna takiej nieruchomości. Dla osób z mniej zasobnym portfelem bardziej korzystne będzie wybudowanie domu systemem gospodarczym.


Przy wyborze takiego wyjścia, ubiegając się o kredyt na zakup domu, nie trzeba dysponować gotówką ze sprzedaży mieszkania. Wystarczy zadeklarować chęć zbycia nieruchomości - W takiej sytuacji bank będzie w stanie wydać decyzję, a często nawet przygotuje umowę kredytową, którą klient będzie mógł podpisać. Wypłatę kredytu uzależni jednak od wniesienia przez klienta zadeklarowanego wcześniej wkładu własnego w całej wymaganej wysokości - mówi Łukasz Kosiński, z Credit House Polska i Związku Firm Doradztwa Finansowego - Oznacza to, że ostatecznie klient ubiegając się o kredyt nie musi sprzedawać posiadanej już nieruchomości. Może poczekać, aż bank rozpatrzy jego wniosek kredytowy i dopiero mając w ręku umowę kredytową, czyli będąc praktycznie w 100% pewnym, że otrzyma kredyt, może spokojnie sprzedać mieszkanie i uzyskane w ten sposób środki przeznaczyć na wkład własny. Należy jednak pamiętać, że decyzja banku i umowa kredytowa mają określony "termin ważności" - zwykle od 30 do 90 dni - w tym czasie nieruchomość powinna zostać sprzedana, a środki wpłacone na poczet wkładu własnego - tłumaczy ekspert.


A może wynajmij?

Ostatnim rozsądnym rozwiązaniem jest zaciągnięcie kredytu na budowę domu i mieszkanie w obecnym mieszkaniu do czasu zakończenia inwestycji. Różnica pomiędzy tym podejściem a pierwszym z wymienionych jest taka, że po przeprowadzce, zamiast sprzedawać poprzednią nieruchomość, można ją wynająć. Przychody z najmu można natomiast przeznaczać na spłatę części raty. Zaletą takiego sposobu jest to, że po spłaceniu kredytu posiada się dwie nieruchomości. Można wówczas dalej czerpać przychody z najmu lub przeznaczyć mieszkanie dla dorastających dzieci. Jest to jednak dobre rozwiązanie dla osób, które posiadają mieszkanie nieobciążone hipoteką. W innym wypadku suma rat za dom i "starą" nieruchomość może okazać się zbyt duża do spłaty.

Wybór odpowiedniej metody zależy od sytuacji danej osoby. Warto dobrze go rozważyć, ponieważ dopasowanie optymalnego rozwiązania pozwoli zaoszczędzić sporo stresu, a także pieniędzy.

--
Stopka


Artykuł pochodzi z serwisu artykuly.com.pl - Twojego źródła artykułów do przedruku.