1 grudnia 2012

Czym jest konto oszczędnościowe?

Czym jest konto oszczędnościowe?

Autorem artykułu jest Łukasz Witosz


Zamiast lokaty warto założyć konto oszczędnościowe. Bez zamrażania pieniędzy można osiągnąć większy zysk. Rachunek oszczędnościowy jest znakomitą ofertą dla osób, które posiadają nadwyżki finansowe, ale nie chcą przetrzymywać pieniędzy na lokacie.

Oszczędności nie leżą na nieoprocentowanym, albo bardzo nisko oprocentowanym koncie osobistym, ale pracują na wyższe odsetki. Jak utworzyć takie konto? Wystarczy poprosić o nie swój bank, który założy je od ręki (trzeba wcześniej mieć rachunek bieżący w tym banku). Poznając numer konta, można od razu wpłacić na nie pieniądze.

Już od pierwszego dnia są oprocentowane i pracują tak długo, aż pieniędzy nie wycofamy. Konto oszczędnościowe jest dodatkowym rachunkiem bankowym dodawanym do rachunku bieżącego (czyli rachunku oszczędnościowo-rozliczeniowego, czyli ROR), czymś w rodzaju subkonta. Lokatę zwykle zakłada się na pewien określony czas, konto oszczędnościowe jest zakładane na czas nieokreślony. Poza tym wydaje mi się, że na lokatę zwykle wpłaca się środki jednorazowo, a na konto można wpłacać i wypłacać swobodnie nie tracąc prawa do naliczonych odsetek.

Konto oszczędnościowe powinno się sprawdzić zwłaszcza w przypadku osób, które często, choć niekoniecznie systematycznie dysponują pewną sumą wolnych środków pieniężnych i chciałyby zrobić z nich użytek. Środki te zdeponowane na rachunku oszczędnościowym będą w stałej dyspozycji klienta, a mogą przynieść pewien zysk, najczęściej tym wyższy, im wyższa jest zdeponowana suma. Bez wychodzenia z domu można sobie dorobić do pensji - praktycznie wszystkie banki oferują możliwość założenia tego typu rachunku przez Internet.

Co jest ważne przy wyborze konta oszczędnościowego:

-jakie jest oprocentowanie rachunku i co najważniejsze przy jakiej sumie wpłaconych pieniędzy można uzyskać takie oprocentowanie. Często jest tak, że reklamowane wysokie oprocentowanie konta dostępne jest tylko przy wpłacie dużych kwot, czyli niedostępne dla przeciętnego odbiorcy,

-kiedy odsetki wpływają na nasz rachunek, co miesiąc czy na przykład co kwartał,jak odbywa się wypłata środków,

-czy przelewy z konta są bezpłatne, jeśli nie to ile kosztują.

W niektórych przypadkach posiadanie konta oszczędnościowego jest wręcz uzależnione od założenia zwykłego ROR-u (rachunku oszczędnościowo-rozliczeniowego). Można się spodziewać, że konta oszczędnościowe nadal będą się rozwijać i suma zgromadzonych na nich środków będzie nadal rosła. Już teraz można nazwać je standardowym elementem oferty banków.

---

Więcej ciekawych i przydatnych artykułów znajdziesz na Łukasz Witosz - blogowanie z pasją

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Karty debetowe

Karty debetowe

Autorem artykułu jest Szymon Machniewski


Z ofert banków korzysta zdecydowana większość Polaków. Przeważanie sięgamy po oferty podstawowe, które pozwalają nam przykładowo otrzymywać środki z naszego wynagrodzenia na konto bankowe. Korzystamy również z innych usług.

Dla klientów jednak szczególnie wygodą usługą okazuje się być korzystanie z kart bankomatowych. Prosta funkcjonalność, która mocno odmieniła zasady płatności w naszym życiu. Karta debetowa zmieniła nasze zasady rozliczeń. Teraz nikt już nie trzyma dużych sum pieniędzy w swoim domu - nasze środki znajdują się na bezpiecznym rachunku bankowym, z którego możemy wypłacić dowolne, ustalone wcześniej sumy pieniędzy, o ile tylko posiadamy dostęp do bankomatu. Brak płatności gotówkowych doprowadził do tego, że bardzo mocno ograniczyły się kradzieże polegające na rabowaniu domów. Teraz po prostu złodzieje nie mają już po co to robić, bo dla kradzieży sprzętu nie ma to sensu.

Wracająć jednak do omawianego tematu - karty debetowe pozwalają dokonywać płatności za dowolen usługi w sklepach, marketach oraz innych miejscach. Tak więc w praktyce nie musimy posiadać środków przy sobie - obsługę kart gwarantuje zdecydowana większość polskich sklepów - w zasadzie tylko nieliczni, nie mają takiej możliwości. Biznes musiał się dopasować do oczekiwań klientów - pomimo tego, że wiąże się to z dodatkowymi kosztami każdej transakcji w sklepach. Tak więc korzystanie z kart bankomatowych możemy uznać za standard w Polsce - korzysta z tego zdecydowana większość Polaków i zapewne grono korzystających będzie dalej, stale się powiększało. Wszyscy przecież szukamy usług, które gwarantują nam wygodę, jak również święty spokój - nie chcemy przecież myśleć nad tym, czy złodzieje ukradną nasze oszczędności z domu.

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Karta, gotówka czy pieniądze? Cz.2

Karta, gotówka czy pieniądze? Cz.2

Autorem artykułu jest Piotr S. Wajda


,,Pieniądz papierowy sam w sobie jest w porządku, pod warunkiem, że zarządzający są perfekcyjni a królowie posiadają boską inteligencję.”
ARYSTOTELES (384 – 322 p.n.e.)

Podążając dalej tropem środka płatniczego, stwierdzamy, że w opisie pieniądza w amerykańskiej konstytucji 1$ (słownie: jeden dolar) to srebrna moneta o wadze 26 g. Natomiast o prywatnym środku płatniczym, banknotach itp. nie ma tam nigdzie mowy.

Jak wygląda wobec tego finansowa rzeczywistość?

Mamy pieniądz ze złota i srebra, który niezmiennie od tysięcy lat możemy wymienić na całym świecie na towary lub usługi. Poza tym, posiadamy oficjalny, prywatny środek płatniczy, który został nam narzucony jako prawny środek płatniczy oraz jako globalna waluta w postaci dolara. W końcu dostrzegamy światową resztę prawnych środków płatniczych, niewiele znaczących, gdyż bazujących bez wyjątku na prywatnych środkach Banku Światowego. Skomplikowane? Z pewnością nie. Niefortunnie zapomniałbym jeszcze o plastikowej karcie! Nieświadomym osobom wyjaśniam, że jest to zupełnie inna bezwartościowa forma płatnosci. Dotyczy to zarówno kart płatniczych, jak i kart kredytowych.

Kilkadziesiąt lat temu można było wejść do banku, przedłożyć banknoty i otrzymać za nie prawdziwe pieniądze w postaci złota oraz/lub srebra. Lecz, cytując poniżej ekonomistę profesora Ottego:

Złoto jest naturalnym wrogiem banków emisyjnych i „nowoczesnych” ekonomistów.

Prof. MAX OTTE (ekonomista, autor „Kiedy nadchodzi kryzys”)

Obecnie zamieniono nieistotne ścinki papieru na prawny środek płatniczy o umówionej, narzuconej nam oraz nieustannie ulegającej fluktuacjom wartości. Oczywiście nie zapominajmy tu o możliwości kompletnej zmiany danego środka płatniczego i wprowadzenia następnego (o nowo umówionej wartości, tak samo narażonej na wahania). Należy wiedzieć, że procedura ta powtarza się na całym świecie od setek lat. Tylko Polska, w ostatnim stuleciu, doświadczyła tego sześciokrotnie – skutki kolejnych zajść są wszystkim doskonale znane.

Pieniądz papierowy powraca prędzej czy później do swojej wewnętrznej wartości – ZERA!

VOLTAIRE (1694-1778)

Wróćmy jeszcze do wspomnianych plastikowych kart. Czym one tak naprawdę są? Powiedzmy to głośno: są niczym! Karty kredytowe i karty płatnicze to wirtualne środki płatnicze, które nie tylko nie posiadają żadnego fizycznego pokrycia, ale nawet nie są wymienialne na prawny środek płatniczy w postaci banknotów. Po prostu nie istnieją! I żeby było to zrozumiałe mówimy tu o osobnym środku płatniczym, który nigdzie nie jest opisany jako legalny. Nie posiada wartości złota lub srebra, nie jest bity w postaci monet, lub drukowany w postaci banknotów. Powtórzmy nie istnieje! Mam nadzieję, że już wszyscy zdają sobie sprawę z tego cynicznego oszustwa.

Ktoś zapyta: „jak do tego doszło i kto na to pozwolił?”.

Skupmy się na słowach byłego szefa Fedu:

Bez standardu złota nie ma żadnej możliwości ochrony oszczędności przed

wywłaszczeniem w wyniku inflacji. … To jest nikczemny sekret najbogatszych

działających przeciwko złotu. Deficyt budżetowy jest prostym oszustwem

konfiskującym majątek. Standard złota, przeciwnie do tego podstępnego

procesu, stoi jako obrona praw własności. Każdy kto to załapie nie będzie miał

problemu ze zrozumieniem działania antagonistów standardu złota.

ALAN GREENSPAN (były prezes Fedu)

Gdyby przynajmniej grupa 5-7% mieszkańców rozwiniętych krajów podjęła decyzję wybrania w gotówce tego, co w cyfrach wykazywane jest na ich wyciągach bankowych, polisach inwestycyjnych, funduszach, certyfikatach i innych produktach finansowych bazujących bez wyjątku na wirtualnym środku płatniczym, system ten musiałby upaść. Dlaczego? Ponieważ taka suma gotówki nie istnieje.

Tak jak przed ok. 50. laty banknoty straciły pokrycie w złocie, które miało być gwarantowane, tak dzisiejszy wirtualny środek płatniczy nie posiada pokrycia nawet w prawnym środku płatniczym, czyli w banknotach. Przewidywalnie do roku 2020 deklarowane wypłaty w postaci produktów finansowych przekroczą ilość znajdujących się w obiegu monet i banknotów o 37 razy! Aby zataić ten fakt przed klientami, banki tworzą iluzję środka płatniczego, czyli wirtualny środek płatniczy – kłamstwo w czystej postaci.

Gdzie podział się nasz krytyczny zmysł obserwacji, umiejętność podejmowania racjonalnych decyzji? Dlaczego nieustannie dajemy się okradać i pozwalamy, aby manipulowano nami za pomocą tych samych złodziejskich sztuczek? Pozwoliliśmy, aby wymazano z naszej świadomości fakt, że od tysięcy lat złoto i srebro są jedynymi prawdziwymi pieniędzmi. Bezrefleksyjnie wierzymy także w wartość cyfr widocznych na wyciągach bankowych oraz na innych papierowych formach obietnic. Nie mamy pewności bezpieczeństwa naszego kapitału ani przeświadczenia zysku, ale manipulacja środowiska finansowego sięga tak daleko, że w naszej mentalności pojawia się obraz słusznie podjętej decyzji. A wszystko to dzięki magicznemu słowu „gwarancja“ i jego zadziwiającej sile przyciągania do bezwartościowych rzeczy. Hasło pojawiające się w reklamach większości ofert banków, któremu można by poświęcić osobny artykuł. Tutaj jedynie odnotujmy i podkreślmy, że dla banków zysk klienta nie jest priorytetem. Zyskać ma bowiem instytucja, a że w osiągnięciu tego celu posługuje się kłamstwem i manipulacją… Co z tego, jeżeli klient nie buntuje się przeciwko temu i mało tego, ochoczo jeszcze korzysta z oferty?

Czy dzisiaj słowo „posiadać“ należy do grupy terminów dla wszystkich zrozumiałych? Uważność obserwacji każe temu zaprzeczyć. Dawniej byliśmy posiadaczami złota i srebra, które z powodów bezpieczeństwa składowaliśmy w dobrze zabezpieczonych bankach. Otrzymywaliśmy jako pokwitowanie banknot, który mogliśmy w każdej chwili wymienić z powrotem na swoje drogocenne kruszce. Później powiedziano nam, że złota nie dostaniemy już z powrotem i mamy cieszyć się z posiadania banknotów. A teraz? Obecnie dajemy się w ten sam sposób oszukiwać i dyrygować deponując, ponownie w tych samych bankach, które okradły nas z naszego złota, swoje jeszcze posiadane banknoty. W zamian za środki, na które ciężko pracowaliśmy, otrzymujemy dzisiaj plastikową kartę lub inną formę drukowanej obietnicy.

Należy jednak odnotować, że istnieją podejmowane działania, które przywracają wiarę w naszą niezależną decyzyjność. Fakt, że w Polsce zakup inwestycyjnego złota między 2010 a 2011 rokiem wzrósł o 100% świadczy o tym, że wiedza o prawdziwych wartościach konsekwentnie przenika do ludzkiej świadomości. Polscy inwestorzy zakupili w 2011 roku 3000 kg złota. Inwestorzy niemieccy zakupili 160 000 kg tego pięknego kruszcu o 155% więcej niż w roku 2010. Niemiecka prasa obfituje w artykuły i statystyki wskazujące na, niespotykane jak dotąd, duże ilosci wycofywanych przez niemiecką społeczność środków z produktów bankowych oraz ubezpieczeniowych. Ponadto media sygnalizują wyjatkowo duże ilości transferu środków w alternatywne, bezpieczne instrumenty inwestycyjne typu nieruchomości pod wynajem a w szczególności w metale szlachetne.

W kontekście powyższych danych nie powinniśmy zatem się dziwić, że firma działająca w Europie od 2008 roku, która umożliwia każdemu założenie depozytowego konta prowadzonego w fizycznie dostępnym złocie oraz/lub w srebrze, cieszy się taką popularnością nie tylko w Polsce, ale łącznie w 14-tu krajach. Podkreślmy, że walorem proponowanej usługi jest elastyczne konto posiadające cechy normalnego konta, z którego można dokonywać płatności i przelewów.

Podsumowując dany artykuł, przytoczę dwa cytaty, które nie pozostawiają w czytelniku nawet cienia wątpliwości co do przyszłości obecnego systemu finansowego. Najważniejsze jednak w nich jest to, że przekazują nam bardzo cenne informacje, wskazówki, którymi powinniśmy się kierować w swoich inwestycyjnych decyzjach. Tylko od nas zależy, czy skorzystamy z tych mądrości. Powiedzenie: „wiedza to siła“ pozwolę sobie uzupełnić o stwierdzenie: „wykorzystana wiedza to siła“. Sięgajmy
po wiedzę, która jest nam dostępna, a poczujemy swoją realną moc sprawczą i dostrzeżemy możliwość suwerennego wyboru .

A oto obiecane fragmenty:

Światowa ekonomia jest o krok od kryzysu spożywczego i towarowego. Ceny

produktów, towarów i energii rosną i będą rosły, ponieważ inflacja wzrasta i

będzie wciąż wzrastała. W tym momencie nie jesteśmy w stanie tego odwrócić.

Ten kryzys zbierze żniwa, jakich ludzkość jeszcze nie widziała. Każdy kto nie

podejmie odpowiedzialnych kroków teraz, już niedługo będzie tego bardzo

żałował. Oto nadchodzi czas, gdy stracimy wiarę w waluty. Stracą całkiem

swoją wartość – bezpowrotnie!

ROBERT ZOELLICK (prezes Banku Światowego)

Złoto to pieniądz, i nic innego.

JOHN PIERPONT MORGAN (bankier, finansista, współzałożyciel Fedu)

---

Piotr S. Wajda

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Karta, gotówka czy pieniądze? Cz.1

Karta, gotówka czy pieniądze? Cz.1

Autorem artykułu jest Piotr S. Wajda


Dzisiejsza globalna sytuacja ekonomiczna nie pozostawia cienia wątpliwości. System finansowy został tak stworzony, aby odebrać Twoje wartości finansowe w taki sposób, żebyś tego nie zauważył. Narzędzia służące temu to różnorakie produkty finansowe oparte o drukowane pieniądze oraz inflacja.
SETH KLARMAN (prezes Baupost Gr. LLC)

Wykonywanie płatności kartą kredytową wydaje się być obecnie normalną procedurą. Ponadto, w kręgach młodych ludzi, postawa ta jest kojarzona z nowoczesnym i niezależnym stylem życia. Niestety niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, jak ogromne ryzyko kryje w sobie to powszechne działanie.

Przyjrzyjmy się zatem wspomnianej praktyce, która prowadzi do wycofania z obiegu banknotów oraz monet, powołując tym samym do życia wirtualny środek płatniczy. Co to dla nas oznacza? Spowodowanie takiej sytuacji pozbawi wszystkich możliwości wyboru: „płacę gotówką czy kartą?“. Najistotniejszym jest jednak fakt, że bankowość pozbędzie się ogromnego ryzyka bankructwa związanego, po pierwsze, z chęcią wypłacenia przez ich klientów swoich środków widniejących na wyciągach bankowych, a po drugie, z potrzebą wyegzekwowania przez tychże klientów obiecanych wypłat środków wyrażonych w certyfikatach, polisach i innych produktach finansowych. Tymczasem sprzedane wcześniej produkty deklarują wypłaty w środkach, które tak naprawdę nie istnieją! Dlaczego ten proceder nie został jak dotąd zdyskfalifikowany? Otóż banki, posiadające licencję do druku środków płatniczych, podtrzymują swoją pozycję dzięki cichemu społecznemu przyzwoleniu.

Aby móc sobie wyobrazić, a przede wszystkim zrozumieć powyższy proces, zadajmy niezbędne pytanie: „czym są pieniądze?“.

Zabrzmi to paradoksalnie, ale… pieniądze to nie są pieniądze. Powszechnie używane przez nas środki są jedynie prawnym środkiem płatniczym. Oznacza to, że jesteśmy prawnie zobowiązani za pomocą danego środka płatniczego (czyli aktualnych banknotów i monet o umówionej, i narzuconej nam wartości) do dokonywania wszelkich płatnosci. Nic innego nie jest akceptowane. Wykażmy się zatem dociekliwością i zapytajmy: „jak powstaje polski prawny środek płatniczy?”.

Na podstawie światowej ustawy z 1944 roku każda światowa waluta musi mieć pokrycie w głównej walucie Światowego Banku Kredytowego, czyli w dolarze amerykańskim. Polski złoty zabezpieczony jest w 64% w dolarze oraz w 28% w euro. Zabezpieczenie w euro możemy w tym przypadku pominąć, ponieważ jest ono w ponad 80% pokryte główną światową walutą, czyli amerykańskim dolarem.

Zastanawiając się nad fenomenem światowej waluty, warto przemyśleć znane przysłowie: ,,pieniądz rządzi światem“. Jeżeli pieniądz rządzi światem, to kto rządzi pieniądzem? I dlaczego Fed może drukować go w dowolnych ilościach? Dodajmy ważką kwestię: Fed nie jest ani bankiem, ani rządową instytucją. Został założony w 1913 roku pod pretekstem konieczności utrzymania stabilności cen. Utrzymania stabilności cen? Przez 130 lat poprzedzających założenie Fedu ceny usług i towarów w USA były niezmienne! Poza tym Fed nie podlega żadnej kontroli. Podkreślmy żadnej. Czyli również, a może przede wszystkim rządowej. Jest to prywatna instytucja należąca do grupy niezależnych bankierów. Innymi słowy, mamy tu do czynienia z prywatnym środkiem płatniczym. Pozwolę sobie zilustrowac tę kwestię krótkim cytatem:

Daj mi kontrolę nad produkcją pieniędzy, a przestanie mnie obchodzić, kto tworzy prawo.

MAYER AMSCHEL ROTHSCHILD (założyciel rodu Rothschild, bankier)

W tym momencie przypomina mi się także pochodzenie słowa „prywatyzacja”, które wywodzi się
z łacińskiego terminu ,,privare” i oznacza „rabunek, „kradzież“. W przypadku masowego dodruku prywatnego środka płatniczego, powodującego coraz większe zadłużenie oraz inflację, etymologia powyższego słowa szczególnie trafia w kontekst i wiele tłumaczy.

Doskonała chwila, aby przytoczyć słowa jednego z najrzetelniejszych znawców system finansowego:

Choć przez chwilę pomyśl o tym! Ile tak naprawdę straciłeś wewnętrznej

siły nabywczej swoich papierowych czy elektronicznych pieniędzy. Czy

rozumiesz, że głupotą jest wierzenie w rząd, który dodrukowując waluty i

zadłużając kraj, w którym mieszkasz, zabiera Ci twoje możliwości

finansowe? Przyjrzyj się dużym inwestorom w jaki sposób oni chronią swój

kapitał. Weź z nich przykład! Przestań być głupi! Politycy w Twoim kraju

nie kupią dla Ciebie złota i srebra. Prędzej zedrą z Ciebie Twój majątek, żeby

kupić metale szlachetne na własne potrzeby.

MAXWELL KEISER (Keiser Report)

---

Piotr S. Wajda

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Lokaty bankowe po zmianach

Lokaty bankowe po zmianach

Autorem artykułu jest Szymon Machniewski


Po dłuższym okresie czasu w końcu zmieniono zasady zaokrąglania odsetek od lokat terminowych. Teraz już nikt nie uniknie podatku Belki. Czy jednak teraz, w dalszym ciągu będziemy zarabiać na lokatach?

To zaskakujące, ale niewiele się tak naprawdę zmieniło. Specjaliści przewidywali, że zajdą poważne zmiany rynkowe - oprocentowanie lokat, a tym samym zyskich z nich pójdą w dół. Tymczasem oprocentowanie w większości przypadków utrzymano. Banki postarały się o to, aby lokaty bankowe wciąż były dla klientów naprawdę opłacalne. Ile maksymalnie można w tym momencie zarobić? Maksymalnie jakieś 6,5% na rękę, tak więc nie jest źle. Takie oferty posiadają liczne banki, ale te banki znane są przede wszystkim z tego, że proponują swoim klientom bardzo atrakcyjnie oprocentowane lokaty. Lokaty terminowe w tych bankach być może będą jeszcze bardziej opłacalne, chociaż wiele zależy od kolejnych wydarzeń rynkowych. Wyższe oprocentowanie lokat, to jednocześnie wyższe koszty kredytów gotówkowych i hipotecznych. Tak więc można powiedzieć, że coś za coś.

A jak sytuacja wygląda w innych bankach? Pozostałe banki utrzymały swoje oferty na podobnym, nijakim poziomie, gdzie ciekawe propozycje pojawiają się tylko raz, na jakiś czas. Ciekawą lokatę ma choćby jeden znany bank, ale koniecznie trzeba tam kupić konto i z niego korzystać. Nic ciekawego nie posiadają w ofercie inne znane banki, które sporadycznie proponowały swoim klientom ciekawe promocje. Czego możemy się spodziewać w najbliższym czasie? Zapewne zmiany w tych bankach nie będą widoczne. Być może pojawią się kolejne ciekawe promocje, ale będą one miały charakter sezonowy. Miejmy nadzieję, że nowe oferty w końcu zaczną się pojawiać.

---

Credit Agricole * lokaty bankowe

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl