5 lutego 2012

System międzybankowy

System międzybankowy

Autorem artykułu jest Łuk Marzenie



Czy kiedykolwiek zdarzyło Wam się zastanawiać, w jaki sposób dokonywane są przelewy pomiędzy różnymi bankami działającymi w Polsce? Na pewno zastanawialiście się niejednokrotnie kiedy przelew dotrze do adresata.

Jak to się dzieje, że pieniądze z jednego konta w jednym banku trafiają na ogół tego samego dnia na inne konto klienckie, w zupełnie innym banku? Cóż, odpowiedź jest bardzo prosta. Nad wszystkim pieczę sprawuje system międzybankowych rozliczeń o nawie Elixir. Funkcjonuje on w ramach Krajowej Izby Rozliczeniowej w Polsce. Nie ma potrzeby, aby pieniądze fizycznie były przenoszone z jednej placówki czy oddziału banku, do innego miejsca. Wystarczy wykonać księgowanie elektroniczne. Elixir jako nazwa systemu międzybankowego pochodzi od nazwy Elektroniczna Izba Rozliczeniowa. Podstawowym zadaniem systemu Elixir jest to, aby pośredniczyć w elektronicznej wymianie przeróżnych komunikatów, głównie tych dotyczących zróżnicowanych płatności wykonywanych przez klientów banku.

kasaZa pomocą systemu Elixir przenoszone są komunikaty dotyczące zleceń płatniczych i wierzytelności. Elixir jako system rozliczeń międzybankowych, którym posługują się wszystkie banki w Polsce, nawet bank centralny NBP, obejmuje wyłącznie rozrachunki netto. Co to oznacza w praktyce? Otóż, zlecenia księgowane przez banki w Polsce wynikają z kompensaty wzajemnych zobowiązań, jak również należności banków. Są one księgowane na indywidualnych kontach klientów i dokonywane ściśle na podstawie zleceń płatniczych. Księgowania odbywają się w czasie trzech sesji wychodzących i przychodzących, jakie obsługuje system Elixir. Jak nietrudno się domyślić są to tzw. sesje elixir - nazwa pochodzi od samego systemu.

small-logo

---

small-logo


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Konta osobiste – klienci wymagają coraz więcej

Konta osobiste – klienci wymagają coraz więcej

Autorem artykułu jest anmon



Mimo tego, że jeszcze kilka lat temu bezpłatne konta osobiste produktem poszukiwanym przez każdego klienta bankowości detalicznej, o tyle w aktualnej rzeczywistości na rynku banki decydują się nawet płacić osobom, które zechcą otworzyć u nich rachunek oszczędnościowo-rozliczeniowy.

Niestety, ale wszystko wskazuje na to, że słynne 100 złotych, które kiedyś w reklamie telewizyjnej Gerard Depardieu obiecywał każdemu nowemu klientowi, który zdecyduje się na konto osobiste w pewnym banku, już nie robi piorunującego wrażenia. Aktualnie bankom w Polsce zabrakło już chyba skutecznych pomysłów na gratisy do kont i muszą szukać sprzymierzeńców poza własna branżą. Banki coraz śmielej nawiązują współpracę z firmami ubezpieczeniowymi, firmami świadczącymi usługi z zakresu medycyny, czy wreszcie z wiodącymi na rynku operatorami sieci komórkowych. A wszystko po to, by móc dodać do oferowanego przez siebie konta osobistego produkt lub usługę, która będzie się wyróżniać z pośród innych.

Konta bankowe z pakietem zdrowotnym, czy też konta z pakietem assistance typu „pomocni fachowcy’’, czy „car assistance” nie robią już na klientach równie dużego wrażenia jak w czasie, gdy były nowością i dopiero wchodziły na rynek. Rozpieszczeni klienci nie doceniają już nawet specjalnych programów rabatowych, polegających na dużych rabatach w wybranych sieciach handlowych dla właścicieli danego konta osobistego i wydanej do niego karty debetowej.

Ostatnia nowość to niezaprzeczalnie konta osobiste z usługami lub produktami branży telekomunikacyjnej. Konkurencyjny rachunek bankowy z darmowym Internetem, lub też rachunek, którego posiadacze będą otrzymywać niższe o kilkadziesiąt złotych miesięcznie rachunki za komórkę, mogą przysporzyć bankowi wielu nowych klientów, przynajmniej w opinii twórców tej strategii marketingowej.

Trudno nie zauważyć, że grupa docelowa, dla której przygotowane zostały owe pakiety konto osobiste+internet, lub konto osobiste+niższe rachunki za komórkę, to raczej osoby młode. Obecne pokolenie 20 czy 30-kilkulatków nie wyobraża sobie życia bez telefonu komórkowego jak również braku dostępu do Internetu. Bardzo możliwe więc, że nowy pomysł wypali i przysporzy kreatywnym bankom nowych klientów.

---

Więcej moich artykułów w kategorii Finanse znajdziesz na www.finansomania.net


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Spirala długów a konsolidacja

Spirala długów a konsolidacja

Autorem artykułu jest SirKac



Od kilku lat pojawił się nieoficjalny termin „spirala długów”. Termin ten oznacza to, że dłużnik biorący kredyty i zaciągając pożyczki popada w coraz większe długi. W pewnym momencie kredyty są brane tylko w celu spłacenia wcześniejszych należności, co się z reguły nie udaje, a długi się powiększają.

Jeśli dłużnik zorientuje się w porę, że nie da rady spłacać wszystkich rat, to może wystąpić o kredyt konsolidacyjny. Jednak osoba wpadająca w "spiralę długów" bardzo często traci kontrolę nad swoimi długami. Opamiętanie przychodzi dopiero wówczas, gdy sytuacja jest bardzo trudna. Najczęściej, gdy banki chcą natychmiastowej spłaty całości długu, lub o pieniądze zaczyna upominać się firma windykacyjna. Sytuacja jest do uratowania poprzez kredyt konsolidacyjny, ale pod warunkiem, że dłużnik nie trafił do BIK oraz ma zdolność kredytową.

Dłużnicy wpadający w ową sieć, jaką jest spirala długów, to ludzie, którzy najczęściej są słabymi ekonomistami, nie potrafią realnie oceniać swojej sytuacji. Ich kredyty można porównać do próby gaszenia pożarów przy jednoczesnym podkładaniu ognia pod nowe. Brak opamiętania w pewnej chwili doprowadza do tego, że dłużnik traci wszelkie szanse, które oferuje konsolidacja. I pomoc ze strony banków jest już niemożliwa. Bardzo często, tak bardziej z psychologicznego punktu widzenia, kredytobiorca biorąc kolejny kredyt, ma prawdziwe przekonanie, że tym razem pokona problemy i zacznie postępować inaczej.

To właśnie klienci wpadający w spiralę długów, właściwie przy niewielkich kredytach, jeśli się w porę nie opamiętają, mają najwięcej problemów z finansami, ze spłacaniem należności, a często zamykają sobie drogę na to, by otrzymać kredyt konsolidacyjny. W zasadzie dobrze się dzieje, że jest teraz coraz trudniej o łatwe kredyty. Na nieszczęście dla wielu klientów, pojawiają się oferty różnych pożyczek bez BIK, bez zaświadczeń, a nawet bez dochodów.

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Zmiany w Rodzinie na swoim a rynek nieruchomości!

Zmiany w Rodzinie na swoim a rynek nieruchomości!

Autorem artykułu jest Doradca Kredytowy



Obecnie w Polsce można zaobserwować silne zawirowania zarówno na rynku bankowym, jak również na rynku nieruchomości. Z powodu wielu zmian w rządowym programie "Rodzina na swoim" coraz bardziej spadają ceny mieszkań.

Kredyt hipoteczny jest jednym z najczęstszych sposobów na pozyskanie mieszkania. W ostatnim czasie wiele zawirowań spowodowała informacja i mającej nastąpić likwidacji kredytu z dopłatami - "Rodzina na swoim". Do końca 2012 roku ten kredeyt hipotecznypreferencyjny kredyt hipoteczny ma przestać obowiązywać. W drugiej połowie 2011 roku banki spodziewały się większej ilości wniosków o kredyty mieszkaniowe. Niestety do programu Rodzina na swoim zostały wprowadzone dodatkowe zmiany. Dotyczą one maksymalnych cen ze 1 m2 mieszkania. Limity zostały bardzo zaostrzone, co spowodowało, że wiele mieszkań nie spełnia warunków kredytowych.
Oczekiwania banków oraz deweloperów legły w gruzach. W październiku 2011 roku kredyt mieszkaniowy otrzymało zaledwie 40% w porównaniu do czerwca.
Co spowodowały zmiany w programie "Rodzina na swoim"?
Zmiany w kredytowym programie rządowym implikują przede wszystkim spadek popytu na mieszkania. W efekcie ceny mieszkań spadają. Największy spadek w ostatnim czasie odnotował Wrocław. Ceny za 1m2 w jednej z wrocławskich firm spadły aż o 300 zł.
Jest to niekorzystna sytuacja dla deweloperów. Mimo wszystko ilość powstających osiedli mieszkaniowych nie maleje. Deweloperzy uważają, że ceny mieszkań i tak są tak wysokie, że pozwala to na osiąganie sporych zysków.
A co stanie się z odwróconym kredytem hipoteczny? Czy spadek cen mieszkań spowoduje niższe wypłaty w ramach odwróconego kredytu hipotecznego? Niestety zapewne wartość mieszkań w ramach odwróconego kredytu hipotecznego będzie wyceniania coraz niżej, co spowoduje mniejsze wpływy środków pieniężnych dla kredytobiorców.

---

Czytaj więcej:
pożyczka hipoteczna >>
porównanie kredytów hipotecznych >>
kredyt hipoteczny dla firm >>
odwrócony kredyt hipoteczny >>


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Co dalej z lokatami?

Co dalej z lokatami?

Autorem artykułu jest Szymon Machniewski



Już od nowego roku zmienione zostaną przepisy prawa w zakresie lokat. Od 1 stycznia stracimy już możliwośc omijania podatku Belki - będziemy płacili go niezależnie od tego, jaki typ lokaty został wybrany przez klientów. Tym samym całkowicie sens stracą choćby lokaty z codzienną kapitalizacją odsetek.

Najprawdopodobniej efekt będzie tylko jeden - lokaty przestaną interesować klientów z Polski. Możemy oczekiwać poprzez nowe przepisy banki będą zmuszone do poszukiwania innych metod do tego, by pozyskiwać od Polaków kapitał finansowy. Lokaty z codzienną kapitalizacją odsetek były doskonałym pomysłem na generowanie środków, które później były wykorzystywane jako środki na kredyty. Już za kilka tygodni banki będą musiały wprowadzić inne metody inwestowania oszczędności Polaków. Jeśli tego nie zrobią, to po prostu będą musiały podnieść poziom oprocentowania lokat. Nikt nie przekaże swoich oszczędności na lokatę, której oprocentowanie jest niższe od poziomu inflacji - po prostu nie ma to większego sensu. Pieniądze przecież i tak stracą na wartości i nie mamy co liczyć na jakiekolwiek zarobki. Lokaty bankowe zapewne przez nadchodzące tygodnie będą wciąż cieszyły się zainteresowaniem Polaków. Banki wprowadzą promocje, które pozwolą jeszcze na nich zarobić przynajmniej 6% "na rękę". Już teraz mamy do dyspozycji lokaty, które dają nawet wyższe zyski.

W tym momencie trudno jest jednak powiedzieć jak będą wyglądały oferty po nowym roku. Zapewne zostaną wprowadzone polisolokaty, ale nie wiemy na jakich zasadach. Zapewne nie każdy bank się na nie zdecyduje, gdyż jest to kłopotliwe. Pamiętajmy, że polisolokata to dodatkowe dokumenty oraz koszty. Klientom w lokatach jednodniowych podobało się to, że można ja było zakładać przez internet, bez stawiania się w placówce. Teraz z uwagą będziemy obserwować ranking banków w najbliższych miesiącach.

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl