5 lutego 2012

Zmiany w Rodzinie na swoim a rynek nieruchomości!

Zmiany w Rodzinie na swoim a rynek nieruchomości!

Autorem artykułu jest Doradca Kredytowy



Obecnie w Polsce można zaobserwować silne zawirowania zarówno na rynku bankowym, jak również na rynku nieruchomości. Z powodu wielu zmian w rządowym programie "Rodzina na swoim" coraz bardziej spadają ceny mieszkań.

Kredyt hipoteczny jest jednym z najczęstszych sposobów na pozyskanie mieszkania. W ostatnim czasie wiele zawirowań spowodowała informacja i mającej nastąpić likwidacji kredytu z dopłatami - "Rodzina na swoim". Do końca 2012 roku ten kredeyt hipotecznypreferencyjny kredyt hipoteczny ma przestać obowiązywać. W drugiej połowie 2011 roku banki spodziewały się większej ilości wniosków o kredyty mieszkaniowe. Niestety do programu Rodzina na swoim zostały wprowadzone dodatkowe zmiany. Dotyczą one maksymalnych cen ze 1 m2 mieszkania. Limity zostały bardzo zaostrzone, co spowodowało, że wiele mieszkań nie spełnia warunków kredytowych.
Oczekiwania banków oraz deweloperów legły w gruzach. W październiku 2011 roku kredyt mieszkaniowy otrzymało zaledwie 40% w porównaniu do czerwca.
Co spowodowały zmiany w programie "Rodzina na swoim"?
Zmiany w kredytowym programie rządowym implikują przede wszystkim spadek popytu na mieszkania. W efekcie ceny mieszkań spadają. Największy spadek w ostatnim czasie odnotował Wrocław. Ceny za 1m2 w jednej z wrocławskich firm spadły aż o 300 zł.
Jest to niekorzystna sytuacja dla deweloperów. Mimo wszystko ilość powstających osiedli mieszkaniowych nie maleje. Deweloperzy uważają, że ceny mieszkań i tak są tak wysokie, że pozwala to na osiąganie sporych zysków.
A co stanie się z odwróconym kredytem hipoteczny? Czy spadek cen mieszkań spowoduje niższe wypłaty w ramach odwróconego kredytu hipotecznego? Niestety zapewne wartość mieszkań w ramach odwróconego kredytu hipotecznego będzie wyceniania coraz niżej, co spowoduje mniejsze wpływy środków pieniężnych dla kredytobiorców.

---

Czytaj więcej:
pożyczka hipoteczna >>
porównanie kredytów hipotecznych >>
kredyt hipoteczny dla firm >>
odwrócony kredyt hipoteczny >>


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Co dalej z lokatami?

Co dalej z lokatami?

Autorem artykułu jest Szymon Machniewski



Już od nowego roku zmienione zostaną przepisy prawa w zakresie lokat. Od 1 stycznia stracimy już możliwośc omijania podatku Belki - będziemy płacili go niezależnie od tego, jaki typ lokaty został wybrany przez klientów. Tym samym całkowicie sens stracą choćby lokaty z codzienną kapitalizacją odsetek.

Najprawdopodobniej efekt będzie tylko jeden - lokaty przestaną interesować klientów z Polski. Możemy oczekiwać poprzez nowe przepisy banki będą zmuszone do poszukiwania innych metod do tego, by pozyskiwać od Polaków kapitał finansowy. Lokaty z codzienną kapitalizacją odsetek były doskonałym pomysłem na generowanie środków, które później były wykorzystywane jako środki na kredyty. Już za kilka tygodni banki będą musiały wprowadzić inne metody inwestowania oszczędności Polaków. Jeśli tego nie zrobią, to po prostu będą musiały podnieść poziom oprocentowania lokat. Nikt nie przekaże swoich oszczędności na lokatę, której oprocentowanie jest niższe od poziomu inflacji - po prostu nie ma to większego sensu. Pieniądze przecież i tak stracą na wartości i nie mamy co liczyć na jakiekolwiek zarobki. Lokaty bankowe zapewne przez nadchodzące tygodnie będą wciąż cieszyły się zainteresowaniem Polaków. Banki wprowadzą promocje, które pozwolą jeszcze na nich zarobić przynajmniej 6% "na rękę". Już teraz mamy do dyspozycji lokaty, które dają nawet wyższe zyski.

W tym momencie trudno jest jednak powiedzieć jak będą wyglądały oferty po nowym roku. Zapewne zostaną wprowadzone polisolokaty, ale nie wiemy na jakich zasadach. Zapewne nie każdy bank się na nie zdecyduje, gdyż jest to kłopotliwe. Pamiętajmy, że polisolokata to dodatkowe dokumenty oraz koszty. Klientom w lokatach jednodniowych podobało się to, że można ja było zakładać przez internet, bez stawiania się w placówce. Teraz z uwagą będziemy obserwować ranking banków w najbliższych miesiącach.

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Rating - czarna magia, czy elementarz?

Rating - czarna magia, czy elementarz?

Autorem artykułu jest Jasonone



Jeśli chcesz poruszać się w świecie oceny wiarygodności kredytowej emitentów obligacji musisz wiedzieć co oznaczają poszczególne litery. BBB czy Baa2 to duże czy znośne ryzyko? Daj się przeczytać!!!

Narastający kryzys zadłużeniowy w strefie euro i powiększające się kłopoty sektora bankowego stanowią coraz większe zagrożenie dla oceny wiarygodności kredytowej wszystkich krajów członkowskich UE. Obniżany rating kolejnych instytucji finansowych oraz państw – emitentów papierów dłużnych, nie nastraja optymistycznie. Dlatego aby uniknąć przypadkowego kupowania obligacji koniecznym jest zapoznanie w jaki sposób rating czytać i co znaczą poszczególne litery. A mianowicie są one oznaczeniami poziomu, stopnia ratingu kredytowego i zazwyczaj nic nie mówią ludziom nie z branży. Pewna niedogodność tkwi w tym, że każda z firm ratingowych (Fitch, Standard&Poors, Moody’s) oznacza je w różny sposób. W każdej jednak z nich potrójne A oznacza największą wiarygodność kredytową dla długoterminowych zobowiązań. Odmienności pojawiają się dopiero gdy zaczynamy schodzić niżej i tak rating podwójnego A (Fitch i S&P: AA+, AA, AA-; Moody’s: Aa1, Aa2, Aa3) oznacza duże prawdopodobieństwo iż dłużnik wywiąże się ze swoich zobowiązań. Pojedyncze A(Fitch i S&P: A+, A, A-; Moody’s: A1, A2, A3) oznacza mniejsze prawdopodobieństwo, choć i tak stosunkowo wysokie. Ostatnią grupą inwestycyjną stosunkowo pewną dla inwestorów są oceny kredytowe oznaczone potrójnym B (Fitch i S&P: BBB+, BBB, BBB-; Moody’s: Baa1, Baa2, Baa3). Wszelkiego typu inwestycje w papiery z ratingiem poniżej tego poziomu jest uznawane za ryzykowne. BB oraz B (lub Ba) są nadawane papierom spekulacyjnym. Ratingi z grupy C wskazują na duże ryzyko bankructwa emitenta obligacji. Najniższe oceny to: D – u Fitcha i w S&P oraz C w Moody’s i dotyczą bankrutów.

---

Pozdrawiam
Radosław Jesionkowski


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

5 pytań, które powinniśmy sobie zadać przed wyborem konta osobistego

5 pytań, które powinniśmy sobie zadać przed wyborem konta osobistego

Autorem artykułu jest dudkins



Jednym z problemów Polaków jest brak mobilności jeżeli chodzi o Bank, który świadczy nam usługi. Większość z nas boi się zmiany banku sądząc iż jest to problematyczne. Przez to nie korzystamy z najlepszych ofert, często pozostając przy rozwiązaniach proponowanych przez banki kilka lat temu.

Postaram się zebrać najważniejsze kryteria, którymi powinniśmy się kierować wybierając bank, który prowadzi nam konto ROR.

1. W jaki sposób najczęściej korzystamy z konta?

Korzystanie z konta ma być przede wszystkim wygodne. Zatem jeżeli często bywamy w Banku, korzystne może być wybranie instytucji z duża ilością placówek, w bliskim otoczeniu.

Jeżeli zamierzamy korzystać z usług zdalnych sprawdźmy jakie funkcjonalności ma platforma internetowa naszego Banku, czy jest dostępna bankowość mobilna, serwis telefoniczny umożliwiająca kontakt z bankiem w każdym momencie.

2. Jak często korzystamy z karty płatniczej?

W obecnych czasach większość rachunków prowadzona jest bezpłatnie. Opłaty zazwyczaj dotyczą opłaty za użytkowanie karty. Różne są sposoby pobierania opłat. Często Bank zwolni nas z opłaty, gdy będziemy korzystali z kraty, czyli wykonamy określoną ilość bądź za określoną kwotę transakcje. Niektóre baki również „dopłacają” za użytkowanie karty. Zatem określenie ilości transakcji może być bardzo przydatne.

3. Jak często wypłacamy pieniądze z bankomatów?

Niebagatelna kwestia. Ile razy biegaliśmy w poszukiwaniu bankomatu naszego banku? Rozwiązaniem może być wybór konta w którym wszystkie bankomaty mamy bez prowizji. Jest to bardzo wygodne rozwiązanie. Czasami bardziej opłaca się zapłacić kilka złotych więcej za kartę, niż płacić wysokie prowizje za wypłatę z innych bankomatów. No i jeszcze ta wygoda.

4. Wybrać konto zwykłe czy internetowe?

Kwestia w jaki sposób korzystamy z usług Banku. Większość transakcji klienci wykonują przez Internet, zatem warto zobaczyć interfejs, funkcjonalności serwisu. Zwróćmy uwagę również na prowizje, z uwzględnieniem prowizji internetowych i w oddziale, gdyż mogą się one różnić. Wybierzmy konto, które odpowiada naszym potrzebom.

5. Jaką kartę wybrać do rachunku?

Wybór kart jest ogromny. Zastanówmy się czy chcemy posiadać kartę zbliżeniową, dzięki której szybciej dokonamy płatności na małe kwoty. Czy płacimy kartą przez Internet kupując np. bilety lotnicze. W zależności od naszych potrzeb wybierzmy konto z kartą, która nam to umożliwi.

Odpowiadając sobie na te pytania jesteście gotowi na sprawdzenie które konto najbardziej do was pasuje. W tym celu zapraszam do skorzystania z wyszukiwarki, która określi, które konto najbardziej do was pasuje. Jeżeli macie już konto może warto zastanowić się nad zmianą. W wynikach dostępne są wnioski, dzięki którym Bank skontaktuje się z wami w celu otwarcia rachunku.

---

Zapraszam na

http://bankowosc-bez-tajemnic.blogspot.com


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak SKOKi walczą z bankami o depozyty klientów?

Jak SKOKi walczą z bankami o depozyty klientów?

Autorem artykułu jest anmon



Coraz więcej posiadaczy lokat bankowych może spać spokojnie, nie obawiając się, ze inflacja pożre wszystkie odsetki wypracowane na lokacie. Co więcej, obecnie można przebierać w ofertach.

Wszystko za sprawą tego, że banki walczą zaciekle o kapitał w postaci depozytów klientów i z miesiąca na miesiąc podwyższają oprocentowanie. Dzięki tej sytuacji nie mówi się już o ujemnej stopie zwrotu z lokat bankowych, a zyski z lokaty przewyższają poziom inflacji.

Konkurencja między bankami jest tak duża, że coraz częściej nie wymagają one otwierania konta w zamian za wysokie odsetki. Obecnie w kilku bankach można zarobić na czysto ponad 6% w skali rocznej i to nie będąc wewnętrznym klientem banku.

Nie należy zapominać, że nie tylko banki są graczami na polskim rynku depozytów. Dodatkowo, o każdą naszą złotówkę konkurują jeszcze parabanki takie jak Kasy Spółdzielcze. Pomimo, że mogą one sprzedawać różnorodne produkty finansowe jak pożyczki czy lokaty, to nie podlegają one przepisom prawa bankowego i Komisji Nadzoru Finansowego. Bronią parabanków w walce o nasze oszczędności stały się tzw. jednodniowe lokaty. SKOK Stefczyka, Wesoła, Chmielewskiego – to między innymi te parabanki, które wykorzystując ten typ depozytów starają się konkurować z bankami. Oprocentowanie najatrakcyjniejszych lokat jednodniowych w SKOKach sięga nawet wartości 6,30% w skali roku.

Lokaty jednodniowe nie są szczególnie pomocnym źródłem zdobywania środków do finansowania akcji kredytowej dla banków, ponieważ klient może zlikwidować taki depozyt z dnia na dzień i to bez utraty naliczonych już odsetek. Banki o wiele chętniej proponują nam wysokooprocentowane lokaty na dłuższy okres czasu. Depozyty takie są nieco pewniejsze, ponieważ w przypadku przedterminowego zerwania, klient traci „za karę” całość zarobionych odsetek.

Banki podlegają specjalnym zaleceniom Komisji Nadzoru Finansowego, która poleca preferować depozyty długoterminowe. Nie jest to zaskakujące, zważywszy na to, że jako jedną z głównych bolączek polskiego sektora bankowego wymienia się finansowanie akcji kredytowej za pomocą krótkoterminowych depozytów.

---

Więcej moich artykułów w kategorii Finanse znajdziesz na www.finansomania.net


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl