21 listopada 2015

Złoty słabnie względem euro

Złoty słabnie względem euro


Autor: Paweł Kaczmarek


Dzisiejszy dzień na rynku walutowym przyniósł ze sobą wiele danych makroekonomicznych, które zwiastują zmiany dla takich walut jak euro, dolar amerykański, dolar australijski oraz funt szterling.


W dniu dzisiejszy od godziny 9.00 można było zauważyć wzrost EUR/USD w późniejszych paru godzinach sesji. Wartość
EUR/USD o wyżej wymienionej porze wynosiła 1.3585, natomiast o godzinie 16.00 wartość euro wzrosła do kwoty 1.3700. Sytuację tą można zawdzięczać danym dotyczącym wskaźnika cen konsumpcyjnych we Francji oraz hiszpańskiemu wskaźnikowi CPI, chodź dane we Francji miały zdecydowanie większy wpływ na kurs euro.

Obecnie w przypadku dolara inwestorzy oczekują danych dotyczących comiesięcznego oświadczenia budżetowego, które zostanie ogłoszone o godzinie 20.00. Jak na razie pozytywne dla dolara okazały się dane odnośnie wskaźnika cen importowanych oraz optymizmu ekonomicznego IBD/TIPP. Sugeruje to lekkie osłabienie się euro względem dolara. Jak wielkie okaże się podczas kolejnych sesji.

Od prawie dwóch tygodni złoty ulega osłabienie względem euro. Z początkiem sierpnia zwykły Kowalski za 1 euro musiał zapłacić około 4.13 zł. W chwili obecnej wartość euro wzrosła do kwoty po 4zł i 30gr, gdzie w marcu 2011 roku tą samą walutę można było dostać za około 3.85zł. Obecne umocnienie euro względem dolara nie przynosi również korzyści dla naszej złotówki i może to powodować dalsze wzrosty EUR/PLN.

***

Komentarz ten nie stanowi rekomendacji w rozumieniu rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczących instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców ( Dz.U. nr 206 z 2005 roku, poz. 1715).


Paweł Kaczmarek
Waluty mBrokers.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Wojna o franka. SNB kontra rynek. Kto wygra?

Wojna o franka. SNB kontra rynek. Kto wygra?


Autor: dudkins


Szwajcarski Bank Centralny wypowiedział wojnę rynkowym spekulantom i nie będzie tolerował takiego przewartościowania swojej waluty. Czy jego plan zostanie zrealizowany?


Światowe rynki finansowe znalazły się w trudnej sytuacji. Głównym problemem światowych finansów okazują się problemy zadłużeniowe. O ile podczas kryzysu w 2008 roku głównym winowajcom był sektor bankowy, a rządy krajów były ostoją spokoju, tak teraz sytuacja okazuje się zupełnie odmienna. Uważane za bezpieczną przystań obligacje, były uważane za aktywów bez ryzyka. Często na tej podstawie wyznaczano stopę zwrotu wolną od ryzyka. W chwili obecnej takie uproszczenie może być bardzo mylne.

Problem tkwi również w fakcie iż równocześnie mamy do czynienia z problemami dwóch podstawowych walut świata: dolara i euro. Zatem inwestorzy zaczęli szukać innych alternatyw. Pierwsza myśl w takiej sytuacji to frank. Przepływ środków finansowych spowodował zatem silną aprecjację szwajcarskiej waluty. Decyzja SNB o bronieniu kursu 1,2 EUR/CHF jest bardzo odważnym krokiem. W przeszłości banki centralne w takich sytuacjach przegrywały z rynkiem. Może wytłumaczmy mechanizm.

Rynki w obawie o rozpad strefy euro lokują swoje aktywa we franku, kupując walutę Szwajcarii. Następuje aprecjacja Franka, kurs EUR/CHF idzie w dół. W takie sytuacji decyzja SNB oznacza sprzedaż Franka i zakup Euro. SNB posiada w swoich zasobach ok. 180 mld franków. Utrzymywanie kursu na poziomie 1,2000 EUR/CHF to nie innego jak kupowanie euro, gdy tylko cena spada poniżej. Zatem arsenał Szwajcarii to 180 mld franków. Co się stanie gdy ich zabraknie? Szwajcarzy są w tej dobrej sytuacji, że ich kraj zmaga się w tej chwili z deflacją. Zatem może zdecydować się na dodruk pieniądza, co wywoła impuls inflacyjny. Niewielki impuls jest pożądany, jednak pamiętajmy co może stać się później. Zwiększona ilość pieniądza i deprecjacja CHF może wywołać mocną inflację, jednak w kontekście zbyt mocnego franka, który zabija szwajcarską gospodarkę to zagrożenie co najmniej drugorzędne.

Można natomiast się obawiać że w dłuższym okresie rynek będzie chciał sprawdzić Szwajcarów. Nie mogą oni drukować pieniędzy w nieskończoność. Gdy ich zabraknie, kurs tąpnie w dół, a SNB wykaże ogromne straty na wycenie swoich dewiz nominowanych w Euro. Ekonomiści są zgodni że frank jest przewartościowany. Jednak rynek jest na tyle rozchwiany że nie zważa na to. Ryzyko jest tutaj podstawowym kryterium.

Co zatem może się wydarzyć? Paradoksalnie powodzenie planu SNB zależeć będzie nie od nich, a od otoczenia makro. W krótkim terminie to dobry ruch dla Szwajcarii. Pod jednym warunkiem. Że w okresie ok. roku rynki uspokoją się i powrócą do ryzykowniejszych aktywów. Jeżeli stanie się odwrotnie np. bankructwo Grecji, możemy mieć do czynienia z kolejną porażką banków centralnych. Rynek posiada większy arsenał niż SNB i może doprowadzić go do kapitulacji. Niemniej decyzja SNB bardzo odważna. Polscy kredytobiorcy powinni trzymać kciuki za powodzenie kroku SNB… Porażka SNB oznaczałaby nowe historyczne poziomy notowań franka …


Więcej ciekawych informacji na:

http://finanse-dla-kazdego.blogspot.com

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Duże osłabienie złotego oraz dane dla dolara

Duże osłabienie złotego oraz dane dla dolara


Autor: Paweł Kaczmarek


Dzisiejszy dzień na rynku walutowym rozpoczął się negatywnie dla naszej waluty. Od godziny 6.00 można było zauważyć spadki złotego w stosunku do euro oraz dolara.


EUR/PLN rozpoczął dzisiejszy dzień w pobliżu wartości 4.1990, natomiast w chwili obecnej jedno euro kosztuje nas w granicach 4.2500 – jest to najwyższa wartość euro względem złotówki w przeciągu ostatnich dwóch lat. Dłuższe utrzymanie się drożejącej waluty euro może okazać się szkodliwe. Oczywiście jeśli chodzi o firmy importujące produkty i towary ze strefy euro, gdyż czekać ich będą wyższe koszty z tym związane.

Gwałtowne spadki złotego były również zauważalne w parze walutowej USD/PLN. Od początku dnia dolar umocnił się o ponad 0.05 zł w stosunku do kwoty otwarcie, które wyniosła 2.9800 zł. Z perspektywy kilku miesięcy, sięgając marca 2011 roku, dola umocnił się o ponad 26 gr. W chwili obecnej dolara możemy kupić w granicach 3.03 zł.
Dzisiejsze dane makroekonomiczne okazały się lepsze dla dolara, który umocnił się nie tylko względem złotego, ale również w stosunku do jena oraz franka szwajcarskiego.

Pozytywnie zadziałały dobre dane dotyczące bilansu handlowego stanów zjednoczonych. Wartość ta (-48.8B) była lepsza od prognozowanej (-51.0B).

Negatywne odbicie na notowania dolara miał dzisiaj wskaźnik zadeklarowanych bezrobotnych, którego wartość prognozowana (405k) była niższa od poprzedniej ( 412k), a w konsekwencji została osiągnięta jeszcze wyższa wartość (414k).

Tak naprawdę znaczące dla dolara okaże się przemówienie przewodniczącego FED – Bernanke. Przemówienie to może zaważyć na dalszych wzrostach lub spadkach dolara, zatem warto zaczekać do ma nam do powiedzenia Pan Bernanke.

***

Komentarz ten nie stanowi rekomendacji w rozumieniu rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczących instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców ( Dz.U. nr 206 z 2005 roku, poz. 1715).


Paweł Kaczmarek
Rynek kapitałowy mBrokers.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

EUR/USD w trendzie spadkowym

EUR/USD w trendzie spadkowym


Autor: Paweł Kaczmarek


Początek dnia na rynku walutowym rozpoczął się dość spokojnie, natomiast już po kilku godzinach (od godziny 5.00) mogliśmy zauważyć spadki euro względem dolara.


Wartość euro wyrażona w dolarach spadła i powróciła do wartości sprzed kilku miesięcy, a mianowicie z marca 2011 roku. W tamtym miesiącu, jak i tym jedno euro można kupić za około 1.4119 dolara. Dolar umocnił się również względem złotówki i już dziś za jednego dolara zapłacimy co najmniej 3.90 zł. Jak również w tym przypadku można odnieść się do przeszłości, kiedy to taka sama wartość została osiągnięta w listopadzie 2010 roku. W przypadku USD/JPY mamy odwrotną sytuację. Umocnienie jena sięga już 76.77 – jest to najniższa wartość w historii rynku walutowego.

W przypadku franka szwajcarskiego względem dolara można mówić o lekkim powrocie w kierunku wybicia. Między godziną 7.00, a 8.00 zauważyć można było spadek do wartości 0.785, natomiast o godzinie 9.29 wartość USD/CHF wzrosła do 0.7885.

Dolar umocnił się również względem funta szterlinga, powrócił i przekroczył już najniższą wartość GBP/USD z dnia wczorajszego (1.61).

Umocnienie dolara prawdopodobnie spowodowane jest dość wymiernymi danymi makroekonomicznymi z piątku 2 września 2011. W tym dniu stopa bezrobocia pozostała bez zmian, natomiast złe dane dotyczyły pozarolniczej listy płac. W dniu dzisiejszym w Stanach Zjednoczonych jest dzień wolny od pracy z okazji dnia pracy. Może to przynieść kolejne spadku dolara. Z kolei z uwagi na mało konkretne dzisiejsze dane makroekonomiczne dolar może utrzymywać swoją obecną pozycję. W przypadku EUR/USD lekki wpływ na notowania mogą mieć dane dotyczące sprzedaży detalicznej ogłoszone o godzinie 11.00


Paweł Kaczmarek
Komentarze walutowe mBrokers.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Czy będą spadki Euro?

Czy będą spadki Euro?


Autor: Paweł Kaczmarek


Wczorajsze dane makroekonomiczne nie były łaskawe dla jednych z najważniejszych waluty na rynku walutowym. Chodzi między innymi o takie waluty jak: euro, dolar kanadyjski i dolar amerykański.


W przypadku euro były to dane dotyczące niemieckich nastrojów ekonomicznych ZEW. Prognozowana wartość to -6.2, natomiast osiągnięta to -40.0 Dla dolara kanadyjskiego nie sprzyjały dane z zakresu podstawowej sprzedaży detalicznej, która z przewidywanej wartości 0,4% osiągnęła wartość -0,1%. Na dolara amerykańskiego miał wpływ złych danych dotyczących sprzedaży nowych nieruchomości. Wartość tego wskaźnika spadła z 300k (poprzedni) na 298k (obecny).


Dzisiejszy dzień na rynkach rozpoczął się spadkami EUR/USD, natomiast nie na długo. Obecnie dolar zaczyna umacniać się względem euro i przekroczony został pułap 1.4450. Jest to prawdopodobnie spowodowane złymi danymi dotyczącymi niemieckiego wskaźnika nastrojów biznesowych Ifo, który spadł z wartości poprzedniej 112.9, a obecnie wynosi 108.7. W przypadku Niemiec zanotowano również negatywne dane w odniesieniu do oczekiwań biznesowych oraz bieżącej analizy sytuacji w Niemczech.


Spadek euro mógł być również skutkiem spadku nowych zamówień przemysłowych w strefie euro. Wartość poprzednia wynosiła 3.6%, a przewidywana 0.4%. Wartość ta okazała się znacznie niższa i osiągnęła wartość -0.7%. W związku z powyższym spodziewać się można dalszych spadków euro. W w chwili obecnej należy również oczekiwać na dane makroekonomiczne, które napłynął ze stanów zjednoczonych i dotyczyć będą podstawowych zamówień środków trwałych. Dane te zostaną opublikowane o godzinie 14.30.


Paweł Kaczmarek
Finanse mBrokers.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.