21 grudnia 2014

Zmiany w Rodzinie na Swoim

Zmiany w Rodzinie na Swoim


Autor: Krzysztof Duda


Rządowy program ośmioletnich dopłat do rat kredytów mieszkaniowych znany jako Rodzina na Swoim zakończy swój niezbyt owocny żywot 31 grudnia 2012 roku. Dodatkowo ustawodawca od 31 sierpnia br. wprowadził w życie zmiany, które na ostatnie kilkanaście miesięcy czynią Rodzinę na Swoim ogólnie mniej atrakcyjną.


Dopłaty prawie jak Koniec Świata

O Rodzinie na swoim pisaliśmy już na Alei Profitowej. Zwracaliśmy uwagę na to, że rządowy program dopłat w porównaniu z niektórymi ofertami banków w zakresie „zwykłych” kredytów hipotecznych może się wydawać chwytem marketingowym, na którym zyskują głównie developerzy i banki. Tym niemniej dla Polaków pokładających swoje mieszkaniowe nadzieje w Rodzinie na Swoim mamy złą wiadomość – wnioski kredytowe będzie można składać tylko do końca 2012 roku.

Na swoim? Tak, ale tylko na tanim i nie wszędzie

Druga wiadomość jes też zła – dopłatę będzie można wziąć na stosunkowo tanie mieszkania, ponieważ obniżono maksymalną cenę metra kwadratowego kwalifikującą do udziału w programie. Dotychczas limit ceny metra liczono jako 140 procent średniej arytmetycznej dwóch kolejnych wartości tzw. wskaźnika przeliczeniowego ogłaszanego co pół roku przez poszczególnych wojewodów. Skomplikowane? Wystarczy zapamiętać „140 procent ”, albowiem teraz cena metra kwalifikująca do dopłaty rządowej musi wynieść maksymalnie 100 procent dla nowego mieszkania i budowanego domu oraz zaledwie 80 procent dla nieruchomości mieszkaniowych z drugiej ręki. Jak to wygląda w praktyce? Niestety różnice są znaczne, co przedstawia poniższa tabela:

rns_m2_IVkw_2011

Tabela: średnie wskaźniki przeliczeniowe kosztu odtworzenia 1m2 powierzchni użytkowej budynków mieszkalnych dla programu Rodzina na Swoim. Źródło: Bank Gospodarstwa Krajowego www.bgk.com.pl

Kolejny minus – realna cena metra kwadratowego w wielu zwłaszcza dużych miastach uniemożliwia w ogóle skorzystanie z programu Rodzina na Swoim, lub ewentualnie umożliwia kupno niewielkich mieszkań w nieatrakcyjnych lokalizacjach.

Tylko dla młodych, dla starszych tylko z dzieckiem lub młodą „połówką”…

Dawno temu organizacje młodzieżowe określały maksymalny wiek swoich członków na 35 lat. Nie wiem jak jest teraz, ale taki sam limit wiekowy jest od 31 sierpnia w Rodzinie na Swoim. Wniosek o kredyt z dopłatą musisz złożyć najpóźniej do końca roku w którym kończysz „wiek młodzieżowy”. Ale jest i furtka dla starszych. Po pierwsze - możesz składać wniosek jeśli masz powyżej 35 lat i samotnie wychowujesz dzieci, przy czym przynajmniej jedno z nich musi spełnić jeden z następujących warunków:

- wiek do lat 18
- przysługujący na dziecko zasiłek pielęgnacyjny
- wiek poniżej 25 lat i bycie w trakcie nauki lub studiów

Po drugie - w przypadku składania wniosku przez małżeństwo – tylko jedno z Was musi mieć poniżej 35 lat. Tak czy inaczej ustawodawca dość drastycznie ograniczył w ten sposób krąg osób kwalifikujących się do programu dopłat mieszkaniowych. Szacuje się, że o ok. 25 procent.

I nie tylko dla rodzin

Dotychczas o dopłaty w ramach Rodziny na Swoim mogły ubiegać się małżeństwa lub osoby samotnie wychowujące dzieci. Teraz Państwo uwzględniło przez potrzeby mieszkaniowe osób stanu wolnego, czyli singli. Jednak dotowane mieszkanie singla może mieć maksimum 50 metrów kwadratowych, z czego dopłata obejmie 30 metrów. Dopłat na budowę domu w przypadku singli nie przewidziano.

rns_maxM2_syt_rodz

Tabela: Limity powierzchni mieszkania w programie Rodzina na Swoim

Szwagier pomoże obejść brak zdolności kredytowej

Według znowelizowanej ustawy w razie problemu ze zdolnością kredytową będziesz mógł wziąć kredyt z dopłatami korzystając z pomocy wstępnych, zstępnych, rodzeństwa, rodzeństwa współmałżonka, ojczyma, macochy lub teściów.

Kupisz inne lub wynajmiesz - przestaną dopłacać

Ustawa jasno daje do zrozumienia, że jeśli przypadkiem w ciągu ośmioletniego okresu dopłacania do kredytu staniesz się właścicielem innego lokalu lub przeznaczysz dotychczasowy dotowany np. pod wynajem lub produkcję, Państwo się na Ciebie obrazi i przestanie dopłacać Ci do rat;-)

Pełny tekst ustawy z dnia 15 lipca 2011 r.o zmianie ustawy o finansowym wsparciu rodzin w nabywaniu własnego mieszkania oraz niektórych innych ustaw, Dziennik Ustaw Nr 168, poz.1006 znajdziesz na Alei Profitowej.


Gdzie udać się po najlepszy kredyt z dopłatą?
Sprawdź za pomocą porównywarki kredytów Rodzina na Swoim na stronie głównej Alei Profitowej
autor artykułu: Krzysztof Duda
www.profitowa.pl


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

20 grudnia 2014

Dlaczego nie mam nic przeciw chwilówkom na sms?

Dlaczego nie mam nic przeciw chwilówkom na sms?


Autor: Krzysztof Duda


Sms365, smskredyt, viasms… Wybór serwisów oferujących błyskawiczne pożyczki na krótkie terminy załatwiane przez sms-a - czyli tzw. chwilówki - jest obecnie spory.


szyka-pozyczka-sms-150x150Chwilowe kredyty (właściwie pożyczki, bo spłacane jednorazowo), jak każda nowość łamiąca skostniałe bankowe stereotypy budzi lęki i kontrowersje, podsycane przez goniące za sensacją media. Dlaczego tak się dzieje i czy naprawdę warto bać się chwilówek?

Dobry serwis z szybkimi pożyczkami powinien cechować się prostotą obsługi – całość procedury załatwiania i przyznawania pożyczki powinna odbywać się przez Internet i telefon komórkowy (sms). Na stronie danego serwisu dokonujemy rejestracji, a potem – przy bieżącej i ewentualnych kolejnych pożyczkach – potrzebujemy już tylko telefonu i oczywiście jakiegoś konta bankowego do przelewu. Przykładowo po rejestracji w serwisie sms365.pl wysyłamy na wybrane z listy konto pożyczkodawcy 1 grosz i… czekamy na „zwrotny” przelew z kwotą wnioskowanej pożyczki.

Chwilówka co się powinno kryć za tym określeniem? Nie tylko to, że dostaniesz pożyczkę na chwilę – tydzień, dwa czy miesiąc. Również to, że dostaniesz ją faktycznie W CHWILĘ. Serwisy udzielające takich pożyczek powinny pracować na okrągło, a przynajmniej do późnych godzin wieczornych. W ten sposób jeśli stwierdzisz dramatyczną dziurę w domowym budżecie powiedzmy w poniedziałek o 21, a na wtorek musisz zapłacić rachunki, możesz liczyć na ratunek. Sprawa pójdzie szybciej, jeśli Twoje konto bankowe znajduje się w tym samym banku co konto firmy udzielającej pożyczki.

Dobra usługa chwilówek musi cechować się się wysoką „przyznawalnością” tychże. To oczywiste? Niekoniecznie. Parę miesięcy temu prasa rozpisywała się o serwisach, które ponoć w praktyce nie przyznawały żadnych kredytów, a jedynie wyłudzały przy okazji rejestracji dane osobowe i zgodę na ich wykorzystanie marketingowe. Cel oczywisty – odsprzedaż danych osobowych innym firmom. Ile w tym prawdy – trudno dociec. Jak to w życiu – wszędzie zdarzają się czarne owce, a mniej lub bardziej zawoalowane oszukiwanie Klientów zdarza się nawet tzw. szacownym bankom, funduszom itd. Osoby nastawione antysystemowo powiedzą nawet, że jest to normą… Tak czy inaczej do chwilówek przyczepił się pewien brzydki zapaszek, generowany zwłaszcza ekspertów powiązanych z bankami oraz przez Jedynie Słuszną Gazetę, która – jak zauważyłem – lubuje się w jednostronnym ocenianiu produktów finansowych – rzekomo dla dobra ludzi. W ten sposób gazeta owa nakręciła np. kampanie nienawiści przeciwko OFE, a następnie… roniła krokodyle łzy po tym gdy rząd zdecydował się OFE popsuć.

Przeciw esemesowym chwilówkom podnosi się też zarzut horrendalnego oprocentowania i ukrytych kosztów. W Internecie można znaleźć opinie osobników, którę wzięły pożyczki bez czytania umowy, nie spłaciły ich w terminie i teraz szukają ukojenia na forach krzycząc: „ Złodzieje! Oszuści!” Co do wysokiego oprocentowania – po pierwsze radzę najpierw czytać umowy a potem brać kredyt. Czas masz nieograniczony, nie jesteś w banku i nie napiera na Ciebie kolejka innych Klientów. Po drugie drogą chwilówkę bierze się naprawdę w wyjątkowej, podbramkowej sytuacji i w ostateczności jeśli np.:

1) Nie masz możliwości szybkiego uzyskania dodatkowych pieniędzy ze swojego czy innego banku, bo skończyła ci się linia, masz już kredyt itd.

2) Nie możesz lub nie chcesz pożyczać od rodziny czy znajomych, bo dla nikogo ambitnego nie jest to przyjemna i komfortowa sytuacja.

3) Nie chcesz żeby nachodził cię w mieszkaniu poborca rat.

4) Godzisz się na zapłacenie dużych odsetek i kosztów dla wyższego celu np. chcesz ukryć przed żoną, mężem, kochankiem efekty swoich – być może kolejnych już – nierozsądnych działań na wspólnym koncie. Czy naprawdę uważasz, że 150 złotych za 700 złotych dwutygodniowej pożyczki, to za dużo aby ocalić Wasz związek? I tak za dwa tygodnie dostaniesz wypłatę. Zapłać, miej święty spokój, a na drugi raz uważaj na stan konta.

5) A tak na marginesie pamiętaj, że jak nie będziesz spłacał chwilówki, to wyjdziesz na tym równie źle, jak na niespłaceniu jakichkolwiek innych zobowiązań.

Reasumując: każdy typ pożyczki ma swój cel, a chwilówki wypełniają lukę na rynku. Nie należy się ich bać. Bierz taki kredyt czy pożyczkę, jaki potrzebujesz ale po dokładnym przeczytaniu umowy! Nie oglądaj się na opinię gazet czy zazdrosnych o konkurencję ekspertów bankowych. Nie mogę oczywiście ręczyć za wszystkie mnożące się w Internecie serwisy pożyczkowe. Z własnego doświadczenia mogę jednak polecić serwis sms365, z którego testowo skorzystałem. Na duży plus należy zapisać temu serwisowi to, że z góry określa kwotę do spłaty, bez żadnych ukrytych opłat. Wszystko mamy rozpisane w umowie, w wyraźnych kolorowych tabelach. Pieniądze otrzymałem szybko, a w czasie całej procedury firma utrzymywała ze mną kontakt za pomocą sms-ów, maila i telefonicznie. Ogólnie wrażenie profesjonalizmu.

Na kilka dni przed terminem spłaty firma wysłała mailem rachunek z kwotą do zapłacenia. Nawiasem mówiąc termin spłaty można wydłużyć, oczywiście zapłacimy wtedy więcej. Już po spłacie dostałem pocztą kopertę z dwoma egzemplarzami umowy pożyczki. Należy ją odpisać i odesłać także po to, aby mieć możliwość brania kolejnych pożyczek w serwisie. Koszt wysyłki bierze na siebie sms365 – wystarczy złożyć podpis, włożyć 1 egzemplarz umowy do załączonej koperty i wrzucić do skrzynki. Mam nadzieję, że niekłopotliwa procedura brania i spłaty pożyczki w moim przypadku jest normą dla tego serwisu. Powinna być normą także dla innych tego typu pożyczkodawców.


Artykuł pochodzi z serwisu finansów osobistych Aleja Profitowa, gdzie dowiesz się jak oszczędzić więcej, w co najlepiej inwestować nawet skromne środki, na co zwracać uwagę i jakich pułapek unikać poruszając się po rozległym rynku produktów i usług finansowych.

http://www.profitowa.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Konto w banku

Konto w banku


Autor: olek olewski


Konto w banku to popularnie używana nazwa rachunku oszczędnościowo-rozliczeniowego dla osób fizycznych. Posiadanie takiego konta ułatwia zarządzanie pieniędzmi. W chwili obecnej prawie każda pełnoletnia osoba dysponuje kontem bankowym.


Posiadanie konta bankowego wiąże się często z wymogiem pracodawcy, który przelewa wypłatę bezpośrednio na konto pracownika, ale przede wszystkim znacznie ułatwia nam życie. Jest to bezpieczne miejsce na ulokowanie gotówki, gdyż banki są zaopatrzone w systemy bezpieczeństwa, a ponadto objęte gwarancją, zapewniającą zwrot środków klientowi nawet w przypadku bankructwa banku.


Dzięki karcie bankowej, która jest wydawana podczas otwierania konta w banku, można zminimalizować operowanie gotówką. Nie musimy się już martwić tym, że zabraknie nam pieniędzy w czasie zakupów, gdyż w każdej chwili można udać się do bankomatu i wypłacić określoną kwotę lub zapłacić kartą w sklepie. Dodatkowo nie zostaniemy narażeni na kradzież gotówki lub to, że ją zgubimy.


Konto w banku będzie także przydatne do opłacenia wszelkiego rodzaju rachunków. Jeśli posiadamy dostęp do konta przez internet, wykonanie wszelkiego rodzaju operacji będzie jeszcze łatwiejsze. W każdej chwili można sprawdzić stan konta, historię wykonanych operacji, czy dokonać przelewu, przy czym w większości przypadków te transakcje będą darmowe. Oprócz zaoszczędzonych pieniędzy zyskamy również na czasie; nie stracimy go na dotarcie do banku czy stanie w kolejkach, a dodatkowo nie będą miały dla nas znaczenia godziny otwarcia placówki bankowej.


Obecnie istnieje wiele różnorodnych kont bankowych na rynku finansowym, a wybór odpowiedniego dla nas konta będzie zależny od wielu aspektów. Do niedawna każde konto w banku podlegało opłacie za jego prowadzenie. Na chwilę obecną niektóre banki oferują także bezpłatne konta. Często jednak w tym przypadku należy upewnić się, że nie poniesiemy dodatkowych opłat, jeśli wybierzemy takie właśnie konto. Może okazać się, że prowadzenie konta, jak też karta bankowa wydana przy jego otwieraniu, są rzeczywiście bezpłatne, ale pod pewnym warunkiem. Poniesiemy dodatkowe koszty, jeśli np. nie wykonamy kartą płatniczą dostatecznej ilości transakcji na określoną kwotę. Czasem warunkiem tego, aby konto w banku było bezpłatne może być przelewanie przez pracodawcę na nasze konto comiesięcznej wypłaty. Zdarza się także, że musi ona być odpowiednio wysoka.


Warto jednak zastanowić się w jakim celu otwieramy konto w banku i w jaki sposób będziemy go używać. Jeśli na przykład wykonujemy bardzo dużo transakcji i często wypłacamy pieniądze z bankomatu, może okazać się, że bardziej opłacalne będzie posiadanie konta, którego prowadzenie jest płatne.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Pożyczki prywatne w praktyce

Pożyczki prywatne w praktyce


Autor: Marcin Przewrotny


Pożyczki prywatne to stosunkowo młody produkt na polskiej scenie kredytów i pożyczek, który - gdy debiutował - miał przynieść rewolucję. Po kilku latach od pojawienia się pierwszych pożyczek prywatnych, rewolucji jednak nie widać. Być może dlatego, że wzięcie pożyczki prywatnej w praktyce wcale nie jest takie proste.


O co chodzi z pożyczkami prywatnymi?

Dla tych, którzy z pojęciem pożyczki prywatnej spotykają się po raz pierwszy, krótkie wyjaśnienie.

Pożyczki prywatne to nowy sposób udzielania pożyczek, którego podstawową zasadą jest pominięcie jakichkolwiek instytucji finansowych. Pożyczki udziela zatem nie bank, ale "normalna", prywatna osoba, dla której jest to swego rodzaju inwestycja.

Pożyczki prywatne rozwijają się przede wszystkim w sieci - na portalach ogłoszeniowych czy forach pożyczkowych znaleźć można ogłoszenia osób, które są chętne dać lub wziąć taką pożyczkę. Warunki ustalane są indywidualnie, pomiędzy pożyczkodawcą a pożyczkobiorcą.

Brak chętnych do pożyczania

Pożyczki prywatne, z racji tego, że są wyjątkowo tanie (oprocentowanie wynosi zwykle 20 - 25%), miały zrobić w Polsce furorę. W końcu każdy kto potrzebuje pieniędzy, powinien pożyczyć je na 20% prywatnie, niż na 80% w parabanku. Niestety, nie jest to wcale takie proste.

Największą bolączką rynku pożyczek prywatnych w Polsce jest brak chętnych do inwestowania, czyli pożyczania. Polak jest z natury nieufny, stąd też niewielu jest takich, którzy decydują się na pożyczenie swoich pieniędzy komuś zupełnie obcemu. Bo przecież gwarancji na to, że pożyczający odda pożyczkę w terminie nigdy tak naprawdę nie ma. A w związku z tym, zamiast pożyczki prywatnej inwestorzy wolą inne inwestycje alternatywne - chociażby monety kolekcjonerskie czy popularne ostatnio... wino.

Problematyczne zabezpieczenie

Wina nie leży jednak wyłącznie po stronie pożyczkodawców. Pożyczki prywatne nie dochodzą często do skutku także z powodu rezygnacji drugiej strony. Kością niezgody są zwykle zabezpieczenia pożyczki.

Inwestorzy wymagają bowiem od pożyczkobiorców zabezpieczenia w formie weksla in blanco lub zastawu. Ma to być gwarancją tego, że pożyczka zostanie oddana. Niestety, gros osób biorących pożyczkę prywatną uważa zabezpieczenie za całkowicie niepotrzebne i żąda by pożyczka została wypłacona bez formalności, tak jak w parabanku. Tak dobrze jednak nie ma.

Przyszłość pożyczek prywatnych stoi w Polsce pod dużym znakiem zapytania. Wygląda na to, że mentalnie nie jesteśmy jeszcze przygotowani na prywatne pożyczanie pieniędzy. Tym, którzy przygotowani mimo wszystko są, nie pozostaje nic innego jak udanie się do firmy pożyczkowej i skorzystanie z kolejnej szybkiej pożyczki...


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Cash back – na czy polega?

Cash back – na czy polega?


Autor: anmon


Od dłuższego czasu posiadacze kart debetowych stykają się z pojęciem cash back. Na czym polega owa usługa dołączana coraz częściej do kart przez banki? To nic innego jak możliwość wypłaty gotówki w sklepie.


W funkcję cash back jest wyposażonych przytłaczająca większość kart debetowych Visa i MasterCard. Usługa ta jest nieskomplikowana, tania i szybka. Jeżeli nie masz akurat pod ręką bankomatu, to bez problemu wypłacisz gotówkę w kasie sklepowej. Wystarczy, że posiadasz kartę debetową, do której bank dołączył funkcję cash back. Jest to o tyle wygodne rozwiązanie, że pieniądze ze swojego konta osobistego możesz pobrać w sklepie, w którym akurat robisz zakupy.

Banki w Polsce, z kilkoma wyjątkami, nie pobierają zazwyczaj opłat za tego typu transakcję. Jeżeli w twoim banku wypłata z bankomatu jest obciążona prowizją, to może więc okazać się, że cash back jest dla ciebie najtańszym sposobem dostępu do gotówki.

Oczywiście cash back ma też swoje ograniczenia. Po pierwsze jest to limit kwoty, która można wypłacić z kasy sklepowej. Jeśli potrzebujesz większej sumy, to odejdziesz z kwitkiem, ponieważ sprzedawca wypłaci tylko do 200 zł.

Po drugie usługa cash back, mimo tego, że funkcjonuje na naszym rynku już od kilku lat, nie jest masowo rozpowszechniona. Mało osób korzysta z takiej formy pobierania pieniędzy i jest stosunkowo mało sklepów i punktów usługowych, gdzie można dokonać takiej transakcji. Podobnie jest z płatnościami zbliżeniowymi. Nie wszystkie placówki handlowe posiadają czytnik płatności zbliżeniowych. Usługa rozpowszechnia się jednak błyskawicznie, stare karty płatnicze są wymieniane na nowe karty zbliżeniowe i wciąż rośnie liczba sklepów, gdzie można zrobić zakupy kartą bez wpisywania kodu PIN.

Tak jak w przypadku płatności zbliżeniowych, tak samo w przypadku cash back właściciele sklepów nie zarabiają żadnych prowizji z tytułu wypłaty klientowi gotówki i nie są zainteresowani dystrybucją takiej usługi. Z drugiej strony posiadanie dodatkowej usługi dla klientów, podnosi w ich oczach atrakcyjność danego sklepu, co z kolei owocuje robieniem zakupów właśnie w tym, a nie innym miejscu.


Więcej moich artykułów w kategorii Finanse znajdziesz na www.finansomania.net

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.