5 sierpnia 2014

Promocja w banku „tylko” dla nowych klientów lub nowe środki – czy korzystać i jak sobie poradzić?

Promocja w banku „tylko” dla nowych klientów lub nowe środki – czy korzystać i jak sobie poradzić?


Autor: Mirosław Zalewski


W bankach najczęściej najlepsza oferta jest skierowana jedynie do nowych klientów banku, bądź też promocje ograniczone są do nowych środków depozytowych pochodzących spoza banku.


Często się zdarza, że banki, z których usług korzystamy najlepszą ofertę mają dla nowych klientów, albo jedynie dla nowych środków na lokatach. Czemu tak jest? Bankom po prostu zależy na przyciągnięciu do siebie nowych klientów, którym w późniejszym okresie można będzie sprzedać nowe produkty. Dlatego oferują lepsze warunki dla nowych klientów i gotowe są zapłacić sporo za pozyskanie takich osób. Klient ma też zachętę do zaznajomienia się z konkretnym bankiem. Banki też stosują okresowe promocje aby pozyskać środki z rynku na swoje akcje kredytowe. Niestety najczęściej klienci, którzy już korzystają z usług swojego banku na promocyjne warunki nie mogą liczyć. Pytanie czy powinniśmy korzystać z takich promocji? Odpowiedź zależy do nas. Jeśli jednak bank oferuję nam więcej niż standardowo warto korzystać w takich okazji.

Pytanie, jak próbować ominąć ograniczenia związane z kierowaniem oferty tylko dla nowych klientów bądź na nowe środki w banku. Ograniczenie „nowy klient” jest bardziej restrykcyjne niż „nowe środki”.


Zaczniemy od tego pierwszego. Nowy klient dla banku oznacza najczęściej to, że osoba wcześniej nie korzystała z jego usług z żadnych produktów. Najczęściej promocje dotyczą specjalnych warunków dla kont osobistych, lokat na tzw. start, kart kredytowych, rzadziej innych produktów. Ograniczenie te bardzo trudno ominąć. Właściwie pozostaje tylko jeden sposób – jeśli sprawa jest tego warta, można założyć produkt na kogoś zaufanego. Dobre połączenie to mąż i żona. Jednak te rozwiązania kończy się bardzo szybko razem ze spadkiem zaufanych nam osób. W niektórych przypadkach banki są mniej restrykcyjne i definiują nowego klienta jak tego, który w ciągu 12 miesięcy nie korzystał z jego usług. Jest to wiele korzystniejsze dla zainteresowanych osób. Więc dlatego ważne, żeby zawsze zamykać niepotrzebne produkty w bankach, bo może się zdarzyć, że przez to nie będziemy mogli skorzystać z promocji.


Banki też mogą stosować promocyjne warunki tylko na tzw. nowe środki. Odnosi się to wyłącznie do oprocentowanie na lokatach i kontach oszczędnościowych. W tym wariancie brany jest pod uwagę konkretny dzień, na który zostaje zbadany stan środków klientka w banku. Nadwyżka tych środków może wtedy być zainwestowana w produkt na promocyjnym oprocentowaniu. Z tego powodu, nie warto mieć kont wspólnych. W przypadku korzystnej promocji można po prostu przelać pieniądze na konto partnera i z niej skorzystać. Poza założeniem konta lub lokaty na zaufaną osobę nic innego za bardzo nie można zrobić. Można negocjować warunki, ale w czasach ogólnej nadpłynności na rynku na dużo nie można liczyć.


Podsumowując, banki starając się pozyskać nowych klientów i więcej pieniędzy z rynku stosują różne promocje. Stali, lojalni klienci mogą czuć się niedocenieni i dyskryminowani. Ale czy należy się na to obrażać? Według mnie nie. Tak już po prostu jest i tego nie zmienimy. Na szczęście konkurencja jest ogromna i każdy może znaleźć coś dla siebie. Jeśli nie czujemy się doceniani w swoim banku, możemy poszukać innego, z którego bardziej będziemy zadowoleni. Wbrew pozorom zmiana konta nie jest trudną sprawą. A założenie lokaty w innym banku jest jeszcze prostszą sprawą. W dzisiejszych czasach wszystko tak naprawdę można załatwić przez internet. A czy powinniśmy korzystać z okresowych promocji? Jeśli bez problemu spełnimy warunki to dlaczego nie? W biznesie nie ma sentymentu i powinniśmy szukać rozwiązań, które dają nam najwięcej.


Więcej o bezpiecznym oszczędzaniu, najlepszych ofertach w bankach na rynku na

http://bezpieczneoszczedzanie.blogspot.com/

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

8 marca 2014

Cios banków poszedł bokiem

Cios banków poszedł bokiem


Autor: Get-Money.pl


Po sprawie Amber Gold banki natychmiast przeszły do ofensywy, oferują klientom bezpieczeństwo depozytów i pewność kredytów. Impet całej tej kampanii jednak gdzieś się zatracił i dziś znów to parabanki szybko zdobywają klientów, natomiast bankowcy przypuścili atak na portfele swoich klientów z zupełnie innej strony.


Banki bez pola manewru

Dziś banki nie mogą śmiało konkurować z firmami pożyczkowymi. Zgoda, pożyczki na dowód są wyżej oprocentowane i warunki spłaty dalekie są od ideału, ale banki, mając związane ręce przez Rekomendacje KNF-u i własną zachłanność, nie są w stanie zliberalizować zasad udzielania kredytów. Zamiast więc zarabiać na kredytach, dziś banki namawiają klientów na zupełnie nieopłacalne lokaty trzyletnie, które w obliczu pewnej niemal podwyżki stóp procentowych dadzą im większy zysk. Tymczasem firmy pożyczkowe opanowały już nie tylko główne ulice miast, gdzie kuszą ulotkami, ale także internet, gdzie coraz więcej jest ofert pożyczek.

Zero formalności

Pożyczka na dowód to praktycznie brak jakichkolwiek formalności – wystarczy podpisać umowę. Do takiego uproszczenia banki nigdy nie dojdą, ponieważ mają obowiązek weryfikacji wiarygodności kredytowej. Obecnie najprostsze, co są w stanie klientom zaoferować, to kredyt na PIT, a więc bez zaświadczeń o zarobkach. Ponieważ jednak procedury kredytowe trwają dość długo, wiele osób rezygnuje z tego rozwiązania, przechodząc do firm pożyczkowych.

Coraz mniej ufamy bankom

Badania pokazują, że banki, które zresztą nigdy nie cieszyły się szczególnym zaufaniem, osiągają kolejne dno. Co prawda klienci pozytywnie oceniają bezpieczeństwo bankowości elektronicznej i mobilnej, ale dostrzegają też, że oferty banków są coraz mniej atrakcyjne. W porównaniu z taką wizją, jasne i proste, choć dość kosztowne pożyczki na dowód wydaja się przeciętnemu pożyczkobiorcy bardziej godne uwagi. Choć oczywiście parabanki też mają swoje problemy, bezlitośnie wytykane im przez krytyków, banki nie wykorzystały potknięcia systemu pozabankowego na swoją korzyść, a jedynie podniosły koszt korzystania ze wszystkich usług bankowych, a jednocześnie ciągła niestabilność systemu bankowego w Unii Europejskiej wcale nie uspokaja nastrojów. Jeśli zaś chodzi o pożyczki na dowód, tutaj sprawa jest jasna i klarowana. Od dawno nie doszło do żadnego głośnego upadku, a odgrażanie się rządu koniecznością objęcia parabanków nadzorem KNF-u, zgodnie z przewidywaniami, szybko ucichło.

Coraz więcej osób zadowolonych

Choć oprocentowanie pożyczek pozabankowych powoli, ale stale wzrasta, przybywa też osób zadowolonych z jakości usług świadczonych przez parabanki. Zabezpieczenia systemów elektronicznych w niczym nie ustępują tym stosowanym przez banki, a dostępność coraz bardziej zróżnicowanych produktów przyciąga jak magnes, mimo że w niektórych umowach pożyczkowych wciąż znajdują się budzące wątpliwości interpretacyjne zapisy. Mimo sporych wątpliwości przed pierwszą pożyczką na dowód, wiele osób z bardziej pozytywnym nastawieniem zaciąga także kolejne. Krytyka parabanków skupia się na wysokich kosztach pożyczek, ale można odnieść wrażenie, że głosy krytyki podnoszą osoby, które albo nie zapoznały się z umowami (bo akurat o kosztach napisane jest tam chyba wszystko), albo zaciągały pożyczkę, mając świadomość, że nie będą w stanie jej spłacić. Okazuje się, że przy wszystkich tych zawirowaniach najsłabsze pozostaje niezmiennie nasze podejście – wciąż popełniamy te same błędy, nie jesteśmy świadomi swoich praw ani nie znamy, i tak jest bardzo często, alternatyw dla systemu parabankowego.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Karty płatnicze i ich rodzaje

Karty płatnicze i ich rodzaje


Autor: Katarzyna Sowa


Karty bankowe, znane szerzej jako karty płatnicze, są elektronicznym narzędziem płatniczym, wydawanym przez banki oraz instytucje finansowe. Dzięki nim uzyskujemy dostęp do zgromadzonych na rachunku bankowym pieniędzy i możemy wypłacać gotówkę z bankomatów oraz płacić kartą za usługi i towary w sklepach.


Karty płatnicze można klasyfikować na wiele sposobów – ze względu na funkcje użytkowe, obszar, na którym są akceptowane, czy też budowę. Najlepiej nam wszystkim znany jest podział ze względu na sposób rozliczania transakcji. Wyróżniamy karty debetowe, kredytowe, z odroczonym terminem płatności, obciążeniowe i przedpłacone.

Karta debetowa wydawana jest do rachunku bankowego. Podczas transakcji obciąża ona konto posiadacza na jej kwotę, a podczas wypłaty gotówki z bankomatu – na wypłacaną kwotę. Umożliwia ona dysponowanie tylko kwotą znajdującą się na rachunku posiadacza, co oznacza, że nie można przekroczyć stanu konta.

Karty kredytowe to karty płatnicze związane z limitem kredytowym przyznanym przez bank. Kredyt ten jest zwykle oprocentowany wyżej niż linie kredytowe w rachunkach bieżących i oszczędnościowo-rozliczeniowych, a operacje, jakie wykonuje posiadacz karty, rozliczane są okresowo, co miesiąc. Wtedy to posiadacz otrzymuje od banku wyciąg zawierający zestawienie dokonanych przy pomocy karty operacji finansowych oraz informacje dotyczące spłaty. Posiadacze kart kredytowych mają zwykle przyznany okres bezodsetkowy – jeśli spłacą 100% zadłużenia wskazanego na wyciągu, nie płacą odsetek. Otrzymanie karty kredytowej nie zawsze wiąże się z posiadaniem konta w danym banku. Posiadanie karty wiąże się z opłatą miesięczną, nawet jeśli nie korzystamy z niej na co dzień.

Karta z odroczonym terminem płatności funkcjonuje na podobnych zasadach, jak karta kredytowa. W jej przypadku również nie jest konieczne posiadanie rachunku bankowego. W zależności od warunków przedstawionych w umowie – może mieć ona wyznaczony górny limit, lub też może być wydana bez limitu. Posiadacz karty podpisuje umowę, w której zobowiązuje się do spłaty całego zadłużenia powstałego na karcie w ustalonym terminie od daty powstania wyciągu. W przeciwieństwie do karty kredytowej jej użytkownik nie ma możliwości spłaty tylko części zadłużenia – trzeba spłacić całość.

Karta obciążeniowa (czyli karta charge) funkcjonuje podobnie jak dwie wcześniej omówione karty płatnicze. Bank udziela limitu wydatków, a karta jest powiązana z kontem, z którego bank regularnie pobiera sumę pokrywającą kwotę dokonanych za pomocą karty wydatków z poprzedniego okresu rozliczeniowego oraz ewentualne prowizje. Oznacza to, że podobnie jak w przypadku karty z odroczonym terminem płatności, nie można spłacić tylko części zadłużenia. Posiadacz karty musi spłacić całą kwotę zadłużenia w ustalonym w umowie terminie.

Karty przedpłacone (czyli prepaid) wydawane są bez konieczności posiadania konta bankowego, a ich użytkownikom nie są przyznawane kredyty. Aby móc dokonać transakcji taką kartą, należy wcześniej zasilić ją wybraną kwotą, do której będą autoryzowane transakcje. Może być ona wydawana jako karta podarunkowa i nie musi być personalizowana.


Więcej na temat kart płatniczych w serwisie Deutsche Bank

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

27 stycznia 2014

Wine banking jako inwestycja alternatywna

Wine banking jako inwestycja alternatywna


Autor: Robert Jeżewski


W okresie braku spektakularnych i szybkich zarobków, coraz więcej osób szuka miejsca gdzie może bezpiecznie ulokować swoje pieniądze. Jeśli dodatkowo inwestycja ta przyniesie zysk - w dzisiejszych czasach wydaje się ona być idealną. Inwestycją spełniająca te wymogi a nawet oferująca swoim inwestorom więcej jest na pewno wine banking.


Wine banking to alternatywna forma inwestowania kapitału w zakup najwyżej klasy win. Jest ona oferowana przez najbardziej prestiżowe instytucje świata w ramach usługi private banking-u. Przyjmuje się, że horyzont inwestycyjny w wino powinien wynosić od trzech do siedmiu lat.

Wina inwestycyjne to wina z rejonu Bordeaux-Medoc i Saint-Emilion, a także wina burgundzkie ujęto w klasyfikacji Premier Cru 1855. Powyższa klasyfikacja została ustanowiona przez cesarza Napoleona III w roku 1855. W tamtym okresie do najwyższej klasy zostały zaliczone winnice, których tradycje sięgały średniowiecza a produkty leżakowały minimum sto lat. Skutkowało to tym, że osiągały one najwyższe ceny oraz cechowały się wyjątkowymi i niepowtarzalnymi walorami smakowymi. Klasyfikacja Bordeaux dla win czerwonych wytrawnych obejmuje pięć klas, natomiast dla win białych przeznaczone są dwie pozycje.

Jest kilka giełd na świecie specjalizujących się w obrocie rynkiem winnym. Dwie najbardziej liczące się to giełda w Londynie i giełda w Chicago. Jednak to w Londynie obliczany jest index Liv-ex 100, który stanowi zbiór stu najważniejszych win. Kryterium umieszczenia w tym prestiżowym gronie to cena, płynność wina oraz wiek trunku nie starszy jednak niż dwadzieścia pięć lat. Drugim popularnym indeksem obrazującym rynek wina to indeks Liv-ex 500.

Ostatnie kilka lat na rynku winiarskim to lata hossy, spowodowane głównie dużym zainteresowaniem kapitału dalekowschodniego a także dużym popytem ze strony kapitału rosyjskiego.

Dzięki transparentności londyńskiej giełdy, tradycji frankońskiego winiarstwa i współczesnej inżynierii finansowej wine banking umożliwia zaangażowanie kapitału z różnych stron świata i zdywersyfikowanie portfela inwestycyjnego. Czyni go to jednym z najbardziej perspektywicznych segmentów inwestycji alternatywnych.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Dlaczego warto płacić kartą?

Dlaczego warto płacić kartą?


Autor: Easylife


Choć eksperci od oszczędzania aż huczą, by na co dzień płacić gotówką, jest kilka argumentów, które wskazują na przewagę płatności bezgotówkowej nad płaceniem gotówką. I mimo że ta pozwala nam w pewnym stopniu kontrolować wydatki, płatność kartą daje nam dużo więcej możliwości.


Sprawdźmy zatem, dlaczego warto przekonać się do płatności bezgotówkowych i co taka forma płacenia może nam zagwarantować.

Po pierwsze: komfort płacenia

Chyba nikogo nie trzeba przekonywać do tego, że płatności bezgotówkowe są wygodne. Jedyne, o czym musimy pamiętać podczas zakupów to karta, dzięki której unikniemy góry bezpańskich jednogroszówek w kieszeniach, czy pomiętych banknotów, które tak łatwo zgubić w wirze zakupów. Karta płatnicza to jedyna rzecz, którą musimy mieć na oku podczas zakupów.

Warto również wspomnieć, że sam proces płacenia jest bardzo szybki. W zależności od tego, czy będziemy wstukiwać PIN, czy zapłacimy zbliżeniowo, tyle potrwa płatność. Ta jednak nie przekroczy zwykle 30 sekund, czego nie można powiedzieć o płaceniu gotówką – rozmienianie pieniędzy przez sprzedawców potrafi być bardziej czasochłonne niż kilka płatności kartą pod rząd!

Po drugie: dostęp do globalnych zakupów

Karta oraz powiązane z nią konto internetowe otwierają nam drogę do szybkiego dokonywania transakcji na całym świecie. Ta forma płatności nie tylko przydaje się w czasie codziennych zakupów, ale i w momencie kupowania przez Internet. Rezerwacja tanich lotów, kupno biletu na pociąg, przelew za rachunek telefoniczny – to wszystko umożliwi nam nasza karta, z którą, w tym przypadku, tradycyjna gotówka w ogóle nie może się mierzyć.

Po trzecie: bezpieczeństwo

Mając przy sobie kartę możemy bezpiecznie robić zakupy. Gotówka to bowiem łatwy cel dla złodzieja, podczas gdy karta, bez znajomości PIN-u, stanowi dla niego bezużyteczny kawałek plastiku. Z kolei gdy to my zorientujemy się, że skradziono nam kartę, z powodzeniem możemy ją zablokować.

Co więcej, wiele banków oferuje swoim klientom ubezpieczenie od kradzieży karty, które owocuje zwrotem wypłaconych przez kieszonkowca środków z transakcji autoryzowanych. W przypadku transakcji nieautoryzowanych, w sytuacji kradzieży karty każdemu przysługuje zwrot do 150 euro. Jak widać, płatność kartą wyróżnia wysoki poziom bezpieczeństwa, którego nie zapewnia płatność gotówką.



Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej na ten temat, zobacz: http://www.kasystefczyka.pl/poradniki/konta-i-karty/kiedy-warto-placic-karta

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.