3 grudnia 2010

Parabanki

Parabanki


Autorem artykułu jest Robert Grabowski




Najpierw pojawiła się ustawa potocznie znana jako antylichwiarska, z którą zwłaszcza firmy pozabankowe czyli parabanki poradziły sobie, że aż wstyd bierze patrzeć. A jak poradzą sobie z nową ustawą o kredycie konsumenckim?

Ustawa antylichwiarska obowiązuje od dobrych kilku lat. Miała w założeniu ukrócić lichwę czyli zastrzeganie w umowach zwłaszcza pożyczek wygórowanych odsetek. Ustawa ta wprowadziła między innymi instytucję odsetek maksymalnych w rozumieniu Kodeksu postępowania cywilnego a więc maksymalnych odsetek umownych jakie można zastrzec np. w umowach kredytów czy pożyczek. Są one równe czterokrotności stopy kredytu lombardowego NBP (która zmienia się w czasie). Zastrzeganie i żądanie odsetek wyższych od maksymalnych jest bezprawne i w niektórych okolicznościach może podpadać pod lichwę która jest karalna. Ponadto, jeżeli do sądu trafi pozew o zapłatę pożyczki w której określono odsetki wyższe od maksymalnych, to sąd najpewniej "zbije" je właśnie do maksymalnych Pomimo takich obostrzeń, po dziś dzień oprocentowanie rzeczywiste wielu zwłaszcza pozabankowych pożyczek jest choćby dwa razy wyższe niż maksymalne w rozumieniu kpc i formalnie w świetle prawa wszystko jest w porządku. Albowiem oprocentowanie nominalne takich pożyczek nie przewyższa maksymalnego ale dodanie takich opłat jak prowizja za rozpatrzenie wniosku oraz uzbezpieczenie pożyczki ostatecznie windują jej oprocentowanie rzeczywiste - czyli faktyczne - do "kosmicznych" wielkości. I tak, ustawa antylichwiarska sobie, a parabanki sobie, ale formalnie bez konfliktu z prawem.


Nowa ustawa o kredycie konsumenckim zgodna z dyrektywami unijnymi też zabrzmiała groźnie dla parabanków udzielających kredytów bez BIK, pożyczek bez zaświadczeń, itp. Już pojawiają się głosy, że "znikną pożyczki bez zaświadczeń", że wyrównają się reguły gry dla banków i dla parabanków czyli pozabankowych firm pożyczkowych. Chodzi o to, że nowa ustawa zakłada iż także pozabankowe firmy udzielające pożyczek będą miały obowiązek sprawdzania zdolności kredytowej konsumenta, czy też ryzyka kredytowego (jak zwał tak zwał). W założeniu po to, aby nie nakręcać spirali zadłużenia, czyli żeby przysłowiowy Kowalski nie zaciągał kolejnej, tym razem horrendalnie drogiej pożyczki na spłatę poprzedniej, bo będzie jeszcze gorzej (tak swoją drogą, nie zawsze jest to złe rozwiązanie).


Wszystko pięknie tylko przeczytajmy co dokładnie napisane jest w tym zakresie w nowej ustawie (a konkretnie w projekcie bo nowej jeszcze nie znaleźliśmy w internecie). Otóż czytamy: "Art. 9. 1. Kredytodawca przed zawarciem umowy o kredyt konsumencki zobowiązany jest do dokonania oceny ryzyka kredytowego konsumenta. 2. Ocena ryzyka kredytowego dokonywana jest na podstawie informacji uzyskanych od konsumenta lub na podstawie informacji zawartych w bazie danych. 3. Konsument zobowiązany jest do przedstawienia, na żądanie kredytodawcy, dokumentów i informacji niezbędnych do dokonania oceny ryzyka kredytowego. 4. Jeżeli kredytodawcą jest bank, ocena ryzyka kredytowego dokonywana jest zgodnie ust. 1 - 3 przy uwzględnieniu art. 70 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. - Prawo bankowe." I co widzimy? Ano przede wszystkim to że banki dalej w tej materii będą bardziej "pokrzywdzone" od parabanków. Zwróćmy bowiem uwagę na zapisy z których wynika iż parabank może sprawdzić zdolność kredytową albo na podstawie baz danych albo na podstawie informacji od konsumenta - pożyczkobiorcy. Albo, albo. Nie określono też (przynajmniej w ustawie) jakie to mają być informacje i nie określono żadnych progów czy też ograniczeń minimalnych w zakresie wymaganej zdolności kredytowej. Czyli, że jeśli dana firma pożyczkowa uzna np. że samo oświadczenie od konsumenta iż np. nie posiada on przeterminowanych zadłużeń wystarczy, to wystarczy i już - zdolność kredytowa została formalnie wszak zbadana. I ciekawe, kto doniesie na Kowalskiego, jeśli skłamał. Firma pożyczkowa? A może on sam? A jeśli ja założę firmę pożyczkową i przyjmę jako minimum zdolność kredytowej dług w kwocie 20 tys. zł. (widniejący np. w KRD) to kto mi zabroni stosować taki standard oceny zdolności kredytowej?


Jak widzimy więc, państwo stara się chronić interesy swych obywateli - konsumentów, tylko czasem trochę nieskutecznie. Za silne lobby, czy co?


---

Parabanki



Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Kradzieże kart i haseł

Kradzieże kart i haseł


Autorem artykułu jest Rafał Miśkowiec




Złodzieje byli na świecie, są i będą, a posiadaczy i użytkowników kart płatniczych nie powinna zwieść ani rutyna ani pozory. Jest kilka reguł, które przy racjonalnym stosowaniu z powodzeniem ograniczy ryzyko z używania kart płatniczych.


Tak, ryzyko, bo często korzystając z kart nie zastanawiamy się na drobiazgami, które przeoczone mogą negatywnie ubarwić nasze życie.



Wypłacaj pieniądze z bankomatów w oddziałach banku - oczywiście w miarę możliwości, nie zawsze jest bank i zamknięte pomieszczenie bankomatowe.



PIN miej w pamięci - własnej, a nie telefonu. Zapisywanie pin-u i przechowywanie go w portfelu nie jest też najszczęśliwszym rozwiązaniem.



Nadwyżki finansowe na lokatę - jeżeli masz wolne środki to załóż lokatę lub przenieś je na drugi rachunek w tym samym banku. Oprocentowaniu ma tu drugorzędne znaczenie, z kolei bezpieczeństwo pierwszorzędne. W przypadku utraty karty, nie utracisz większej kwoty pieniędzy. Lepiej zapobiegać sytuacji niż po fakcie rozmawiać z bankiem o ubezpieczeniu.



Podpisz kartę - coraz rzadziej stosowany sposób autoryzacji transakcji, a jednak się zdarza. Utrata niepodpisanej karty, z pinem?



Nie noś listy haseł jednorazowych - jeżeli nie musisz - pomocne tu będzie uświadomienie sobie tego, czy trzeba koniecznie robić przelewy lub inne dyspozycje w banku w innych miejscach niż miejsce zamieszkania.



Płać tylko ze znanych Ci komputerów - powiedzmy otwarcie, przy płatnościach w Internecie zagrożenie nie zniknie, ale stosując tą zasadę zmniejszy się i to znacznie.



Płacąc kartą ją w zasięgu wzroku - można znacznie ograniczyć ryzyko, jeżeli będziemy pilnowali swojej karty.



Potwierdzenia transakcji niszcz - zapłaciłeś, sprawdziłeś, chcesz to zaksięgować? Jeżeli nie, to pozbądź się zniszczonych potwierdzeń, jakie dostajesz w sklepie lub punkcie usługowym.



Karta z chipem jest bezpieczniejsza - Jeżeli, Twój bank wymienia karty to nie czekaj, dołóż starań, aby mieć chipową jak najszybciej.



Wprowadzasz pin na pin padzie, zasłoń ręką klawiaturę
- co raz częściej stosowana jest autoryzacja transakcji pinem, więc w momencie, kiedy pracownik obsługujący płatność prosi o wprowadzenie pin-u zadbaj o to, aby nikt go nie zobaczył.



Po wtóre - zdrowy rozsądek



www.PulsPieniadza.pl



---

Zamieszczone rozwiązania zostały wielokrotnie sprawdzone, zastosowane i są gotowe do użycia w obecnej sytuacji na rynku, jeżeli masz jakieś trudności skontaktuj się ze mną.
Pozdrawiam Serdecznie

Edycja po akceptacji.
www.PulsPieniadza.pl



Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

2 grudnia 2010

Przelew w 1 godzinę albo w 3 dni

Przelew w 1 godzinę albo w 3 dni


Autorem artykułu jest Rafał Miśkowiec




Klik i przelew jest zrobiony, klik i wydrukowane jest potwierdzenie. Tak wygląda to z przodu, od strony klienta, a jak od zaplecza? Będąc w budynku banku, stojąc lub siedząc przy stanowisku do obsługi klienta często zlecamy wykonanie przelewu. Cala czynność pracownika trwa kilkanaście sekund, minutę lub kilka minut.

Czas uzależniony jest od procedur, jakie są stosowane w danym banku. Jeżeli zlecamy przelew przez Internet lub telefon, sytuacja w długości trwania zlecania przelewu jest podobna, przynajmniej teoretycznie.



Sesje



Od tego, kiedy pieniądze ze zleconego przelewu trafią do odbiorcy zależy od sesji rozliczeń międzybankowych Elixir. Zajmuje się tym Krajowa Izba Rozliczeniowa. W maju tego roku, było prawie 600 uczestników systemu Elixir, i 2892 jednostki zainteresowane korzystaniem z tego systemu na terenie całego kraju.



Przelewy wewnętrzne



Tego typu przelewy są realizowane szybciej niż zewnętrzne. Tu nie ma konieczności czekania na sesje księgowania. W takich bankach jak: Alior Bank, PKO BP, Pekao S.A., Ing Banka, BZ WBK, Inteligo, Multibank, Bank Handlowy, Toyota Bank, mBank, Volkswagen Bank przelewy wewnętrzne są realizowane od razu, czyli bezpośrednio po zleceniu, także weekendy.



Na zewnątrz dłużej



W zależności od godziny, w której zlecimy przelew, zostanie on zrealizowany albo w ciągu 3,5h, albo w 3 dni. Jeżeli zlecimy przelew o godzinie 11:45 z PKO BP do Alior Banku to zaksięgowany będzie o 11:45, wyjdzie drugą sesją między 13:30 a 15:00. W Alior Banku powinien być o 15:30.


Jeżeli zlecimy przelew 5 minut późnej, to pieniądze trafią do Alior Banku o 11:15 następnego dnia roboczego. Podobna sytuacja będzie ze zlecanymi przelewami w piątek, dlatego warto przemyśleć termin wydawania dyspozycji.



Może być w tym pomocny serwis www.kiedykasa.pl. Można tu w przystępny sposób sprawdzić godziny sesji i czas realizacji przelewów.



www.PulsPieniadza.pl




---

Zamieszczone rozwiązania zostały wielokrotnie sprawdzone, zastosowane i są gotowe do użycia w obecnej sytuacji na rynku, jeżeli masz jakieś trudności skontaktuj się ze mną.
Pozdrawiam Serdecznie

Edycja po akceptacji.
www.PulsPieniadza.pl



Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Rodzaje kont bankowych

Rodzaje kont bankowych


Autorem artykułu jest Bartosz




Bogatą ofertę banków w zakresie kont bankowych można z łatwością streścić w kilku podstawowych grupach. Jeśli poznamy te grupy, to konta bankowe przestaną być dla nas zagadką.

Przede wszystkim banki oferują swym klientom konta rozliczeniowe. Są to najprostsze konta, na których środki pieniężne nie są oprocentowane. Tego typu konta bankowe są często darmowe, co oznacza, że nie trzeba płacić za samo ich prowadzenie. Banki często jednak wymagają spełnienia pewnych warunków takich jak na przykład minimalny miesięczny wpływ na rachunek w przeciwny m wypadku będą doliczać opłaty. Rodzajem kont rozliczeniowych które pojawiły się kilka lat temu są konta internetowe, które w znaczny sposób ułatwiają nam korzystanie z pieniędzy. Tego typu konto bankowe można założyć przez internet bez wychodzenia z domu. Umowa wówczas przesyłana jest kurierem, a wszystkie formalności załatwiane są zdalnie.

Konto internetowe może dotyczyć również innego konta bankowego. Mowa tu o rachunku rozliczeniowo-oszczędnościowym. Wkłady na takim rachunku oprocentowane są według niewielkiej stopy procentowej, ale znaczną ich zaletą jest – podobnie, jak w przypadku kont rozliczeniowych – łatwość dostępu do środków, zgromadzonych na koncie, gdyż wkłady na tych kontach płatne są na żądanie klienta.

Ostatnim wreszcie rodzajem konta jest konto stricte oszczędnościowe. Do tej grupy zaliczamy wszystkie bankowe lokaty terminowe. Wskazać również należy, iż konto internetowe może przybierać również formę lokaty terminowej.

Ten podstawowy podział nie wyczerpuje rzecz jasna w całości tematu, jednakże znajomość tych trzech podstawowych grup kont bankowych pozwoli każdemu z nas lepiej orientować się w zagadnieniu produktów bankowych.


---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

1 grudnia 2010

Konto Oszczędnościowe czy Lokata?

Konto Oszczędnościowe czy Lokata?


Autorem artykułu jest ShooleR




Jeszcze kilka lat temu odpowiedź na to pytanie nie była trudna - konta osobiste było o wiele gorzej oprocentowane i w konkurencji z coraz wyżej oprocentowanymi lokatami (które osiągnęły swój szczyt na przełomie 2008 i 2009 roku) sromotnie przegrywały. W tej chwili wybór jest już nieco bardziej skomplikowany.


Jeszcze kilka lat temu odpowiedź na to pytanie nie była trudna - konta osobiste było o wiele gorzej oprocentowane i w konkurencji z coraz wyżej oprocentowanymi lokatami (które osiągnęły swój szczyt na przełomie 2008 i 2009 roku) sromotnie przegrywały. W tej chwili wybór jest już nieco bardziej skomplikowany.


Jedną z ważniejszych rzeczy jakie musimy uwzględnić to przyszły zysk - a ten może różnić się diametralnie, szczególnie że i konta oszczędnościowe i lokaty mają w tej chwili bardzo podobne oprocentowanie.


Na co jeszcze zwrócić uwagę?


Przede wszystkim trzeba pamiętać, że nie wszystkie lokaty wymagają posiadania konta w danym banku. Żeby korzystać np z lokat w MeritumBanku, FM Banku czy z oferty Open Finance wystarczy złożyć wniosek przez internet i przelać pieniądze. W przypadku kont oszczędnościowych zawsze wymagana jest umowa z bankiem.


Druga kwestia to podatek od zysków kapitałowych. W chwili obecnej prawie każdy bank posiada w swojej ofercie lokaty bezbelkowe, jednak większość depozytów nadal nie pozwala na jego uniknięcie. W tej kwesti nie ma zwycięzców - zarówno konta oszczędnościowe jak i lokaty są "belkowe" i "bezbelkowe".


na koniec - płynność finansowa. I tu ogromną przewagę mają konta. Po pierwsze - zarabiają dla nas od pierwszej złotówki i w każdej chwili możemy uzupełnić depozyt. Z lokatami już nie jest tak łatwo - dopiero pewna minimalna kwota pozwala nam je założyć (zazwyczaj jest to 500 lub 1000 zł). To samo jest z likwidacą depozytu. Zazwyczaj z kont oszczędnościowych raz w miesiącu możemy wypłacić część środków bez utraty zysków. W przypadku lokat niestety prawie zawsze spotykamy się z utratą całego wypracowanego zysku w przypadku ich wcześniejszego zerwania.


Podsumowując


Konta Osobiste mają o wiele większą płynność i dadzą nam zarobić nawet jeśli nie jesteśmy pewni na jak długo będziemy mogli zdeponować nasze oszczędności. Lokaty natomiast mimo, że czasami wyżej oprocentowane wymagają od nas "pożegnania się" z gotówką na nieco dłuższy czas,a w nagłych sytuacjach i likwidacji depozytu tracimy wypracowane odsetki. Warto więc dobrze się zastanowić, który z produktów będzie dla nas odpowiedni i dostosować go do naszych wymagań.



---

Szkoła Finansów - Wszystko o Finansach Osobistych



Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

--
konto oszczędnościowe | lokata