6 grudnia 2013

Jak płacić najniższą marżę w kredycie hipotecznym?

Jak płacić najniższą marżę w kredycie hipotecznym?


Autor: magister260685


Czym jest marża banku? Jakie ma znaczenie w kredycie hipotecznym? Co wpływa na wysokość marży? Kiedy bank może zmienić jej wartość? Jakie są sposoby na obniżenie marży kredytowej? Odpowiedzi na te i inne pytania znajdziesz w treści artykułu.


marza Jak się ma marża do oprocentowania kredytu hipotecznego? Marża vs. stopa referencyjna

Marża banku jest jednym z najważniejszych parametrów kredytu hipotecznego. Marża jest częścią składową oprocentowania kredytu. Oprocentowanie kredytu hipotecznego składa się, obok marży, ze stopy referencyjnej (dla kredytów złotowych – WIBOR, przeważnie 3M; dla kredytów walutowych: EURIBOR, LIBOR). Na wysokość stopy referencyjnej kredytobiorca nie ma wpływu, gdyż jest ona uzależniona od sytuacji na rynku, a zwłaszcza wysokości stóp procentowych Narodowego Banku Polskiego (NBP), ustalanych przez Radę Polityki Pieniężnej.

Na podstawie tych danych obliczana jest średnia wartość wskaźnika WIBOR (kredyty w złotych) w odpowiednim przedziale czasowym (1 miesiąc, kwartał, 6 miesięcy), odpowiadającym rodzajowi tego wskaźnika. Banki przyjmują bezpośrednio te wartości. W konsekwencji, każdy kredyt hipoteczny zaciągnięty w tym samym czasie, w różnych bankach, w oparciu o jednakowy rodzaj stopy referencyjnej (np. WIBOR 3M) – ma identyczną wartość tegoż wskaźnika. Z upływem czasu wartość wskaźnika WIBOR ulega zmianie w związku ze zmianami wysokości stóp procentowych (obniżka lub podwyżka), co skutkuje zmianą wysokości oprocentowania kredytu, a dalej – wysokości raty kredytowej. Takie zmiany zachodzą na okrągło w całym okresie kredytowania.

Zupełnie inaczej sytuacja wygląda w przypadku marży. Marża jest ustalana samodzielnie przez banki, a konkretnie zarząd danego banku. Każdy z banków prowadzi własną politykę cenową w tym zakresie. Stąd też różnice (i to wcale niemałe) w wysokości marż narzuconych przez poszczególne banki. Banki ustalając wysokość marży kierują się przede wszystkim ofertami konkurencji (wysokość marż innych banków), sytuacją na rynku nieruchomości i kredytów hipotecznych, zmianami w zakresie stóp procentowych oraz realizacją zamierzonych celów w segmencie kredytów hipotecznych.

I tutaj pojawia się pole do popisu dla kredytobiorcy. Potencjalny kredytobiorca może wybrać bank, który ma w swojej ofercie najatrakcyjniejszą marżę lub który w drodze negocjacji zaproponuje taką marżę. Ewentualnie może wybrać mniej atrakcyjną marżę, gdy pozostałe warunki kredytowania przechylają "szalę korzyści".

Podsumowując, stopa referencyjna (WIBOR) to koszt pozyskania (pożyczenia) przez bank pieniędzy na kredyt hipoteczny i banki nie czerpią stąd żadnych korzyści oraz ani bank ani klient nie mają wpływu na wysokość WIBOR-u. Natomiast marża to comiesięczny zysk banku z racji udzielenia klientowi kredytu hipotecznego. O wysokości marży decyduje bank, ale ma na nią wpływ także klient.

Jakie są podstawowe cechy marży?

  • element składowy oprocentowania,
  • stała wysokość w całym okresie kredytowania (na ogół),
  • ustalana indywidualnie,
  • możliwość negocjacji i renegocjacji wysokości marży przez klienta,
  • wysokość marży zależna od innych czynników (zdolność kredytowa, ryzyko kredytowe itd.), o czym dalej.

Dlaczego wysokość marży ma tak duże znaczenie?

Najlepszy kredyt hipoteczny to kredyt, który jest możliwie najtańszy. A marża decyduje w znacznym stopniu o łącznym koszcie kredytu. Marża kredytowa wpływa na:

  • wysokość oprocentowania,
  • kwotę comiesięcznej raty kredytu,
  • całkowity koszt kredytu.

Im wyższa marża, tym oprocentowanie kredytu jest na wyższym poziomie, co przekłada się na większą ratę kredytową, a następnie na podniesienie całkowitego kosztu kredytu hipotecznego.

Co wpływa na wysokość marży przy kredycie hipotecznym?

Na wysokość marży banku wpływa wiele czynników. Jedne mają większe znaczenie, inne są bardziej marginalne. Postaram się przedstawić te najważniejsze.

Zdolność kredytowa klienta

Zdolnością kredytową jest zdolność kredytobiorcy do spłaty kredytu hipotecznego w terminie, wysokości i na warunkach określonych w umowie. Klienci, którzy mają wysoką zdolność kredytową, mogą liczyć na niższą marżę kredytową. I odwrotnie, w przypadku klientów o niskiej zdolności kredytowej – banki podwyższają marżę. Ponadto, ci pierwsi mogą skutecznie negocjować stawkę marży, gdyż mają mocnego asa w rękawie (w stylu "przy mojej zdolności kredytowej – jak nie ten bank, to inny"), czego nie można powiedzieć o tych drugich. Prawda jest dość oczywista, banki lubią klientów, którzy dużo zarabiają, a mało wydają (no chyba, że na produkty danego banku).

Ryzyko kredytowe banku

Bank udzielając kredytu hipotecznego ponosi określone ryzyko. Stopień ryzyka banku (kredytodawcy) zależy od indywidualnych cech kredytobiorcy. Banki w zależności od tychże cech kwalifikują klientów do określonych grup ryzyka, do których są przyporządkowane ustalone odgórnie stawki marży. Ot, takie szufladkowanie klientów. Jeśli klient trafi do najniższej grupy ryzyka, to wówczas może się spodziewać korzystniejszej marży.

Skorzystanie z innych produktów banku (sprzedaż krzyżowa, wiązana – cross-sell)

To nic, że potrzebujesz tylko kredytu hipotecznego. Bank zaoferuje Ci również rachunek bankowy, kartę debetową lubi/i kredytową, a może i coś jeszcze. W zamian możesz otrzymać niższą marżę. Niewątpliwie warto rozważyć propozycję banku. Jednak musisz przekalkulować, czy rzeczywiście to się opłaci. Może się bowiem okazać, że koszt produktów "dodatkowych" przewyższa oszczędności wynikające z obniżonej marży. Baczną uwagę należy zwrócić na produkty dość kosztowne, a także te w ofercie promocyjnej. Zasada jest prosta, ma to być dobry interes dla Ciebie.

Wkład własny (wskaźnik LTV – stosunek kwoty kredytu do wartości nieruchomości)

Choć banki mają jeszcze w swoich ofertach kredyty hipoteczne bez wkładu własnego, kredytobiorca posiadający wkład własny wygląda lepiej w oczach kredytodawcy. Wniesienie wkładu własnego obniża ryzyko ponoszone przez bank w związku z udzieleniem kredytu i jest to duży plus dla klienta. Optymalna wysokość wkładu własnego, według zaleceń KNF-u oraz standardowych ofert banków, to 20% (LTV - 80%). Jednak, jeśli ktoś ma taką możliwość, większy wkład na pewno nie zaszkodzi. Osoby posiadające wkład własny mają szansę na niższą marżę.

Prowizja (płatna jednorazowo lub formie podwyższonej marży)

Prowizja w kredycie hipotecznym jest naliczana od kwoty udzielonego kredytu i wynosi przeciętnie 2-3%. Prowizję, w zależności od banku, możemy zapłacić jednorazowo na początku lub/i ratalnie w formie podwyższonej marży, czyli kolokwialnie mówiąc "wrzucić" ją do kredytu. W tym drugim wypadku prowizja może być potrącona z kwoty kredytu lub doliczona do tej kwoty. Generalnie taniej wychodzi zapłacić prowizję od razu, a nie ją kredytować, bo wiadomo - kredytowanie kosztuje. Zdarzają się też oferty zerowej prowizji, jednak tkwią w tym prawie zawsze jakieś haczyki. I jest to pod warunkiem albo podwyższonej marży, albo też konieczności skorzystania z produktów dodatkowych banku. W każdym razie trzeba przeliczyć, jaki wybór będzie tańszy, ewentualnie poprosić o dokładniejsze wyjaśnienie pracownika banku, najlepiej w formie symulacji.

Cel kredytowania

Kredyty hipoteczne przeznaczone na szeroko rozumiany cel mieszkaniowy cieszą się najniższą marżą. Czego nie można powiedzieć o kredytach refinansowanych, konsolidacyjnych, a szczególnie związanych z finansowaniem celów komercyjnych. I to jest niewątpliwy ukłon w stronę osób myślących o nabyciu własnego mieszkania.

Ubezpieczenie pomostowe

Do czasu prawomocnego wpisu hipoteki w księdze wieczystej na rzecz banku i dostarczenia odpisu KW – bank ponosi zwiększone ryzyko kredytowania polegające na braku właściwego zabezpieczenia spłaty kredytu hipotecznego. W ramach rekompensaty za tę niedogodność, kredytobiorca jest zobowiązany do wykupienia tzw. ubezpieczenia pomostowego. Wysokość ubezpieczenia zależy od kwoty kredytu hipotecznego oraz długości okresu oczekiwania na wpis hipoteki. Na wpis hipoteki do księgi wieczystej czeka się od kilku tygodni nawet do 2 lat (najdłużej w przypadku rynku pierwotnego), a średnio – kilka miesięcy. Opłata za ubezpieczenie pomostowe jest pobierana w sposób dwojaki, tj. jednorazowo za ustalony okres (może być ponawiana, jeśli z upływem tego okresu nie jeszcze nastąpił wpis hipoteki) lub miesięcznie w formie podwyższonej marży kredytowej (najczęściej stosowane). Marża może być podwyższona nawet o 2 p.p. Jeśli mamy wybór pomiędzy składką ubezpieczeniową a podwyższoną marżą, powinniśmy optować za rozwiązaniem tańszym.

Ubezpieczenie w przypadku niskiego wkładu własnego lub jego braku

Perspektywa kredytu hipotecznego bez wkładu własnego brzmi kusząco, jednak pozory mylą. Kredytobiorca, który nie dołoży do kredytu wymaganego przez bank wkładu własnego (standardowo na poziomie 20%), zostanie obciążony dodatkowymi kosztami. Ubezpieczenie niskiego wkładu własnego (braku wkładu własnego) jest naliczane na dwa sposoby. Pierwszym z nich jest pobieranie składki z góry za określony czas (średnio 3-5 lat) w wysokości do 5% kwoty brakującego wkładu, drugim – podwyższenie marży, z reguły nie więcej niż 0,5 p.p. Kredytobiorca ponosi opłaty do momentu spłaty z rat kredytowych wymaganej wielkości wkładu.

Inne ubezpieczenia

Jeśli kredytobiorca zdecyduje się na jeszcze inne ubezpieczenia, które wpływają na zmniejszenie ryzyka banku – może również oczekiwać niższej marży. Wśród ubezpieczeń popularne są: ubezpieczenie na życie, ubezpieczenie od utraty pracy, ubezpieczenie na wypadek niezdolności do pracy i inwalidztwa. Ale i w tej sytuacji, warto podliczyć czy będzie to dobry interes.

Korzystanie już z produktów banku

Bycie klientem własnego banku popłaca? Z reguły dla swoich klientów banki są w stanie zaproponować lepsze warunki kredytu hipotecznego (włączając w to marżę), aniżeli dla osób przychodzących z zewnątrz. Wynika to stąd, iż banki dobrze znają takie osoby, ich możliwości finansowe i obciążenia oraz zależy im na tym, żeby klient skorzystał z kolejnego produktu będącego w asortymencie danego banku.

Kwota kredytu hipotecznego i okres kredytowania

Waluta kredytu

W przypadku kredytów walutowych, marża stanowi większość oprocentowania kredytu hipotecznego. Natomiast stopa referencyjna (LIBOR, EURIBOR) ma niewielki udział. Przy kredytach w złotym jest odwrotnie.

Historia kredytowa (BIK)

Bywają banki, które ustalając wysokość marży biorą pod uwagę wprost historię kredytową klienta jako samodzielny czynnik, oderwany od zdolności kredytowej. Jeśli klient ma się czym pochwalić, tzn. spłacał terminowo poprzednie zobowiązania, nie ma uruchomionych kredytów w innych bankach, to może się spodziewać niższej marży. Jeżeli klient nie ma w ogóle historii kredytowej, bo nie brał wcześniej żadnych kredytów ani pożyczek albo też miał zaległości w spłacie zobowiązań, bank nie "nagrodzi" go niższą marżą.

Jak zmniejszyć wysokość marży w kredycie hipotecznym?

Osoby mające zamiar wziąć kredyt hipoteczny

  • Wybierz ofertę kredytu hipotecznego z najniższą marżą.
  • Negocjuj wysokość oferowanej przez bank marży.
  • Popraw swoją zdolność kredytową.
  • Zmniejsz ryzyko kredytowe banku.
  • Skorzystaj z produktów dodatkowych banku.
  • Zgromadź wkład własny.
  • Postaraj się o najszybszy wpis hipoteki do KW.
  • Wybierz najtańszy sposób finansowania prowizji banku, ubezpieczenia pomostowego i ubezpieczenia niskiego wkładu.
  • Zadbaj o dobrą historię kredytową.
  • Skorzystaj ze wsparcia doradcy finansowego.

Osoby spłacające kredyt hipoteczny

W przypadku osób spłacających już kredyt hipoteczny istnieją w zasadzie dwie alternatywy:

  • Negocjacje z bankiem w sprawie obniżenia stawki marży,
  • Przeniesienie kredytu hipotecznego do innego banku (tzw. kredyt refinansowany).

Negocjować zawsze można, nic przecież nie stracimy. Jednak aby negocjacje były skuteczne, trzeba mieć w zanadrzu odpowiednie argumenty. Argumentem za przeforsowaniem obniżki marży może być duża poprawa sytuacji finansowej (majątkowej) klienta od uruchomienia kredytu, możliwość ustanowienia dodatkowego zabezpieczenia kredytu, spłata znacznej części kredytu hipotecznego, wysokość marży rażąco odbiegająca od obecnie występujących marż etc. Można też powiedzieć tak: "zastanawiam się nad przeniesieniem kredytu hipotecznego do innego banku ze względu na koszty (wysoką marżę)".

Gdy bank powie NIE... W takiej sytuacji należy rozważyć możliwość refinansowania kredytu hipotecznego. Ofert banków w tym zakresie jest multum. Szczególnie problem ten dotyczy osób, które zaciągnęły kredyt hipoteczny kilka lat temu, a wtedy obowiązywały znacznie wyższe marże. Jakkolwiek nie możemy zapominać o kosztach związanych z uruchomieniem kredytu refinansowanego, dlatego nie powinniśmy podejmować pochopnej decyzji, lecz najpierw dokonać obliczeń czy ten krok w ogóle się opłaci. W tym celu możemy skorzystać z internetowych kalkulatorów.

Kiedy bank może mi podwyższyć marżę?

Zmiana warunków umowy

Zmiana wysokości marży, jak i innych zapisów umowy wymaga wyrażenia na to zgody przez bank i kredytobiorcę poprzez podpisanie aneksu do umowy (obustronna zgoda na zmiany). W interesie kredytobiorcy z oczywistych względów są tylko takie zmiany, które działają na jego korzyść, to znaczy obniżenie marży. Wyjątkiem są sytuacje, kiedy umowa kredytowa przewiduje możliwość jednostronnego zwiększenia wysokości marży przez bank, jeśli wystąpią określone okoliczności. Np. widoczne zmniejszenie zdolności kredytowej klienta, spory spadek wartości zabezpieczenia, wzrost wskaźnika LTV ponad normę wskutek zmiany kursu waluty, niewywiązywanie się z postanowień umowy przez klienta. Wtedy kredytobiorca ma niewiele do powiedzenia. Na szczęście zmiany wysokości marży w okresie spłaty kredytu hipotecznego należą do rzadkości. Mimo to warto zwrócić uwagę na zapisy o tym tuż przed podpisaniem umowy kredytowej.

Marża promocyjna

Często banki, żeby przyciągnąć klienta, mają w swojej ofercie marże promocyjne, które obowiązują przez pewien okres czasowy (od kilku miesięcy do kilku lat). Po upływie okresu promocyjnego, wysokość marży wzrasta do standardowego poziomu. Dlatego tak ważne jest dokładne czytanie informacji o zasadach stosowania marży przez bank, zwracanie szczególnej uwagi na *, aby później uniknąć przykrej niespodzianki. Może się bowiem okazać, że standardowa marża bardzo odbiega od marż proponowanych przez inne banki.

Rezygnacja z produktu typu cross-sell

Jeśli skorzystanie z dodatkowego produktu banku było warunkiem zmniejszenia wysokości marży, to zazwyczaj rezygnacja z tego produktu (np. karty kredytowej) – będzie wiązała się z podwyższeniem marży. Inaczej będzie, jeśli upłynął wymagany okres korzystania z produktu bankowego, co nie pociąga za sobą utraty marży.


mgr Piotr Wasiluk

Rynek nieruchomości - od jaśniejszej strony

Kredyty hipoteczne - porównanie

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Zdolność kredytowa przy kredycie hipotecznym (mieszkaniowym)

Zdolność kredytowa przy kredycie hipotecznym (mieszkaniowym)


Autor: magister260685


Zdolność kredytowa jest warunkiem koniecznym do otrzymania kredytu hipotecznego lub mieszkaniowego. Dowiedz się, czym się kierują banki, określając Twoją zdolność kredytową, w jaki sposób ją obliczają oraz jak możesz poprawić swoją zdolność kredytową!


Czyli czy stać Cię na kredyt hipoteczny...

Bank uzależnia przyznanie kredytu od zdolności kredytowej kredytobiorcy. Osoby ubiegające się o kredyt hipoteczny, po złożeniu wniosku kredytowego, zostają poddani przez bank wnikliwej analizie, mającej na celu ustalenie ich zdolności kredytowej lub jej braku.

Co to jest zdolność kredytowa?

Przez zdolność kredytową rozumie się zdolność do spłaty zaciągniętego kredytu wraz z odsetkami w terminach określonych w umowie. Na chłopski rozum: zarabiasz określoną kwotę pieniędzy netto (po potrąceniu podatków i składek na ubezpieczenie), po odliczeniu miesięcznych wydatków (kosztów utrzymania, zobowiązań) – powinno Ci wystarczyć na swobodną zapłatę raty kredytowej (uwzględniając pewne nieprzewidziane wydatki).

Czemu służy zdolność kredytowa?

Mogłoby się wydawać, że zdolność kredytowa zależy od widzi mi sie banków i że banki robią nam na złość nie udzielając kredytu. Oczywiście jest to nieprawda. Banki udzielają kredytów z depozytów swoich klientów i muszą chronić ich oszczędności. Polityka kredytowa banków leży też w interesie samych kredytobiorców, chroni przed nadmiernym zadłużaniem się, niewypłacalnością. Banki pozostają pod silnym wpływem Komisji Nadzoru Finansowego, która wydaje zalecenia dotyczące finansowania kredytów hipotecznych.

W jaki sposób bank oblicza naszą zdolność kredytową?

Analitycy kredytowi do spraw kredytów hipotecznych stosują trzy analizy:

Analiza ilościowa

Służy ustaleniu wysokości i stabilności dochodów potencjalnego kredytobiorcy.

  • wysokość dochodów netto kredytobiorcy – jedno z najważniejszych kryteriów (jak nie najważniejsze) decydujące o zdolności kredytowej,
  • forma zatrudnienia – na uprzywilejowanej pozycji są osoby zatrudnione w ramach umowy o pracę (stosunku służbowego) lub prowadzące własną działalność gospodarczą. Jeśli chodzi o rodzaj umowy o pracę, to banki przychylniej patrzą na umowę na czas nieokreślony, ponieważ jest to umowa bezterminowa, charakteryzuje się dłuższym okresem wypowiedzenia (3 miesiące), a ponadto pracodawcy zwykle zatrudniają na taką umowę pracowników już "sprawdzonych". A to daje bankowi większą pewność, iż pracownik nie utraci pracy z dnia na dzień. Umowy o pracę na czas określony są trochę na gorszej pozycji, jednak nie stanowi to jakiegoś problemu. Zwłaszcza że firmy często prowadzą taką politykę zatrudniania. Na najgorszej pozycji są umowy zlecenia i o dzieło., Nie obejmuje to umów wykonywanych w ramach działalności gospodarczej. Aczkolwiek widać już zmianę podejścia banków, spowodowaną upowszechnieniem się tego rodzaju umów. Warunkiem podstawowym jest, aby praca była wykonywana w sposób regularny, od dłuższego czasu i z tego tytułu były systematyczne wpływy wynagrodzenia,
  • okres zatrudnienia/ prowadzenia działalności gospodarczej – wiąże się ze stabilnością zatrudnienia lub prowadzenia działalności gospodarczej. Jeśli jest to dłuższy okres, to przemawia na korzyść kredytobiorcy, jeśli krótki – na niekorzyść. Jakie okresy są wymagane przez banki? Dla umowy o pracę (6, 12, 24 miesiące), dla działalności gospodarczej (12, 24 m-ce), dla umowy zlecenia (12, 24 m-ce). Jeśli pracownikowi kończy się okres umowy o pracę (np. za 3 miesiące), to może poprosić pracodawcę o wydanie na piśmie stosownego przyrzeczenia (tzw. promesa), że podpisze z nim kolejną umowę o pracę. Chociaż z prawnego punktu widzenia, taka promesa nie rodzi żadnego zobowiązania dla pracodawcy – banki to akceptują.
  • inne źródła dochodów – im więcej źródeł dochodu tym lepiej, choć nie chodzi tylko o ilość, ale przede wszystkim o wysokość.

Analiza jakościowa

Bazuje na cechach klienta mających znaczenie przy spłacaniu zobowiązań kredytowych, dotychczasowej historii kredytowej oraz ryzyku związanym z kredytowaniem.

1/ Cechy klienta

Należą do nich między innymi:

  • stan cywilny – osoby pozostające w związku małżeńskim są przychylniej traktowane w porównaniu do "singli". Dlaczego? Możliwość zaciągnięcia wspólnego kredytu, większa odpowiedzialność, dojrzałość życiowa.
  • status majątkowy – nie bez znaczenia jest to jakim kredytobiorca dysponuje majątkiem, czy posiada nieruchomości, papiery wartościowe (akcje, obligacje), dobra luksusowe (obrazy, biżuteria), wartościowe rzeczy ruchome, inne prawa materialne i niematerialne o znacznej wartości.
  • wykształcenie,

Najmilej widziani są kredytobiorcy z wyższym wykształceniem, przynajmniej licencjat, a jeszcze lepiej magisterskie.

  • wiek – osoby w starszym wieku mogą mieć problem z uzyskaniem kredytu hipotecznego, gdyż jest to kredyt długoterminowy. Np. gdyby sześćdziesięciolatek chciałby zaciągnąć kredyt na 25 lat, to pewnie spotkałby się z decyzją odmowną. Banki tutaj posiłkują się statystycznym okresem życia kobiet i mężczyzn. Plusem jest to, iż ostatnio uległ on wydłużeniu.
  • zawód wykonywany – istnieje pewna grupa zawodów prestiżowych, które są bardzo cenione przez banki na płaszczyźnie kredytowej. Zaliczamy tu: lekarzy, prawników, finansistów, prezesów, menadżerów, osoby wykonujące wolne zawody, ostatnimi czasy także funkcjonariusze służb mundurowych (zwłaszcza wyższego szczebla).
  • ilość osób na utrzymaniu – kalkulacja jest prosta. Jak więcej osób na utrzymaniu, tym większe wydatki i niższa zdolność kredytowa. Np. małżeństwo bezdzietne kontra małżeństwo z dwójką dzieci.
  • wydatki miesięczne (zobowiązania) – są to wszystkie wydatki, które ponosisz co miesiąc oraz zobowiązania, które spłacasz. W szczególności: rachunki za media (gaz, woda, prąd, telefon), wyżywienie, czynsz za mieszkanie, raty kredytu etc. Bank łatwo może sprawdzić nasze stałe wydatki prosząc nas o wyciąg z rachunku bankowego za kilka miesięcy.

2/ Dotychczasowa historia kredytowa

Bądź przygotowany/a na prześwietlenie Twojej historii kredytowej przez bank. Banki korzystają w tym zakresie z usług Biur Informacji Kredytowej (BIK). Jeśli terminowo wywiązywałeś/aś się z wcześniej zaciągniętych kredytów, to nie masz powodów do zmartwień. Jeśli było inaczej, to wpłynie to niekorzystnie na ocenę zdolności kredytowej. Banki lub inne instytucje kredytowe mogą przetwarzać informacje o posiadanej przez Ciebie historii kredytowej, bez Twojej zgody, jeśli zostaną łącznie spełnione następujące warunki:

  • nie wykonałeś/aś zobowiązania lub dopuściłeś/aś się zwłoki powyżej 60 dni w spełnieniu świadczenia wynikającego z umowy zawartej z bankiem lub inną instytucją ustawowo upoważnioną do udzielania kredytów, oraz
  • po zaistnieniu tych okoliczności, upłynęło co najmniej 30 dni od poinformowania Cię przez bank lub inną instytucję ustawowo upoważnioną do udzielania kredytów o zamiarze przetwarzania dotyczących Cię informacji stanowiących tajemnicę bankową, bez Twojej zgody.

Przetwarzanie ww. informacji może mieć miejsce przez okres nie dłuższy niż 5 lat od dnia wygaśnięcia zobowiązania kredytowego. Jeśli któryś ze wspomnianych warunków przetwarzania historii kredytowej nie jest spełniony (np. brak zawiadomienia o zamiarze przetwarzania danych kredytowych, zwłoka w spłacie zobowiązania wyniosła 50 dni), to przetwarzanie informacji o Tobie przez bank (instytucję kredytową) jest bezprawne. W tym wypadku możesz żądać od banku/instytucji kredytowej natychmiastowego zaprzestania przetwarzania informacji kredytowych, złożyć skargę do organów nadzoru bankowego oraz przysługują Ci ewentualne roszczenia odszkodowawcze, jeśli poniosłeś/aś szkodę z tego tytułu.

A co w przypadku osób, które nigdy nie korzystały z kredytów? To również dobrze o nich nie świadczy w oczach banku. Bo skoro ktoś nigdy nie brał kredytu, to rodzi domniemanie, że nie było go na to stać z powodu braku zdolności kredytowej. Dlatego warto zaciągnąć krótkoterminowy kredyt konsumpcyjny i spłacać go terminowo, tak żeby sobie wyrobić pozytywną historię kredytową, dla potrzeb kredytu hipotecznego.

3/ Ryzyko kredytowania

Bank pożyczając nam pieniądze w drodze kredytu ponosi ryzyko utraty części lub całości pożyczonej nam kwoty wraz z kosztami kredytowymi z przyczyn leżących po stronie kredytobiorcy. Ryzyko to jest zwiększone przy kredytach hipotecznych. Na stopień ryzyka ponoszonego przez bank, wpływają takie czynniki jak: kwota kredytu, okres kredytowania, miesięczna rata kredytu, sposoby zabezpieczenia kredytu, waluta kredytu.

Analiza punktowa

Opiera się na przyporządkowaniu określonej ilości punktów do analizowanych cech ilościowych i jakościowych poprzez ich stopniowanie. Np. stabilność dochodów (cecha jakościowa) – wysoka (3 pkt), średnia (2 pkt), niska (1 pkt). Ustalana jest także końcowa wartość punktów, świadcząca o istnieniu zdolności kredytowej bądź jej braku. Po zsumowaniu wszystkich punktów wynikających z cech ilościowych i jakościowych, bank otrzymuje informację o zdolności kredytowej klienta. W praktyce bankier wrzuca dane o nas do specjalnego programu kredytowego, który "wypluwa" ostateczny wynik. Przy kredytach pod hipotekę ten rodzaj analizy jest najbardziej popularny.

Jakie dokumenty mogą być potrzebne do ustalenia Twojej zdolności kredytowej?

Kredytobiorca jest obowiązany przedłożyć na żądanie banku dokumenty i informacje niezbędne do dokonania oceny tej zdolności. Niedostarczenie wymaganych dokumentów uniemożliwi bankowi ocenę zdolności kredytowej klienta i zakończy się odmową udzielenia kredytu. O jakie dokumenty może Cię poprosić bank? W przypadku umowy o pracę – zaświadczenie o zatrudnieniu, kopia umowy o pracę, zaświadczenie o średniej wysokości zarobków (za okres 3-6 m-cy), wyciąg z rachunku bankowego z przelewem przychodzącym wynagrodzenia od pracodawcy (kilka takich przelewów/wyciągów), PIT za poprzedni rok podatkowy, wyciąg z rachunku bankowego dokumentujący wydatki (obciążenia) i wpływy (uznania), zaświadczenie o niezaleganiu z podatkami. W sytuacji prowadzenia działalności gospodarczej – dane rejestrowe (ewidencyjne), PIT za ubiegły rok podatkowy, zaświadczenie z ZUS-u i US o niezaleganiu ze składkami i podatkami, księgi przychodów i rozchodów (księgi rachunkowe) do wglądu, umowy dotyczące współpracy gospodarczej, wyciągi z rachunku bankowego. Przy umowie zlecenia – kopie umowy/ umów, wyciągi z rachunku bankowego potwierdzające wpływy, częstotliwość i wysokość wynagrodzenia, PIT za poprzedni rok kalendarzowy.

Jak polepszyć swoją zdolność kredytową?

Jako że kluczowym przy ustalaniu zdolności kredytowej jest wysokość zarobków oraz wydatków, to należy to zmodyfikować na swoją korzyść. To znaczy, zwiększyć zarobki a obniżyć wydatki. Z pierwszym może być kłopot, szczególnie w krótkiej perspektywie czasu (podwyżka w pracy, zmiana pracy na lepszą, pozyskanie dodatkowych źródeł dochodu), natomiast drugie jest do zrobienia. Jak ograniczyć wydatki? Zrezygnuj z karty kredytowej, zamknij wszystkie linie debetowe, spłać bieżące kredyty konsumpcyjne, pozbądź się wydatków które są zbędne. Inne sposoby: zdobądź współkredytobiorcę (np. teść), wydłuż okres kredytowania (np. z 20 do 25 lat), popraw swoją historię kredytową w BIK, postaraj się o dodatkowe zabezpieczenia spłaty kredytu, zgromadź pieniądze na wkład własny, skonsoliduj obecne kredytu, wstąp w związek małżeński.

Jakie są różnice między zdolnością kredytową w poszczególnych bankach?

Różnice te mogą być diametralne. Każdy bank przywiązuję inną wagę do określonych czynników wpływających na zdolność kredytową kredytobiorcy, chociaż i są w tym względzie podobieństwa. Duża kwota kredytu hipotecznego sprawia, że różnice mogą sięgać nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych. A to oznacza, że pomimo nie posiadania zdolności kredytowej (np. na 350 tys. zł) w jednym banku – możesz ją uzyskać w innym. Mało tego, może się zdarzyć że w innym banku będziesz mieć zdolność kredytową na np. 400 tys. zł. Dlatego też w razie odmowy (braku zdolności kredytowej na określoną kwotę), nie ma co się poddawać i trzeba szukać dalej, aż do skutku!

Czy warto korzystać z kalkulatorów kredytowych zamieszczonych w Internecie?

Jeśli chcemy orientacyjnie sprawdzić, na jaką kwotę kredytu hipotecznego nas stać, to tak. Jednak wyniki prezentowane przez te narzędzia, nie uwzględniają wielu czynników, które są brane pod uwagę przy dokonywaniu oceny Twojej zdolności kredytowej przez analityka kredytowego. Również i ilość danych, które podajemy do oceny jest niewielka, stąd ma to mało wspólnego z rzeczywistą oceną Twoich możliwości.

Czy jest możliwe uzyskanie kredytu hipotecznego nie posiadając zdolności kredytowej?

Praktycznie jest to niemożliwe. Poza jednym, wyjątkowym przypadkiem. Otóż, zgodnie z art. 70 ust. 2 ustawy prawo bankowe:

"Osobie fizycznej, prawnej lub jednostce organizacyjnej niemającej osobowości prawnej, o ile posiada zdolność prawną, które nie mają zdolności kredytowej, bank może udzielić kredytu pod warunkiem:

1) ustanowienia szczególnego sposobu zabezpieczenia spłaty kredytu;

2) przedstawienia niezależnie od zabezpieczenia spłaty kredytu programu naprawy gospodarki podmiotu, którego realizacja zapewni – według oceny banku – uzyskanie zdolności kredytowej w określonym czasie".


mgr Piotr Wasiluk

Rynek nieruchomości - od jaśniejszej strony

Kalkulator zdolności kredytowej

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

2 grudnia 2013

Rychły koniec epoki lichwiarskich instytucji parabankowych

Rychły koniec epoki lichwiarskich instytucji parabankowych


Autor: Robert Jeżewski


W Ministerstwie Finansów trwają obecnie prace związane z ustawą, która ma za zadanie chronić osoby kredytujące się przy pomocy instytucji parabankowych.


Od dawna bowiem do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów tzw. UOKiK i Komisji Nadzoru Finansowego (KNF) zgłaszane są liczne nadużycia, których ofiarami padają klienci korzystający z pomocy firm udzielających pożyczek gotówkowych.

Propozycja nowych przepisów ma zostać przygotowana do końca roku. Zgodnie z rekomendacją Komitetu Stabilności Finansowej, nowe rozwiązania w tym zakresie będą wprowadzały wymóg podawania rzeczywistej rocznej stopy oprocentowania (RRSO) kredytu przez instytucje parabankowe, ponadto dadzą Komisji Nadzoru Finansowego dodatkowe uprawnienia związane z dostępem do informacji finansowych parabanków, a także dodatkowe uprawnienia dla Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Z opublikowanego w lipcu tego roku raportu Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wynika, że instytucje parabankowe nie przekraczają ustawowego limitu dotyczącego maksymalnej wysokości oprocentowania pożyczek, wynoszącego czterokrotność stopy procentowej kredytu lombardowego Narodowego Banku Polskiego (NBP). Swoje gigantyczne zyski generują dzięki działalności z obszaru poza odsetkowego tj. przez pobieranie różnego rodzaju prowizji oraz opłat związanych z udzieleniem pożyczki.

Propozycja ministerialna zakłada, że wszystkie koszty związane z kredytem zaciągniętym przez konsumenta w instytucji parabankowej tj. marża, opłaty i prowizje nie powinny przekroczyć górnego limitu określonego w ustawie o kredycie konsumenckim.

Instytucje parabankowe nadal nie są objęte nadzorem KNF-u i resortu finansów. Jak podaje raport Ministerstwa Finansów, straty dla obywateli wynikające z działalności tych firm wzrosły na przestrzeni ostatniego pięciolecia ze 170 milionów złotych do ponad 2 miliardów.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Kredyt bez umowy o pracę - to możliwe

Kredyt bez umowy o pracę - to możliwe


Autor: Easylife


Pewnie nieraz zastanawialiście się nad tym, jak cudownie byłoby zamieszkać we własnym mieszkaniu, dojechać do pracy własnym samochodem czy mieć trochę gotówki na rozkręcenie własnego biznesu.


Jednak jak dostać kredyt, kiedy jest się zatrudnionym na śmieciową umowę, która nie gwarantuje pewności zatrudnienia. Okazuje się, że jest to możliwe.

Młode pokolenie, a zwłaszcza te osoby, które wkraczają na ścieżkę kariery zawodowej nieczęsto mogą liczyć na zadowalającą umowę o pracę, w związku z czym obniża się ich zdolność kredytowa, a szanse na uniezależnienie się spadają. Jednak decyzja o nieprzyznaniu kredytu nie jest z góry przesądzona. Ważne, aby spełniać kilka warunków.


Jak zostać szczęśliwym kredytobiorcą?

Dla instytucji finansowej najważniejsze będą dochody i zdolność kredytowa. Dla firmy udzielającej kredytów najważniejsze będą długość, regularność takiej pracy. Instytucje finansowe wymagają najczęściej zaświadczenia o dochodach z ostatnich 3 miesięcy oraz dokumenty poświadczające nieprzerwane wykonywanie takiej umowy (zlecenie/dzieło) przez okres minimum roku. Zatem istotna jest stabilność zatrudnienia. Dodatkowo pod uwagę jest brany czas na jaki umowa jest zawarta, np. w przypadku umowy zlecenia.

Instytucje preferują przede wszystkim zaufanych klientów. Posiadanie konta w banku, w którym czyni się starania o otrzymanie kredytu jest dodatkowym atutem. Istotne są również wszelkie działania potwierdzające zdolność kredytową – mogą to być np. zakupy na raty lub regularnie spłacane karty kredytowe.


Na ile można liczyć?

Ze względu na podany szereg możliwości, ciężko tutaj oszacować, jak duży kredyt można uzyskać. Wszystko będzie zależało od tego, co będzie podstawą dla oceny ryzyka takiego kredytu, konkretne instytucje finansowe mogą mieć indywidualne preferencje w tych sprawach. Naturalnym jest, że w przypadku takich kredytów oprocentowanie i prowizje mogą być wyższe niż w przypadku umowy o pracę, może także pojawić się dodatkowy wymóg ubezpieczenia kredytu.


Więcej informacji na ten temat znajdziesz w poradzie: http://www.kasystefczyka.pl/poradniki/pozyczki/kredyt-bez-umowy-o-prace

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Ubezpieczenie nieruchomości w przypadku kredytu hipotecznego

Ubezpieczenie nieruchomości w przypadku kredytu hipotecznego


Autor: Robert Jeżewski


Każda osoba wchodząca w dorosłość marzy o zakupie swoich własnych czterech kątów. Niewielu, niestety, jest w tej szczęśliwej sytuacji, że finalizuje zakup nieruchomości za pomocą gotówki.


Zdecydowana większość korzysta z kredytu hipotecznego, który obwarowany jest dodatkowym zakupem w postaci posiadania ponad planowanego ubezpieczenia nieruchomości.

Ubezpieczenie nieruchomości od zdarzeń losowych to zabezpieczenie wymagane przez bank do kredytu hipotecznego. Oprócz tego, że chroni interesy banku, chroni także interesy inwestora. Ubezpieczenie takie gwarantuje wypłatę środków kredytobiorcy w przypadku zalania, awarii a także kradzieży z włamaniem. W praktyce wygląda to w ten sposób, że środki z ubezpieczenia wypłacane są bankowi. Natomiast jemu z kolei zależy na tym, żeby kredyt hipoteczny był spłacany jak najdłużej (im dłuższa spłata tym większe odsetki), więc po wypłacie środków z ubezpieczenia bank przelewa je na konto wskazane przez inwestora.

Minimalna wysokość ubezpieczenia nieruchomości wymagana przez bank, to ubezpieczenie do kwoty zaciągniętego kredytu. W skład takiego ubezpieczenia wpisana jest podstawowa opcja czyli ubezpieczenie murów i ścian, czasami także w zależności od ubezpieczyciela występuje również opcja ubezpieczenia od klęsk żywiołowych. Warto wtedy jednak przy zakupie takiego produktu zastanowić się nad zakupem dodatkowej opcji, która będzie niewiele droższa a będzie chroniła nieruchomość od zalania oraz kradzieży.

Po spłacie znaczącej wysokości kredytu hipotecznego, można zmniejszyć wysokość ubezpieczenia, co na pewno pozytywnie wpłynie na wysokość domowego budżetu. Jednak, jak pokazują dane statystyczne, kredytobiorcy wraz z długością spłaty kredytu wydłużają (podwyższają) wysokość ubezpieczenia nieruchomości. Wiąże się to z odpowiedzialnością kredytobiorców za powstałe z ich winy zobowiązania, a także z faktem, że kredyt hipoteczny jest najlepiej spłacanym produktem kredytowym na rynku polskim.

Istotnym elementem jest także argument, że ubezpieczenie nieruchomości jest jednym z atrakcyjniejszych produktów ubezpieczeniowych oferowanych przez sektor ubezpieczeniowy na rynku polskim.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Karta płatnicza i karta kredytowa – znajdź różnicę

Karta płatnicza i karta kredytowa – znajdź różnicę


Autor: Easylife


Karta płatnicza czy karta kredytowa – niewielu dostrzega różnicę, wielu te karty utożsamia. Co ciekawe, ci drudzy nie popełniają wielkiego faux pas.


Karta płatnicza to wygoda forma przechowywania i korzystania ze środków płatniczych. Niegdyś symbol statusu, dziś niezwykle powszechna, a jej użytkownikiem jest niemalże każdy posiadacz konta osobistego.

Karta płatnicza

Karta płatnicza umożliwia pobieranie gotówki z bankomatu, pozwala przeprowadzać transakcje bezgotówkowe w sklepach, oferuje usługę cash back oraz płatności w Internecie. Do kart płatniczych zaliczyć można również karty debetowe, jak i karty kredytowe. Pierwsza z nich to karta płatnicza wydawana do rachunku bankowego. Obciąża ona konto posiadacza na kwotę transakcji w momencie jej wykonywania. Kwota transakcji nie może przekroczyć stanu środków dostępnych na koncie posiadacza karty. Druga z nich to również karta płatnicza, której wydanie jest związane z przyznaniem limitu kredytowego przez bank. Zwykle do wydania karty nie jest potrzebne posiadanie konta w banku wydającym kartę. Okresowo (co miesiąc) bank przysyła posiadaczowi karty wyciąg (zestawienie transakcji) z dokonanych operacji wraz z informacjami dotyczącymi spłaty. Limit kredytowy związany z kartą jest zazwyczaj oprocentowany wyżej niż linie kredytowe przyznawane do rachunków bieżących/oszczędnościowo-rozliczeniowych.

Karta kredytowa

Warunkiem posiadania karty kredytowej jest posiadanie zdolności kredytowej. Karta ta umożliwia przeprowadzanie transakcji bez posiadania wymaganej ilości gotówki. Działanie takie jest możliwe dzięki przydzielonemu limitowi kredytowemu. Warto zaznaczyć, że taką możliwość daje także karta debetowa z otwartą linią kredytową. Wykorzystany limit można spłacić od razu lub w późniejszym, dogodnym, ustalonym z instytucją finansową terminie. Zarówno karta płatnicza jak i karta kredytowa zabezpieczone są kodem PIN, który zna jedynie właściciel.


Chcesz dowiedzieć się więcej na temat kart kredytowych? Odpowiedzi szukaj na http://www.kasystefczyka.pl/poradniki/pozyczki/karta-kredytowa-a-zdolnosc-kredytowa

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Dywersyfikacja portfela inwestycyjnego w okresie kryzysu – złoto

Dywersyfikacja portfela inwestycyjnego w okresie kryzysu – złoto


Autor: Robert Jeżewski


Powiedzenie: „Im gorsze czasy tym złoto bardziej świeci” nabiera znaczenia szczególnie w okresach niepewności gospodarczej, kiedy inwestycje nie przynoszą planowanych zysków. Wtedy lekarstwem na zarobek jest złoto, które omija spadkowy trend.


Gdy spojrzeć na kurs notowania tego metalu, daje się zauważyć, że jego notowania to sinusoida, która jest uzależniona od globalnej sytuacji zarówno ekonomicznej, jak i politycznej.

W XX wieku złoto swój rekord zanotowało w 1980 roku, kiedy cały świat bał się skutków rewolucji islamskiej w Iranie oraz zaangażowania ZSRR w konflikt w Afganistanie. Cena na uncję osiągnęła w tamtym okresie rekordowy pozom 850 USD. Po uspokojeniu się sytuacji politycznej cena spadała przez kolejne lata, aby finalnie osiągnąć 280 USD na początku 2000 roku.

Po atakach z 11 września 2011 roku, kiedy wzrosło światowe zagrożenie terroryzmem, cena złota ponownie zaczęła się wznosić, żeby osiągnąć poziom 1050 USD za uncję na koniec roku 2007. Kiedy wydawało się, że kryzys spowodowany zagrożenia terrorystycznym został opanowany i cena za uncję zaczęła spadać, osiągając kwotę poniżej 800 USD na koniec 2008 roku, pojawił się światowy kryzys gospodarczy, zapoczątkowany upadkiem Lehman Brothers we wrześniu 2008 roku. Wtedy inwestorzy obawiając się skutków gospodarczego krachu ponownie zaczęli inwestować w złoty kruszec, windując jego cenę do 1895 USD w 2011 roku, kiedy pojawiła się realna groźba upadku Unii Europejskiej. Po wprowadzeniu planów naprawczych oraz porozumieniu państw członkowskich UE, sytuacja się uspokoiła i obecnie w okresie względnej stabilizacji ekonomiczno-politycznej cena kształtuje się w przedziale pomiędzy 1320 – 1330 USD za uncję.

Złoto to również bezpieczna inwestycja w czasie, kiedy gwałtownie rośnie inflacja. Dobrym przykładem była sytuacja, kiedy amerykański Bank Centralny FED zaczął dodrukowywać dolary próbując rozbudzić amerykańską gospodarkę. Inwestorzy masowo zaczęli skupować złoto, bojąc się znacznej utraty wartości USD. Nie stało się tak jednak z uwagi na to, że większość pieniędzy nie została przekazana do gospodarki, ale wykorzystana do spekulacji na rynkach kapitałowych całego świata.

Kurs złota jest silnie skorelowany z dolarem amerykańskim, ponieważ są w tej walucie rozliczane transakcje. Inwestycja w złoto to prognozowanie kursu dolara amerykańskiego. Im słabszy będzie jego kurs do euro lub japońskiego jena, tym większy będzie popyt na złoto, a w konsekwencji wzrośnie jego wartość.

W czasie kryzysu spowalnia również przemysł, co wiąże się z mniejszymi zamówieniami. Złoto używane jest głównie w przemyśle IT do budowy zaawansowanej elektroniki. Spadek zamówień to spadek wartości tego metalu.

Z ceną złota powiązane są również ceny innych metali, takich jak srebro czy miedź, które również używane są w przemyśle. Im gorsza koniunktura gospodarcza na świecie, tym mniejszy popyt na te kruszce.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Art banking jako metoda lokowania kapitału w czasie kryzysu

Art banking jako metoda lokowania kapitału w czasie kryzysu


Autor: Robert Jeżewski


Art banking jest usługą privte bankingu, która obejmuje inwestycje w obszarze dzieł sztuki tj. obrazów, rzeźb, rysunków. Osoba zainteresowana taką formą lokowania kapitału w zamian za zainwestowane środki otrzymuje w ramach pakietu pomoc w wycenie dzieła sztuki oraz pomoc w potwierdzeniu jego autentyczności.


Ponadto instytucja finansowa ze swojej strony zobowiązuje się w ramach umowy do monitorowania rynku dzieł sztuki, w tym tworzących się trendów, negocjowania cen kolejnych egzemplarzy na aukcjach, ich transportu, ubezpieczenia oraz konserwacji.

Pierwszym bankiem na świecie, który zaoferował produkt art banking był szwajcarski bank UBS, który powstał z połączenia Union Bank of Switzerland i Swiss Bank Corporation w czerwcu 1998 roku. W tym samym roku utworzył departament Art Banking and Gold & Numismatics, którego zadaniem było pozyskiwanie dla zamożnych klientów dzieł sztuki i zbiorów kolekcjonerskich.

Obecnie wartość światowego rynku dzieł sztuki szacowana jest na ok. 43 mld euro, z czego rynek polski posiada zaledwie 0,2% udziału. Jest to wartość ok. 80 mln euro. W ubiegłym roku na rodzimym rynku sprzedano dzieła sztuki o łącznej wartości ok. 60 mln zł. O atrakcyjności tego nietypowego sposobu lokowania środków świadczy raport „Art and Finance 2011”, według którego okres pomiędzy rokiem 2000 a 2011 przyniósł rynkowi dzieł sztuki wzrost wartości wyższy niż w przypadku akcji najważniejszych światowych giełd.

Cechy art bankingu, które przemawiają za inwestycją w obszarze dzieł sztuki to:

  1. charakter alternatywny, raczej długoterminowy i uzupełniający aktywa portfela w czasie dekoniunktury na rynkach finansowych i kapitałowych,
  2. brak powiązana formy inwestycji z koniunkturą na rynkach kapitałowych,
  3. bardzo spekulacyjny charakter rynku, co niesie dużą obietnicę maksymalizowania zysku,
  4. bardzo mała płynność, co potwierdza unikatowy charakter inwestycji,
  5. niewielka ilość instytucji oferujących tego typu produkt/usługę (nie każda instytucja może sobie pozwolić na zatrudnienie ekspertów, którzy wybierają tylko instytucje najbardziej prestiżowe),
  6. produkt luksusowy, unikatowy, nobilitujący, oznaczający tylko wyjątkowych klientów,
  7. pewność wypracowania zysku w perspektywie kilkunastu lat,
  8. wartość światowego rynku dzieł sztuki to ok. 43 mld euro, podczas gdy rynek polski to zaledwie 0,2% udziału szacowanego na ok. 80 mln euro.

Bardzo dobrym przykładem obrazującym rynek dzieł sztuki była wystawa „Rodzina Brueghlów. Arcydzieła malarstwa flamandzkiego”, zorganizowana we wrześniu 2013 roku we Wrocławiu. Była to pierwsze tego rodzaju wydarzenie w Polsce. Ponad 90% wszystkich dzieł, które od kilkudziesięciu lat cieszą się niesłabnącym zainteresowaniem kolekcjonerów z całego świata i które osiągają najwyższe ceny na aukcjach, pochodziło z kolekcji prywatnych. Zbiory te nigdy nie były pokazywane publiczności i był to pierwszy taki wyjątek w skali światowej. Dzieła zostały udostępnione tylko w Rzymie, Tel Avivie i ostatnio (po Wrocławiu) także w Paryżu. Następnie powrócą do właścicieli i zostaną tam przynajmniej na kilkanaście lat niedostępne dla publiczności. Aspekt artystyczny i duchowy towarzyszący obcowaniu z takimi pracami jest niesamowity i trudny do porównania z czymkolwiek. Patrząc na te dzieła człowiek uświadamia sobie, co znaczy słowo „bezcenny” (autor artykułu miał przyjemność zobaczenia wystawy).

Rynek art bankingu w Polsce dopiero się rozwija i jest to dobry moment na inwestycję w tym obszarze. Wynika to z faktu, że na polskich aukcjach można nabyć dzieła żyjących twórców za cenę kilku do kilkunastu tysięcy złotych. Bardzo dobrym przykładem jest tu obraz obecnie już nieżyjącego artysty, Jerzego Nowosielskiego „Dziewczyny na statku”, który został sprzedany w roku 1996 za cenę 45 tys. złotych. Transakcja została umieszczona w Księdze Rekordów Guinessa jako najwyższa cena za pracę żyjącego polskiego malarza, a środowisko znawców dzieł sztuki stwierdziło, że osoba nabywająca pracę artysty dużo przepłaciła. W roku 2013, po 17 latach nieobecności, praca powróciła i została sprzedana za 414 tys. złotych, co przyniosło poprzedniemu właścicielowi zysk 820% w skali tego czasu. Co ciekawe, cena wywoławcza wynosiła wtedy już 280 tys. złotych.

Podsumowując rynek art bankingu, daje się zauważyć regułę, że wartość dzieła najmniej wzrasta w okresie pierwszych kilku lat. Dopiero po okresie 5 lat jego wartość umacnia się od kilku do kilkudziesięciu procent w skali roku. Wszystko to zależy jednak od wielu czynników, m.in: twórcy, jego życia, czasu w jakim tworzył swoje prace, przełomowych mementach historii w których powstawały jego dzieła, techniki której używał oraz wielu innych elementów, które mają wpływ na efekt końcowy, którym jest cena pracy oraz jej wzrost w perspektywie kilku, kilkunastu czy kilkudziesięciu lat.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Kredyt samochodowy - dlaczego ilość akceptowanych wniosków spada i o co najczęściej pytają kredytobiorcy?

Kredyt samochodowy - dlaczego ilość akceptowanych wniosków spada i o co najczęściej pytają kredytobiorcy?


Autor: lena


Z przeprowadzonych przez Open Finance oraz IBRM Samar badań wynika, iż ilość sprzedawanych kredytów samochodowych kurczy się. Liczba udzielonych kredytów w pierwszych trzech miesiącach 2013 roku na zakup auta skurczyła się o blisko 7,5 procent (jeśli spojrzymy na liczbę przyznanych kredytów rok wcześniej).


W pierwszym kwartale niewiele ponad 16 tysięcy osób zainteresowanych przystąpieniem do kredytu samochodowego , otrzymało zgodę na zaciągnięcie kredytu i pożyczyło w banku w sumie 666 milionów złotych (w roku ubiegłym w analogicznym okresie przybyło 17 tysięcy nowych kredytobiorców, a banki udzieliły kredytów na łączną kwotę prawie 680 milionów złotych). Czy banki nie akceptują składanych wniosków o kredyt samochodowy z powodu zastoju gospodarczego? Czy to prawda, że banki oczekują na ożywienie gospodarcze? Czy też klienci obawiają się o swoją przyszłość i wstrzymują się ze złożeniem wniosku o kredyt? Obawiasz się, że Twój pracodawca niebawem wręczy Ci wypowiedzenie? Bez wątpienia zdrowy rozsądek powinien charakteryzować zarówno kredytodawców jak i kredytobiorców.

Uważasz, że nikt z Nas nie powinien występować z wnioskiem o kredyt na zakup nowego samochodu, ponieważ zakupione przez Nas auto w bardzo krótkim czasie straci na wartości? Nie zapominaj o tym, że oprocentowanie kredytów na kupno używanego auta jest wyższe (nawet o kilka punktów procentowych!). Oprocentowanie Naszego kredytu uzależnione jest nie tylko od wybranego przez Nas okresu kredytowania (im dłużej będziemy spłacać Nasz kredyt, tym większe odsetki zapłacimy), wysokości wkładu własnego (wprowadzony przez Ciebie wkład własny nie przekroczy 5, 10 czy 20 procent?), wybranej formy zabezpieczenia (spłata Twojego kredytu zostanie zabezpieczona poprzez cesje praw z polisy autocasco?), jak i wieku kredytowanego samochodu. Nie wiesz, co to jest cesja praw z polisy autocasco? Otóż wybór cesji praw z policy AC, jako zabezpieczenia kredytu, wiąże się z przekazaniem albo części albo całości praw z ubezpieczenia na rzecz banku (oznacza to, że ewentualne ubezpieczenie odbierze bank!).

Do przedstawienia jakich dokumentów zobowiązana jest osoba składająca wniosek o kredyt samochodowy? Przede wszystkim bank będzie wymagał od Ciebie zaprezentowania dokumentów potwierdzająjących Twoją tożsamość (dowodu osobistego, paszportu, prawa jazdy), oraz dokumentów potwierdzających wysokosć Twojego dowodu - zaświadczenia bądź oświadczenia o dochodach (w przypadku uproszczonej procedury kredytowej), a także umowy kupna-sprzedaży auta zawartej między kupujących a sprzedającym.

Czy to prawda, że wkład własny jest obowiązkowy? Nieprawda. Na rynku (kredytów i pożyczek samochodowych) obecne są banki, które pożyczą Nam pieniądze za zakup samochodu bez wkładu własnego, co więcej udzielą Nam kredytu nawet na 120% wartości Naszego auta, które możemy przeznaczyć na dowolny cel np. na ubezpieczenia OC, AC czy rejestracje samochodu.


Autor powyższego artykułu zaprasza do odwiedzenia strony : kredyt samochodowy

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

26 września 2013

Kiedy dojdzie przelew

Kiedy dojdzie przelew


Autor: mergoi1


Oczekiwanie na przelew bankowy bywa uciążliwe, jeśli chcesz wiedzieć, o której godzinie pieniądze będą na koncie, sprawdź godziny w systemie elixir.


W Polsce przelewy obsługiwane są przez system elixir, który działa pomiędzy bankami w sesjach elixir, od sesji wychodzących do sesji przychodzących w trzech różnych transzach księgowania. Opiszę, na czym cały system polega, ponieważ wiele osób sprawdzających godziny sesji elixir ma problem z odpowiednim obliczeniem czasu dotarcia przelewu bankowego. Wysłanie przelewu jest proste: wystarczy znać numer konta, wpisać kwotę i zlecić przelew, wtedy po wysłaniu przelew trafia w sesje wychodzące, które odbywają się w trzech transzach. Następnie pieniądze wędrują do banku NBP i przechodzą przez sesje KIR, potem gotówka wchodzi w sesje przychodzące w banku, do którego miała pierwotnie trafić, tam jest księgowana i zapisywana na rachunku bankowym. W internecie można znaleźć różne aplikacje do sprawdzania, kiedy dojdzie przelew, za ich pomocą można szybko sprawdzić czas dotarcia przelewu. Są również dostępne tabele z sesjami elixir, w których możesz sprawdzić aktualne godziny banków.

Jeśli czekasz na bardzo ważny przelew czy na wynagrodzenie z pracy, jeśli wysyłasz pieniądze za ratę kredytu bankowego, żeby nie narosły odsetki, sprawdzasz godziny Sesji Elixir i czas, w jakim przelew dojdzie na konto. Istnieje też możliwość zrobienia szybkiego przelewu za pomocą expres elixiru. Na razie tyko siedem banków oferuje takie natychmiastowe przelewy, ale do końca roku wszystkie banki mają się znaleźć w systemie błyskawicznych przelewów.

W jakich bankach są sesje elixir: BRE Bank, Noble Bank SA, Nordea, BPH, BOŚ, BGK, BNP Paribas, BZWBK, Getin Bank, CITI Handlowy, Credit Agricole, Toyota Bank, Deutsche Bank PBC, DNB Nord, Eurobank, HSBC Bank Polska, Idea, ING Bank, Inteligo, Invest Bank, Kredyt Bank, Alior Bank, BGŻ, mBank, Meritum, Multibank, Millennium, Pekao SA, PKO BP, Pocztowy, BPS, Raiffeisen Polbank, VW Bank direct.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Rewolucja i ewolucja, czyli dwa ostatnie lata moneyback na polskim rynku

Rewolucja i ewolucja, czyli dwa ostatnie lata moneyback na polskim rynku


Autor: Edyta Kwiatkowska


Usługa moneyback w okresie ostatnich dwóch lat przeżyła okres szybkiego rozkwitu. Dziś banki stopniowo ograniczają korzyści wynikające z tej usługi. Niektóre osoby wciąż jednak mogą na moneyback sporo zyskać. Sprawdź, czy zaliczasz się do tej grupy.


Fakt, iż na jednej ulicy odwiedzić można aż kilka placówek różnych, konkurujących ze sobą banków, nie tylko ułatwia dopasowanie i skonfigurowanie oferty wybranych produktów bankowych do własnych potrzeb i oczekiwań, ale przede wszystkim sprawia, że banki, rywalizując ze sobą w wyścigu po klienta, proponują ciekawe i korzystne rozwiązania, dzięki którym również posiadacze kont bankowych zarabiają i oszczędzają.

Jak bank zwraca nam pieniądze – moneyback

W dzisiejszych czasach, kiedy prawie każdy jest szczęśliwym posiadaczem konta bankowego, najczęściej nie generującym żadnych, albo zbyt wysokich, opłat, banki idą krok dalej, proponując opcje, dzięki którym dodatkowo można zarabiać. Coraz częściej bowiem przy koncie osobistym pojawia się usługa moneyback (często niepoprawnie zwana cashbackiem), a więc możliwość otrzymania premii pieniężnej czy zwrotu określonego procentu z poniesionych wydatków, przy zakupach kartą debetową, online czy włączonych do programu transakcjach. Wysokość procentu czy premii uzależniona jest od poszczególnego banku, może to być 1,3, albo nawet 5% od poczynionych transakcji. Niektóre banki, jak np. Alior Sync, animowały do prawdziwego szaleństwa zakupowego, oferując zwrot części wydanych pieniędzy na wszystkie zakupy internetowe dokonane przy pomocy karty debetowej czy też systemu „Płacę z Alior Sync”. Z kolei inne banki, jak na przykład Millennium, zapraszały do konkretnych placówek partnerskich, oferujących rabat czy upust na dowolne zakupy. W szybkim czasie moneyback stał się więc dobrym wabikiem na klientów, a tym samym gwarantował korzystniejsze i tańsze zakupy.

Złowieni na moneyback

Wszystko, co dobre, zawsze szybko się kończy i niestety ta maksyma tyczy się również oferowanych przez banki premii czy upustów za robione zakupy, bo choć wciąż można korzystać z opcji moneyback, to warunki przyznawania premii czy upustów znacznie się zaostrzyły. Powodem jest to, że banki po przyciągnięciu klientów do swojej oferty postanowiły na tych klientach zarabiać. Biorąc pod lupę choćby fakt, że teraz trzeba być aktywnym posiadaczem konta, mieć regularne wpływy czy dokonywać zakupów na określoną kwotę pieniędzy, można pokusić się o stwierdzenie, że między bankiem a klientem toczy się gra fair play; dajesz dużo, wyciągasz dużo, dajesz mało albo nic, to niestety również nie zyskujesz nic. Pytanie więc, czy moneyback w dalszym ciągu się opłaca, daje dwie odpowiedzi. Tak, jeśli kupujesz dużo i masz regularne wpływy; nie - jeśli dokonujesz drobnych zakupów, a na konto nie wpływa określona przez bank minimalna kwota dochodów.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Jak płacić kartą przez internet?

Jak płacić kartą przez internet?


Autor: Michał Szafrański


Artykuł prezentuje sposób jak bezpiecznie płacić kartą przez internet. Bezpieczne płatności za internetowe zakupy.


Ostatnio ktoś zarzucił mi, że płacenie kartą w sieci jest niebezpieczne. Postanowiłem więc pokazać Ci jak płacić przez internet. Płacenie kartą w sieci staje się coraz bardziej powszechne. Głównie ze względu na rosnącą popularność zakupów internetowych oraz szybkość dokonywania transakcji. W gruncie rzeczy płacenie kartą jest również bardzo bezpieczne i proste. Dziś pokaże Ci jak bardzo…

Jak płacić kartą przez internet: krok po kroku?

Płacenie kartą płatniczą w większości przypadków jest bezpłatne. Możesz dokonywać płatności internetowych z wykorzystaniem kart płatniczych Master Card, Visa, Maestro czy Visa Electron :

jak płacić kartą przez internetMożesz posiadać kartę debetową (powiązaną z Twoim rachunkiem bankowym), lub kartę kredytową (wykorzystującą środki w ramach określonego limitu) – polecam to właśnie rozwiązanie.

Aby bezpiecznie zapłacić za internetowe zakupy kartą wykonaj kilka proste kroki:

  • Przy zakupie jako formę płatności wybierz "Płatność kartą". Zostaniesz przeniesiony do centrum autoryzacyjno-rozliczeniowego. Ważne jest, aby nazwa strony była poprzedzona znacznikiem "https://", co oznacza Protokół transmisji danych SLL. Sprawdź czy strona internetowa zaczyna się od: https:// zamiast http://
  • Aby potwierdzić płatność podaj dane Twojej karty. Najczęściej data ważności i numer karty (16 wypukłych cyfr na Twojej karcie).
  • Dla dodatkowego bezpieczeństwa czasami system prosi o podanie numer CVV2/CVC23 cyfrowego kodu widniejącego na karcie.
  • Aby spotęgować bezpieczne zakupy kartą przez internet wprowadzony został system 3D Secure, który polega na konieczności wprowadzenie dodatkowego hasła potwierdzającego transakcję (znanego tylko Tobie) z wykorzystaniem platformy internetowej Twojego banku.

Spokojnie, wszystkie Twoje dane są bezpieczne. A mnogość tych operacji wpływa właśnie na bezpieczeństwo Twojej transakcji i pieniędzy. System wykorzysta je tylko i wyłącznie do tego, aby pobrać należną opłatę za towar czy usługę. Nie raz widziałem jak mama wyciąga rękę do kasjerki w supermarkecie prosząc o odliczenie sobie brakujących drobnych do zakupów,

Zapewne pierwsze płatności kartą będą rodziły obawy o bezpieczeństwo, dlatego polecam wyrobienie sobie w Twoim banku karty kredytowej i ustalenie dość relatywnie niskiego limitu. Limit sprawi, że poczujesz się bardziej pewnie i bezpiecznie. Ponieważ ograniczy Twoje ewentualne znaczne straty. Limit ma również inne zadanie. W wirze zakupów często nie kontrolujemy wydatków. Limit skutecznie przypomni nam o zdrowym rozsądku podczas zakupów.

Płacenie kartą przez internet: Bezpieczeństwo i wygoda

Podczas płacenia kartą przez internet pamiętaj o kilku zasadach:

  1. Podpisz swoją kartę na odwrocie.
  2. Przechowuj w bezpiecznym miejscu zarówno kartę jak i kody dostępu do niej.
  3. Nie udostępniaj nikomu swoich danych, ani karty płatniczej.
  4. Niezwłocznie zgłaszaj zaginięcie lub zniszczenie karty płatniczej.
  5. Korzystaj ze znanych i sprawdzonych witryn internetowych. Realizuj transakcję za pośrednictwem centrum autoryzacyjno-rozliczeniowego, posiadającego protokół SLL (https://) lub ikonę zamkniętej kłódki.

Jeśli masz jakieś pytania związane z tym materiałem zapraszam Cię do kontaktu ze mną.

Udanego dnia
Michał Szafrański


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Cashback 5% - zwrot pieniędzy

Cashback 5% - zwrot pieniędzy


Autor: Karol arte


Wiele osób często wybiera robienie zakupów w internecie, niż w tradycyjnym sklepie. Są tacy, którzy potrafią "przekopać pół internetu" aby znaleźć daną rzecz najtaniej.


Wraz ze swoim wejściem na rynek pewien bank internetowy wprowadził usługę przypisaną do każdego konta osobistego polegającą na zwrocie części kosztów poniesionych za zakupy dokonane w internecie, czyli tak zwany cashback 5%.
Polega on na tym, że kupuję np. na portalu aukcyjnym rzecz za 100z ł i po miesiącu na moje konto wraca część tej kwoty (5%), czyli 5 zł. Niby nie dużo, ale na piwo wystarczy :).


Jakie są zatem warunki uzyskania cashbacku ?
Pierwsza sprawa to należy mieć konto banku, w którym taka usługa jest oferowana. Często jest ono zupełnie darmowe, 0 zł za kartę, 0 zł za przelewy, 0 zł za obsługę. Także, jeżeli jeszcze ktoś nie ma, to polecam. Zakłada się je w chwilę przez internet.
Jedynym warunkiem otrzymania Cashbacku trzeba mieć wpływ na konto wynagrodzenia, emerytury, renty lub stypendium. 5% zwrot wartości zakupów internetowych będzie przysługiwał od kwoty nieprzekraczającej 1 000 zł miesięcznie i 4 000 zł rocznie. Klient będzie mógł więc otrzymać zwrot do maksymalnej kwoty 50 zł miesięcznie i 200 zł rocznie.
Ostatnim warunkiem przyznania cashbacku jest zrobienie zakupów w miejscu, gdzie on przysługuje, czyli np. allegro.pl. Pełna lista serwisów na których przysługuje cashback jest dostępna na oficjalnych stronach banków i w regulaminach.


Opinie o cashbacku.
Opinie na temat cashbacku są rożne. Wiele osób jest zadowolonych, że mogą dostać zwrot części pieniędzy. Są niezadowoleni, którzy nie doczytali regulaminu i myśleli, że bank zwraca pieniądze z każdych transakcji, każdego zakupu internetowego. Wiele niezadowolenia wprowadziły limity na cashbacku. Spowodowane jest to prawdopodobnie tym, że znaleźli się tacy, którzy przeprowadzali fikcyjne transakcje na kwotę 25 000 zł i dostawali (zarabiali) 1250 zł. Nie ponosząc żadnych kosztów, bo transakcja była fikcyjna.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Konta osobiste

Konta osobiste


Autor: człowieczek z błyskiem w oku


W dzisiejszych czasach już nikt nie trzyma swoich ciężko zarobionych pieniędzy pod poduszką. Konto bankowe stało się nieodzownym elementem naszego codziennego życia. Często posiadając już rachunek w banku nie zdajemy sobie sprawy ile nas on realnie kosztuje. Warto zapoznać się z najnowszą ofertą.


Dzisiaj banki stawiają przede wszystkim na funkcjonalność i kompleksowość rachunku. Dostęp przez internet do środków zgromadzonych na kocie nie jest niczym nowym. Nie tylko możemy wykonać elektroniczny przelew, ale założyć lokatę, wziąć kredyt, a nawet inwestować na giełdzie.

Koszty prowadzenia kont ciągle spadają, a w niektórych przypadkach są darmowe. Choć przeważnie opatrzone różnymi kruczkami, możemy wybierać oferty, które będą korzystniejsze dla naszego portfela. Przy wyborze konta osobistego powinniśmy zwórcić wagę na kilka istotnych elementów.
Operacje bankowe, które będziemy mogli wykonywać i ich ceny. Tabela prowizji wszystkich usług dostępnych w ramach rachunku zazwyczaj nie jest ujęta w umowie, a w oddzielnym regulaminie o który warto poprosić pracownika banku. Informacja ta daje nam możliwość oszacowania realnych wydatków na utrzymanie konta. Konto osobiste bywa darmowe, lecz operacje na nim wykonywane już nie są. Stawka za wykonanie przelewu internetowego czy tradycyjnego często bywa tak duża, że przy kilkunastu operacjach miesięcznie korzystniej będzie wybrać konto za 10 zł miesięcznie a z darmowymi przelewami.

Kolejnym elementem jest dostęp do konta i środków na nich zgromadzonych. Większość banków umożliwia dostęp do rachunku drogą elektroniczną wraz z pełną funkcjonalnością, często również pobierana jest stała opłata za prowadzenie takiego rozwiązania. Podobnie jest z bankomatami prawdopodobnie za korzystanie z urządzeń innych banków będziemy musieli zapłacić dodatkowo. Od razu też ustalmy limity dzienne i miesięczne do takich wypłat.

Bardzo ważny element, to możliwość integracji np. z lokatą, kredytem, funduszem inwestycyjnym. Tak abyśmy mogli wszystkimi produktami zarządzać jednym kontem. Sprawdźmy jakie są możliwości oszczędzania na koncie. Ciekawym pomysłem kilku banków jest system premiowy, premiowane są różne transakcje przelewy, wpłaty i wypłaty. W skali roku jesteśmy w stanie zarobić do kilkuset złotych co daje całkiem niezły wynik. Zazwyczaj przy stałych wpływach bank oddaje do dyspozycji debet zależny od wysokości zarobków jest to dobre narzędzie do awaryjnego podreperowania budżetu domowego często istnieje możliwość uzyskania karty kredytowej, jednak to rozwiązanie polecam tylko bardzo rozważnym osobom.

Jakkolwiek, by nie patrzeć rachunek osobisty jest nam dziś niezbędny ułątwia nam wykonywanie codziennych operacji finansowych oraz zwiększa ich bezpieczeństwo. Osobiście nie wyobrażam sobie życia bez tego produktu finansowego.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Fundusz inwestycyjny - co to jest?

Fundusz inwestycyjny - co to jest?


Autor: człowieczek z błyskiem w oku


Fundusz inwestycyjny to instytucja finansowa, która poprzez wykorzystywanie różnych narzędzi lokuje środki powierzane przez klientów z wymiernym zyskiem. Rodzaj stosowanego sposobu inwestowania zależy od rynku, na jaki się decydujemy.


Według polskiego prawa instytucjami uprawnionymi do takiego inwestowania środków są wyłącznie Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych, zarządzane zazwyczaj przez banki lub firmy specjalizujące się w tej branży. Środki wpłacane do funduszu przeliczane są na tak zwane jednostki uczestnictwa, które posiadają swoją zmienną wartość i wyceniane są codziennie na podstawie notowań podmiotów finansowych należących do funduszu. Oczywiście w każdej chwili możemy zbyć posiadane jednostki uczestnictwa za aktualną cenę. Wybierając taką formę inwestowania, oceniamy ryzyko utraty części środków, jak i potencjalny zarobek. Jednak niezależnie od wybranego funduszu, zawsze mamy zagwarantowany profesjonalizm ludzi, którzy zajmują się naszymi pieniędzmi.


Fudusze inwestycyjne możemy podzielić na kilkanaście rodzajów, kierująć się różnymi kryteriami, np. rynkiem inwestowania, ponoszonym ryzykiem, walutą itd.


Najpopularniejsze kryterium opiera się na ryzyku, jakie poności inwestor, tak więc fundusze podzielimy na :


- Fundusze Akcji
- Fundusze zrównoważone
- Fundusze stabilnego wzrostu
- Fundusze papierów dłużnych
- Fundusze rynku pieniężnego



Zaczynając od funduszy akcji, ryzyko utraty kapitału rośnie, jednak równocześnie maleje zysk. Na to, jaki fundusz jest odpowiedni dla nas, ma znaczenie wiele czynników, np. wiek, kwota inwestycji, czas, przez jaki zamierzamy inwestować.


Istnieje kilka podstawowych zasad przy inwestowaniu kapitału. Większość historii kapitałowej, jak i doświadczenie funduszy wykazuje generowanie większego zysku przy długoterminowych lokatach. Perspektywa kilku czy kilkunastu lat oszczędzania pozwala również na przeczekanie chwilowych załamań rynku. Systematyczność wpłat jest ważna nie tylko z racji generowania większego kapitału na funduszu. Mniejsze, a częstsze wpłaty zminimalizują ryzyko zainwestowania kwoty w czasie dekoniunktury. Nic nie zaburza spokoju inwestorom tak jak bessa na giełdzie. Nie panikujmy, zazwyczaj jest to okres przejściowy. W takich sytuacjach najgorszym posunięciem jest zmienienie funduszy. Jeśli jesteśmy bardzo zaniepokojeni, lepiej jest zmienić rodzaj czy rynek funduszu.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Prawda o kontach oszczędnościowych

Prawda o kontach oszczędnościowych


Autor: człowieczek z błyskiem w oku


Oszczędzanie jeszcze nigdy nie było tak proste. Możesz otworzyć konto, które niczym nie będzie się różniło od zwykłego rachunku osobistego, i na tym zarabiać. Jest to stosunkowo nowy produkt finansowy na polskim rynku, niemniej jednak cieszy się sporym zainteresowaniem i właściwie każdy bank posiada je już w swojej ofercie.


Podobnie jak przy lokatach, i tu liczy się oprocentowanie i okres kapitalizacji. Ponadto dochodzi minimalne saldo, ilość bezpłatnych przelewów, prowizje pobierane za nie, możliwość wypłat itd. Polacy zgromadzili około 45 miliardów złotych w tej formie oszczędzania i faktycznie jest ona bardzo atrakcyjna. Konta oszczędnościowe dysponują pewną przewagą nad lokatami. Tutaj nie określasz żadnego czasu trwania, w każdej chwili możesz wpłacić na konto dodatkowe środki i tym samym podnieść zysk, a także zawsze możesz wypłacić środki bez utraty odsetek. Wiele kont oszczędnościowych kapitalizuje odsetki codziennie, co powiększa podstawę do ich obliczania, jak i gwarantuje niskie straty na wypadek wypłaty pieniędzy z depozytu. W większości tego typu konta są bezpłatne w utrzymaniu i prowadzeniu. Wysokość oprocentowania dochodzi nawet do pięciu procent, jednak jest niższe niż na lokacie. Oczywiście są rzeczy, o których banki nie wspominają w swoich reklamach. Zawsze określony jest minimalny poziom środków, które muszą pozostawać na koncie, w różnych bankach waha się od jednego do trzech tysięcy złotych. Oprocentowanie nie jest stałe, oznacza to, że zmienia się w zależności od wysokości kwoty, którą zgromadziliśmy na koncie. Zazwyczaj banki wspominają o najwyższej stawce, która dostępna jest np. od 40 tys. złotych. Czasami można natknąć się tu na mały haczyk. Kiedy łapiemy się na wyższy próg oprocentowania, jest ono naliczane od całości środków, jednak część banków liczy tylko kwotę, która jest wyższa niż próg, a resztę oblicza z niższym oprocentowaniem. Przykładowo w banku istnieją trzy progi wysokości oprocentowania:


do 1000 zł – 3%


od 1000 zł do 5000 zł – 4%


od 5000 zł – 5.55%



inwestujemy 10 000 zł


Wysokość wkładu pozwala nam na uzyskanie najwyższego oprocentowania, czyli 5,55% z 10 000 zł.


Bank oblicza to progresywnie. Przy wkładzie 10000 zł mamy 1000 zł na 3%, 4000 zł na 4% i 5000 zł na 5,55%. Oznacza to stratę około 60 zł w ciągu roku przy dziesięciu tysiącach wkładu.


Warto również zwrócić uwagę na kapitalizacje odsetek – zazwyczaj jest to miesiąc, lecz istnieją oferty nawet kwartalne. Oczywiście posiadając konto oszczędnościowe, nie wyminiemy się z podatkiem Belki, który to zabierze nam dziewiętnaście procent zysku.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Lokaty bankowe — na co zwrócić uwagę

Lokaty bankowe — na co zwrócić uwagę


Autor: człowieczek z błyskiem w oku


Lokata to depozyt pieniężny, który klient decyduje się oddać we władanie banku na określonych warunkach. Zakładając lokatę, podpisujemy stosowną umowę. Jak zrozumieć taką umowę, nie posiadając wykształcenia finansowego? Opiszę najważniejsze elementy takich umów, tak aby każdy miał świadomość, co podpisuje, decydując się na lokatę.


Co zawiera umowa o lokatę?

1. Minimalną kwotę inwestycji, niezbędną, aby uruchomić lokatę.

2. Dokładny czas, na który oddajemy pieniądze.

3. Wysokość oprocentowania oraz okres kapitalizacji odsetek, nie mylić z kapitalizacją lokaty – ta następuje po okresie zawartym w odrębnym paragrafie umowy (czas, na który zdecydowaliśmy się powierzyć pieniądze).

4. Umowa musi również określać warunki zerwania umowy, np. wskutek wycofania kapitału.

Oprocentowanie, jak sama nazwa wskazuje, to procent od inwestowanej kwoty. Banki zawsze podają oprocentowanie w skali roku, niezależnie, czy jest to lokata roczna, dwuletnia, miesięczna czy tygodniowa. Okres kapitalizacji określa czas, po jakim kwota z oprocentowania zostanie doliczona do naszego rachunku. Pamiętaj, po każdej kapitalizacji zwiększa się podstawa obliczania oprocentowania lokaty, czyli wzrasta nasz zysk. Kapitalizacja ma ogromny wpływ na wartość naszego zysku, tak więc czasami oferta z niższym oprocentowaniem, a częstszą kapitalizacją, jest atrakcyjniejsza niż ta z wysokim oprocentowaniem, a rzadką kapitalizacją. Oczywiście to tylko najważniejsze elementy, na które należy zwrócić uwagę. Jak każdą umowę, także i tę trzeba przeczytać od deski do deski. Banki stosują przeróżne opłaty i prowizje, szczególnie na wypadek, gdy chcemy wcześniej zrezygnować z lokaty. Wówczas tracimy część bądź całość naliczonych odsetek. Należy też zwrócić uwagę, na jakich warunkach lokata zostaje przedłużona o kolejny okres, czasami klient powinien np. dwa tygodnie przed upływem ważności lokaty przedstawić pismo, w którym rezygnuje z depozytu. Najczęściej takie zapisy znajdziemy w przypadku lokat odnawialnych. W razie braku wypowiedzenia umowy o lokatę zostaje ona przedłużona automatycznie, a my musimy odczekać kolejny okres, aby móc odebrać pieniądze.

Zysk z lokaty to procent z inwestowanej kwoty pomnożony przez liczbę kapitalizacji odsetek w czasie trwania lokaty. Do reklamowanego przez banki oprocentowania dochodzi czynnik kapitalizacji. Bank oprocentowanie zawsze liczy w skali roku, inaczej mówiąc: przedstawia symulację dla oprocentowania dla dwunastu miesięcy z jedną kapitalizacją. Przed podpisaniem umowy obliczeń możemy dokonać sami i określić, jakie mamy możliwości zysku z depozytu.

Lokaty bankowe są najbezpieczniejszą możliwością inwestowania naszych środków. Hipotetycznie, co gdyby bank upadł? Oczywiście istnieje odpowiednia instytucja, która gwarantuje nam zwrot środków w razie bankructwa banku. Bankowy Fundusz Gwarancyjny (BFG) gwarantuje nam zabezpieczenie w wysokości do 100 tysięcy euro. Suma gwarancyjna dotyczy wszystkich lokat posiadanych w danym banku. Jeżeli mamy trzy lokaty po 50 tysięcy każda, przysługuje nam zwrot jedynie stu tysięcy, jednak jeżeli mamy trzy lokaty w trzech różnych bankach, gwarancja obejmie wszystkie nasze środki. Niestety, nasz zysk z lokat nie umyka fiskusowi i jest opodatkowany w wysokości 19 procent.

Istnieje kilka typów lokat. Można je podzielić pod względem długości czasu kapitalizacji, okresu trwania, typu oprocentowania (zmienne lub stałe) czy waluty, w której są prowadzone.

Ciekawym rozwiązaniem są lokaty dynamiczne, w których oprocentowanie rośnie wraz z czasem trwania lokaty. Banki proponują zazwyczaj roczne bądź krótsze lokaty tego typu, a środki zazwyczaj można wycofać w każdym momencie, nie tracąc zysku. Ostatnio pojawiają się również propozycje dobrych kont oszczędnościowych z niższym niż na lokatach oprocentowaniem, jednak możemy dysponować środkami do woli, oczywiście utrzymując wymagane saldo konta. Pomimo swoich wad, lokaty wciąż przyciągają, jest to niski, ale pewny zysk bez konieczności śledzenia rynku finansowego czy wydarzeń, które mogły by mieć wpływ na wartość przychodu.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

9 marca 2013

Jak długo idzie przelew między bankami?

Jak długo idzie przelew między bankami?

Autorem artykułu jest Arek Czapla


Banki przelewają pieniądze każdego dnia roboczego. Warto o tym pamiętać, gdy chcesz, by Twoje pieniądze szybko dotarły do innego banku. Banki przy wysyłaniu pieniędzy korzystają z systemu elixir.

Sesje wychodzące (bank wysyła środki, które są przelewane na rachunki w innych bankach) i sesje przychodzące (księgowane są środki przelane z rachunków z innych banków) mają miejsce każdego dnia.

Każdy bank ma ustalone własne godziny sesji, a regułą jest to, że w ciągu dnia odbywają się po trzy sesje wychodzące i przychodzące, ale są też banki, gdzie odbywają się dwie lub jedna sesja w ciągu dnia i z takich banków pieniądze wpływają wolniej.

Kiedy robić przelewy?

Jeżeli zależy Ci na szybkim przelewie, to rób to rano w dzień roboczy (chodzi tutaj głównie o przelewy wykonywane od poniedziałku do czwartku). Taki przelew powinien być na koncie następnego dnia.

Pamiętaj! Najdłużej będziesz czekał na przelew, który zostanie wysłany w piątek po południu lub wieczorem, bo banki nie przelewają pieniędzy w soboty i w niedziele, a więc zostanie on zaksięgowany dopiero w poniedziałek w ciągu dnia.

Informacje o sesjach można znaleźć na stronach internetowych banków, można też zapytać o nie na infolinii banku.

Przelewy między rachunkami w tym samym banku

Jeżeli wykonasz przelew na rachunek w tym samym banku, w którym posiadasz konto, to zostanie on zrealizowany natychmiast.

Jeżeli w tym samym banku posiadasz zwykły rachunek, na który wpływa np. Twoje wynagrodzenie, i dodatkowo posiadasz rachunek oszczędnościowy, na który odkładasz pieniądze, to przelew między tymi rachunkami będzie natychmiastowy.

Są też banki, które wykonują takie przelewy także w weekendy, a niektóre banki wprowadziły do swojej oferty płatne, błyskawiczne przelewy między bankami.

Warto zastanowić się na taką usługą, gdy np. zapomina się o spłacie kredytu, bo przecież spóźnienie nawet o jeden dzień wiąże się z wysokimi odsetkami.

Dlatego można zapytać o tego rodzaju ofertę w swoim banku.

---

Konto i lokaty bankowe - Najlepsze konta i lokaty bankowe

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Bezpieczne kantory internetowe

Bezpieczne kantory internetowe

Autorem artykułu jest markout


Kantory internetowe cieszą się w Polsce coraz większą popularnością. Systematycznie przybywa klientów korzystających z ich usług, m.in. dzięki temu, że znacznie usprawniła się procedura wymiany, a całkowity czas jej realizacji zależy w większości przypadków jedynie od czasu, jaki jest potrzebny, aby zaksięgować środki w banku.

Aby dokonać wymiany waluty przez Internet wystarczy wybrać odpowiedni kantor online i dokonać w nim rejestracji podając wszystkie dane, które będą potrzebne do przeprowadzania transakcji, m.in. numery rachunków (złotowego i walutowego), a także dane teleadresowe. Nie ma konieczności podpisywania żadnych dodatkowych umów, wystarczy akceptacja regulaminu. Następnie należy zasilić swoje konto w serwisie i od tego momentu można już zacząć wymieniać walutę. Najlepsze kantory internetowe nie przetrzymują jednak środków klientów na swoich rachunkach, zwalniając walutę niezwłocznie po zaksięgowaniu wpłaty. Podczas rozpoczętej transakcji, klient posiada ściśle określony czas, w którym ma zagwarantowany wybrany kurs, musi w tym okresie dokonać przelewu.


Wielu klientów wciąż jednak obawia się o bezpieczeństwo transakcji dokonywanych w Internecie. Jakub Kowalak prowadzący jedną z porównywarek kantorów internetowych, sformułował 5 najważniejszych zasad, o których powinniśmy pamiętać korzystając z e-kantorów:

1. Korzystaj z kantorów polecanych przez innych użytkowników, takich, które działają na rynku już od pewnego czasu i najlepiej z wysokim kapitałem zakładowym.

2. Wybieraj tylko kantor, który posiada konto walutowe w Twoim banku, dzięki temu nie narazisz się na dodatkowe koszty banków pośredniczących, a transakcja zostanie przeprowadzona najszybciej jak to możliwe.

3. Oczywiście porównaj oferowane przez kantory online kursy walut. Na pewno nie warto przepłacać.

4. Duże transakcje przeprowadzaj na raty, sprawdzając, czy środki trafiają na konto. Taki operacje lepiej wykonywać w dni powszednie, wtedy wszystko działa płynniej, a w razie jakichkolwiek kłopotów łatwiej wszystko wyjaśnić niż podczas weekendów. Jeśli kantor działa tylko w określonych godzinach - nie zlecaj takich transakcji pod koniec pracy serwisu.

5. Wybieraj te kantory, które posiadają solidną i dopracowaną stronę internetową. Osoby wtajemniczone mogą również poczytać o oferowanych zabezpieczeniach, dzięki którym ryzyko utraty poufnych informacji jest znikome. Na przykład standardem jest już szyfrowane połączenie SSL, jednak nie każdy kantor internetowy ma wykupiony certyfikat EV SSL (tzw. rozszerzonej walidacji). Jest to Mercedes wśród certyfikatów, a tym samym najdroższy, ale zarazem najbardziej bezpieczny. Certyfikat ten można rozpoznać po tym, że w przeglądarce pojawia się kłódka z pełną nazwą firmy. Dla przykładu pokazujemy wygląd certyfikatu Banku PKO BP.

PKO

Decyzja o skorzystaniu z usług kantoru internetowego, a nie tradycyjnego, zazwyczaj argumentowana jest niższymi kosztami i możliwością zaoszczędzenia na wymianie waluty. Warto jednak pamiętać o bezpieczeństwie i nie dać się skusić korzystnymi kursami oferowanymi przez niepewne i niesprawdzone podmioty.

---

strefawalut.pl - porównywarka kantorów internetowych

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Pozabankowe firmy pożyczkowe coraz popularniejsze

Pozabankowe firmy pożyczkowe coraz popularniejsze

Autorem artykułu jest Ania Solska


Zaostrzone kryteria obliczania zdolności kredytowej sprawiają, że od miesięcy nie widać końca w spadkowym trendzie liczby udzielanych kredytów konsumpcyjnych. W ostatnich sześciu miesiącach 2012 roku udzielono ich niecałe 3 miliony. W analogicznym okresie 2011 roku – blisko sześćset tysięcy więcej.

Jednak według Biura Informacji Kredytowej przynajmniej częściowo za duży spadek udzielanych kredytów odpowiadają same banki, które – aby omijać rygorystyczne zapisy rekomendacji Komisji Nadzoru Finansowego – kierują potężny strumień klientów (nawet 80 tysięcy miesięcznie) do różnego rodzaju firm pożyczkowych. Które, ponieważ nie są bankami, nie muszą się przejmować rekomendacjami KNF. W ten sposób banki przekazały do obiegu „poza bankowego” obsługę niemal wszystkich pożyczek ratalnych.

Firmy pożyczkowe pozabankowe nie muszą tak dokładnie badać rzetelności klienta udzielając chwilówki czy pozabankowe pożyczki prywatne. Nadal, w przeciwieństwie do banków, mogą udzielać pożyczki na dowód. I mogą ją udzielić nawet wtedy, gdy łączna suma spłacanych rat przekracza 50 proc. dochodów klienta (przy zarobkach poniżej średniej krajowej). To właśnie te zakazy praktycznie sparaliżowały możliwość udzielania przez banki szybkich kredytów konsumpcyjnych, w tym tych udzielanych na zakupy w systemie ratalnym. Według Biura Informacji Kredytowej, w całym I półroczu 2012 roku liczba kredytów ratalnych udzielonych poza systemem bankowym mogła sięgnąć nawet pół miliona. Jak łatwo można stwierdzić, gdyby doliczyć je do liczby udzielonych przez banki kredytów konsumpcyjnych, okazałoby się, że Polacy wcale nie zadłużają się dużo mniej – choć na pewno inaczej.

Bez żadnych wątpliwości można jednak stwierdzić, że niechęć do udzielania kredytów w bankach się utrzymuje, widać też dużo większą rezerwę po stronie klientów. Jasnym sygnałem są tutaj dane na temat kart kredytowych. Z informacji BIK wynika, że od końca 2011 do końca 2012 liczba czynnych rachunków kartowych skurczyła się o 285 tysięcy sztuk. Jest to zarówno efekt tego, że banki niechętnie wydają nowe karty kredytowe jak i tego, że klienci, nawet jeśli karty otrzymują – nie spieszą się z sięganiem po plastikowy pieniądz.

Dla porównania: w 2010 r. średnio banki wydawały co miesiąc ok. 110 tys. nowych kart. W tej chwili jest to ok. 80 tysięcy. Karty kredytowe w tej chwili posiada ok. 4,9 mln Polaków. Trzech na czterech użytkowników kart ma jedną kartę kredytową w portfelu. Średni limit kredytowy (na jedną kartę) to niecałe 4,9 tys. zł. W 2009 roku karty kredytowe w portfelach miało 8,8 mln Polaków.

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

22 lutego 2013

Bankowa pogoń za nowinkami technologicznymi

Bankowa pogoń za nowinkami technologicznymi

Autorem artykułu jest Rafał Tomkowicz


W naszych portfelach częściej widać karty płatnicze niż gotówkę, przerzucamy się na bankowość internetową, a z racji posiadania coraz większej ilości smartfonów czy „prowadzenia” życia na portalach społecznościowych jesteśmy również bardziej mobilni.

Banki, chcąc dotrzymać nam kroku i w jak największym stopniu zaspokoić nasze potrzeby pod kątem produktów oraz usług finansowych, chętnie inwestują w najnowsze rozwiązania technologiczne.

Podstawowym obszarem, na którym w ostatnich latach możemy obserwować bardzo szybki postęp technologiczny, jest zarządzanie finansami osobistymi. Zmieniamy nasze przyzwyczajenia. Coraz rzadziej wybieramy się z rachunkami za telefon czy przelewem raty spłacanego kredytu do oddziału banku lub na pocztę. Nie musimy też odwiedzać placówki instytucji, aby założyć konto, zamówić kartę czy złożyć wniosek o kredyt. Wygodniej i bez kolejek możemy zrobić to samo drogą internetową, siedząc w pracy czy też jadąc tramwajem. Od momentu wystartowania pierwszego wirtualnego banku w Polsce minęło 12 lat (mBank), a obszar operacji dokonywanych tą drogą znacznie się poszerzył. Inaczej wygląda również obsługa klienta, który poprzez czat, rozmowę wideo czy telefoniczną ma do czynienia z e-pracownikiem lub awatarem. Ponadto rachunki osobiste mogą być zsynchronizowane z profilem w serwisie społecznościowym. Przykładowo, mając konto na Facebooku oraz konto w Alior Sync można zlecić przelew na niewielkie kwoty.

Znacznemu przyspieszeniu uległy również przelewy, które dzięki usługom BlueCash czy Express Elixir, mogą trafić na konto odbiorcy już po kilku sekundach.

Nie musimy także wprowadzać kodu PIN, aby wypłacić gotówkę w bankomacie. ING Bank Śląski proponuje nam podejmowanie gotówki poprzez zbliżenie karty do czytnika w urządzeniu, a banki spółdzielcze m.in. Podkarpacki Bank Spółdzielczy w Sanoku, banki z Grup BPS oraz SGB udostępniają technologię „Finger Vein”, czyli biometrię naczyń krwionośnych palca. Bank PKO BP planuje w ten sposób zautomatyzować większość działań, do których potrzebna jest identyfikacja klienta.

Kolejny rewolucjonizowany obszar to płatności zbliżeniowe przy pomocy smartfona wyposażonego w moduł NFC (Near Field Communication), które obecnie są dostępne u dwóch operatorów sieci komórkowych – Orange i T-Mobile – oraz w mBanku i Polbanku. Usługi pozwalają zintegrować konto osobiste z kartą SIM. Zamiana telefonu w kartę płatniczą jest też możliwa dzięki specjalnym naklejkom czy nakładkom.

Banki coraz chętniej przechodzą na elektroniczne dokumenty oraz archiwizację danych, co znacznie usprawnia obieg papierów, pracę instytucji i redukuje koszty związane z przechowywaniem czy przetwarzaniem danych.

W najbliższej przyszłości możemy również spodziewać się, że polskie banki sięgną po rozwiązanie polegające na wykorzystaniu przeglądarki internetowej lub strony www firmy do realizowania płatności. Na razie taka koncepcje m.in. PaySwam pojawiają się w formie projektu.

Podsumowując, rodzime instytucje, choć otwarte na nowinki technologiczne, dawkują nam je w ilościach zdolnych do spokojnego przyswojenia, a na całkowite zastąpienie tradycyjnych placówek internetowymi i obsługę prowadzoną przez robota zamiast bankiera, przyjdzie nam jeszcze poczekać.

---

Rafał Tomkowicz

redaktor prowadzący banking-magazine.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Kredyt na pohybel

Kredyt na pohybel

Autorem artykułu jest Robert Grabowski


Spłacanie pożyczki lub innego rodzaju długu kolejną pożyczką i to w dodatku pozabankową, to rozwiązanie wysoce kontrowersyjne. Nieraz lepiej dać się zlicytować komornikowi niż tylko odraczać jeszcze dotkliwszą egzekucję.

Firmy windykacyjne nieraz namawiają dłużników do tego, aby spłacili dług poprzez zaciągnięcie pożyczki. Dłużnik zwykle nie ma możliwości otrzymać pożyczkę w banku, gdyż nie ma wystarczającej zdolności kredytowej albowiem został wpisany do któregoś z rejestrów długów i wynagrodzenie / konto zajął komornik, co widać jak na dłoni. Dlatego może jedynie liczyć na przyznanie mu pozabankowej, bardzo drogiej pożyczki pod nazwą np. kredyt na spłatę komornika. Windykatorzy starają się przekonać dłużnika, że jest to mniejsze zło a zwykle jest przeciwnie. Tego rodzaju pożyczki dla zadłużonych są o wiele droższe niż pożyczki bankowe. Dłużnik, biorąc taką pozabankową pożyczkę, często działa na swoją szkodę. Cóż z tego bowiem, że na jakiś czas będzie miał spokój spłaciwszy dług i pozbywszy się komornika. W końcu przecież nadejdzie termin zwrotu pożyczki przy pomocy której spłacił wcześniejszy dług. Firma windykacyjna jest zadowolona, bo pieniądze odzyskała i nie musi czuwać nad postępowaniem egzekucyjnym, wspomagać komornika informacjami, czekać na licytację mieszania dłużnika. Jednak sam dłużnik problemu przecież nie pozbył się. Przeciwnie, jest ten problem jeszcze większy, tym większy, im droższa ta nowa pożyczka.

I załóżmy, że wcześniej miał do spłaty dług wraz z narastającymi odsetkami ustawowymi. Teraz natomiast ma dług z narastającymi odsetkami maksymalnymi (z grubsza dwa razy wyższymi od odsetek ustawowych) plus inne koszty pożyczki za pomocą których pozabankowe firmy pożyczkowe radzą sobie z ustawą antylichwiarską, obchodząc ją. Dlatego będąc dłużnikiem, warto czasem rozważyć czy nie lepiej zacisnąć pasa i spłacać dług poprzez komornika albo nawet "dać się zlicytować" niż po prostu odraczać egzekucję która w końcu będzie jeszcze bardziej kosztowna. Jeżelii jednak już decydujemy się na zaciągnięcie pozabankowej pożyczki, to sprawdźmy, o ile więcej będziemy musieli zwrócić – domagajmy się w umowie klarownego sprecyzowania wysokości oprocentowania rzeczywistego takiej pożyczki, jej całkowitego kosztu z uwzględnieniem wszystkich opłat. Pozabankowe pożyczki są z reguły wielokrotnie droższe od bankowych kredytów gotówkowych; to cena za figurowanie w BIK, w rejestrach długów i zajęcia komornicze.

---

pożyczki pozabankowe

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

14 lutego 2013

Kredyt na zakup nieruchomości

Kredyt na zakup nieruchomości

Autorem artykułu jest Beata Kozłowska


Kredyt na zakup nieruchomości jest decyzją, której skutki będziemy odczuwali przez długi czas. Warto starannie sprawdzić oferty różnych banków, przeanalizować różnice i wybrać opcję, która z naszego punktu widzenia będzie optymalna.

Najważniejszą kwestią dla każdego kredytobiorcy jest wysokość miesięcznej raty kapitałowo–odsetkowej, jaką będziemy musieli płacić w związku z zaciągniętym zobowiązaniem.

Od prognozowanej wysokości raty zależy również zdolność do zaciągania zobowiązań. Przekłada się ona wprost na kredyt. Wysokość udzielonego kredytu ma bezpośredni związek z wartością nieruchomości, jaką chcemy zakupić - obojętnie, czy to będzie budynek mieszkalny, czy mieszkanie.

Wysokość raty przede wszystkim zależy od okresu, na jaki pożyczamy pieniądze oraz w znacznie mniejszym zakresie od stopy oprocentowania. Odsetki stanowią jedynie o koszcie, jaki będzie generował dany kredyt. W przypadku kredytów budowlanych i mieszkaniowych odsetki często wynoszą tyle samo, ile pożyczony kapitał. Kolejnym ważnym parametrem są wszelkiego rodzaju prowizje, które bank pobiera od kredytobiorców. Warto uważnie sprawdzić, jakie dodatkowe obostrzenia bank zapisuje w umowie. Do ważnych spraw należy między innymi możliwość wcześniejszej spłaty całości lub części kredytu bez dodatkowych opłat.

Większość banków i doradców finansowych, do których klienci zwracają się po kredyt, udziela szczegółowych informacji na etapie negocjacji, a samą umowę o kredyt przedstawia kredytobiorcy dopiero w chwili jej podpisywania. Oczywiście każdy ma czas na uważne przeczytanie dokumentu, ale nie każdy rozumie dokładnie treść wszystkich paragrafów. Dlatego najlepiej przed podpisaniem umowy poprosić o przesłanie mailem jej treści i skonsultować zapisy z prawnikiem. Taki zabieg kosztuje kilkaset złotych, ale mamy pewność, że nasz interes został należycie zabezpieczony.

---

Kredyt na zakup nieruchomości.

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

11 lutego 2013

Kredyt konsolidacyjny nie jest prezentem

Kredyt konsolidacyjny nie jest prezentem

Autorem artykułu jest Robert Grabowski


Niższa rata to dłuższy okres spłaty kredytu i, w konsekwencji, wyższy ostateczny koszt z tytułu odsetek. Osoby rozważające skonsolidowanie kredytów powinny uświadomić sobie tę prostą, logiczną i oczywistą zależność zanim zdecydują się na konsolidację kredytowych zobowiązań.

Kredyt konsolidacyjny to produkt przeznaczony dla osób borykających się ze spłatą innych zobowiązań kredytowych. Jednak owe borykanie się ze spłatą w tym wypadku nie oznacza (zapewne nie może oznaczać) że już posiadają zaległości w spłacie tych zobowiązań. Kredyt konsolidacyjny, co do zasady nie jest przeznaczony dla klientów posiadających przeterminowane zadłużenie z tytułu niespłacanych (terminowo) rat. Osoby posiadające przeterminowanie długi z tytułu kredytów i pożyczek które chciałyby skonsolidować, zwłaszcza te egzekwowane już przez komornika, nie mają co liczyć na kredyt konsolidacyjny. Jest to raczej produkt dla tych klientów, którym z trudem przychodzi terminowe spłacanie owych już posiadanych zobowiązań i którzy ewentualnie obawiają się tego, że dłużej w takim tempie, tak wysokich rat nie będą w stanie terminowo spłacać, choć póki co, jeszcze spłacają.

Kredyt konsolidacyjny, jak sama nazwa sugeruje, oferuje klientowi skonsolidowanie wielu już spłacanych kredytów i/lub pożyczek w jeden nowy kredyt. Przyznanie takiemu klientowi kredytu konsolidacyjnego powoduje że bank przejmuje na siebie spłatę wskazanych przez klienta jego zobowiązań. Od tej pory klient spłaca tylko kredyt konsolidacyjny ale w niższych ratach niż te wszystkie które łącznie musiał wcześniej spłacać, dzięki czemu "łapie oddech" i unika wpadnięcia w przeterminowane zadłużenie, odsetki karne, windykację, egzekucję komornicza, licytację majątku...

Taka jest idea kredytu konsolidacyjnego przedstawiana przez banki oferujące ten produkt. Oczywiście niższe raty wiążą się niestety z wydłużeniem okresu na jaki kredyt konsolidacyjny zostaje przyznany. Może to być nawet 35 lat. I niech w związku z tym nie wydaje się nam, że jest to kredyt w ostatecznym rozrachunku tańszy niż te wszystkie poprzednie zobowiązania które zostały weń skonsolidowane. Jest raczej przeciwnie, choćby dlatego że przecież bank oferujący kredyt konsolidacyjny musi na nim (a dokładniej na kredytobiorcy) zarobić, a nie stracić robiąc klientowi prezent, przysługę z dobrego serca. No, jak to; bank miałby za niego spłacić droższe kredyty po to aby samemu zaoferować tańszy - kredyt konsolidacyjny? Oczywiście, że nie, tzn. tak, przyznając kredyt konsolidacyjny bank spłaca te poprzednie zobowiązania, ale przecież nie bezinteresownie. Kredytobiorca, owszem, spłaca niższe raty na których spłatę stać go (może i w miarę bezstresowo i bez wielkich codziennych wyrzeczeń), dzięki czemu unika kłopotów wzmiankowanych wyżej.

Jednakże logiczne jest to, że skoro raty są w ramach kredytu konsolidacyjnego niższe (niż łącznie te płacone co miesiąc przed konsolidacją), to, powtórzmy, po prostu musi być ich więcej i musi minąć dłuższy okres czasu zanim wszystkie zostaną spłacone (oczywiście klient podpisujący umowę o kredyt konsolidacyjny wie, na jaki okres uzyskał kredyt). Spłaca je więc dłuższym okresie czasu (skoro raty są niższe to nie może inaczej być), przeto w ostatecznym rozrachunku zapłaci łącznie wyższą kwotę wynikającą z odsetek. Tak, bo inaczej bankom nie opłacałoby się udzielać kredytów konsolidacyjnych. Jednak wiele osób mając przysłowiowy nóż gardle nie patrzy na to, albo patrzy, ale nie ma innego wyjścia jak zaciągnąć taki kredyt, byleby uratować się przed widmem wpadnięcia w kłopoty o których wspomniano. I oczywiście jest to rozwiązanie dla tak zagrożonych kredytobiorców.

Bardzo często warunkiem przyznania kredytu konsolidacyjnego jest posiadanie przez klienta nieruchomości, gdyż mocne zabezpieczenie, a takim jest zabezpieczenie hipoteczne, jest w przypadku kredytu konsolidacyjnego bardzo istotne dla banku. Wiąże się to z relatywnie sporym ryzykiem dla banku zważywszy to, kto potrzebuje konsolidacji - jaka sytuacja skłania klientów do ubiegania się o przyznanie kredytu konsolidacyjnego.

---

kredyty konsolidacyjne

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl