5 sierpnia 2014

Długa pogoń za długami

Długa pogoń za długami


Autor: Zubol


Niezapłacone zobowiązania nie tylko dodatkowo obciążają nasz budżet, co sprawia, że rozregulowują domowy bilans wydatków, lecz też znacząco komplikują zarówno te krótkie, jak również te dalekosiężne plany.


Zła historia kredytowa, związana z niespłaceniem raty kredytowej może w przyszłości utrudnić jego ponowne zaciągnięcie, a w najlepszym wypadku podnieść marżę pożyczki. Jednak zupełny brak historii kredytowej jest zdecydowanie gorszy, od lekko nadszarpniętego zaufania ze strony udzielających zapomogi banków.

Wiele osób niestety przyjmują złą taktykę pobierania kolejnych zobowiązań na poczet spłaty tych w subiektywnym mniemaniu ,,ważniejszych'', nakręcając tym samym spiralę zadłużenia. Parabanki, które żyją z wysokiego oprocentowania, żerują niejako na takich osobach. Niedźwiedzia przysługa, oferowana przez pożyczki zwane ,,chwilówkami'' w ostatecznym rozrachunku pogłębia spustoszenie domowego portfela. Dlatego też warto uniknąć ,,długiej pogoni za długami''.

Przyczyn opóźnień spłat dotychczasowych zobowiązań jest multum. Warto udowodnić bankom, że nie wyniknęły one z naszej złej gospodarności, bowiem przedstawi to kredytobiorcę jako mało wiarygodnego partnera biznesowego. Należy więc zawczasu poinformować instytucję, dzięki której uzyskaliśmy oprocentowaną dotację, o możliwych kłopotach i terminie jej spłaty.

Czy można dojść do porozumienia z bankami? Oczywiście, że tak. Bank Pocztowy oraz Bank Zachodni WBK są w stanie przymknąć oko na krótkoterminową zwłokę w płatnością, z tym, że ten drugi zaznacza, by nie przekraczały one 90 dni i 50 zł.

Dłuższa opieszałość sprawi, że Biuro Informacji Kredytowej, platforma porozumiewawcza między bankami, wpisze nasz występek do swych ksiąg na okres 5 lat. Aczkolwiek dla banków najważniejsze są najświeższe dokonania dłużników, dlatego też możemy stopniowo ,,czyścić'' naszą niechlubną kartę historii spłat.

Dzięki rzetelności otrzymujemy punkty gromadzone w BIK-u, tak zwany ,,scoring''. Im wyższy jest jego wskaźnik, tym korzystniejsze oferty kredytowe zostaną nam przedstawione, stąd też dbanie o ten współczynnik jest niesamowicie istotny.

Proces zawierania umowy kredytowej musi być przemyślany, by później nie stał się nowotworem toczącym nasz budżet. Oczywiście, zdarzają się sytuacje, gdy nieprzewidziany wydatek zrujnuje konto, na którym ulokowane są oszczędności, lecz najważniejszą sprawą jest zachować trzeźwy umysł i pozostawić sobie pole do manewru, nie nakręcając ,,spirali zadłużenia''.

Po stokroć gorzej jest nie posiadać historii kredytowej, kiedy bank nie ma pojęcia, do czego jesteśmy zdolni i nie chce ryzykować zawarcia umowy, aniżeli przesunąć termin spłaty zobowiązania. Chyba że jest się recydywistą w takim postępowaniu, wtedy nie warto afiszować się ani swym postępowaniem, ani nazwiskiem. Nikt nie lubi nieśpiesznych debentów.


Jeśli zainteresowała Cię ta tematyka, zajrzyj tutaj:

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Idea social lending na rynku polskim w 2010 r.– zagrożenia oraz perspektywy rozwoju cz.3

Idea social lending na rynku polskim w 2010 r.– zagrożenia oraz perspektywy rozwoju cz.3


Autor: Robert Jeżewski


Celem niniejszego artykułu jest omówienie idei social lending i jej znaczenia na rynku polskim w 2010r., a także zaprezentowanie zagrożeń oraz perspektyw rozwoju tego szybko rozwijającego się sposobu pożyczania pieniędzy.


Idea social lending – zagrożenia

1. Brak terminowej spłaty zaciągniętych zobowiązań oraz jej zaprzestanie.

Terminowe spłacanie zobowiązania oraz jego całkowita spłata, to największe wyzwanie dla platform, które kojarzą ludzi chcących skorzystać z oferty social lending. Platformy posiadają modele oceny scoringowej, dzięki którym potrafią podobnie jak banki ocenić wiarygodność klienta i nadać mu odpowiedni rating. Ponadto współpracują z BIG Info Monitor, który przyjmuje, przechowuje oraz udostępnia informacje gospodarcze o zadłużeniu konsumentów i przedsiębiorców. Także jako jedyna instytucja w Polsce udostępnia przedsiębiorcom dane z baz Biura Informacji Kredytowej S.A. oraz Związku Banków Polskich [1]. Zabezpieczenia takie pozwalają zmniejszyć ryzyko zaprzestania spłaty, ale nie eliminują go całkowicie.

Niespłacalność pożyczek konsumenckich w sektorze bankowym wynosi ok. 6% [2], natomiast na platformach social lending kształtuje się pomiędzy 8% [3], a ok. 15% [4]. Przykładem zlekceważenia terminowej spłaty zaciąganych pożyczek jest monetto.pl, które wystartowało jako pierwsza platforma oferująca tego typu usługi w Polsce. Z powodu braku spłat, które były wynikiem braku kontroli osób zaciągających pożyczki, firma upadła.

2. Nieuczciwość osób zaciągających zobowiązania.

Jest to nawiązanie do pierwszego zagrożenia. Pozytywna weryfikacja z BIG Info Monitor oraz nadany wysoki rating nie gwarantuje spłaty zobowiązania. Bardzo często zdarza się, że osoby zaciągające pożyczki spłacają pierwsze raty w celu utworzenia wiarygodnej historii kredytowej, aby potem zaciągnąć większe zobowiązanie i nie spłacać go wcale. Polacy, postrzegani jako naród mało ufny, na szczęście nie zamknęli się na pożyczki społecznościowe i dają kolejną szansę na poprawę reputacji tej branży, pozwalając i obdarzając swoim zaufaniem kolejne powstające platformy.

Platformy ze swojej strony też nie pozostają bezczynne. Dla nowych inwestorów publikują listy nierzetelnych pożyczkobiorców oraz wprowadzają systemy rekomendacji, które wystawiają sobie wzajemnie uczestnicy aukcji. Należy jednak pamiętać, że są to oceny mniej lub bardziej subiektywne, i żeby odzyskać wpłacony kapitał najlepiej go zdywersyfikować oraz nie kredytować tzw. super okazji, bo takich po prostu nie ma.

3. Konieczność budowania pozytywnego wizerunku branży.

Z uwagi na to, że social lending jest młodą ideą zarówno na świecie jak i w Polsce, konieczne jest budowanie wokół niej pozytywnego wizerunku. Na jego całkowity kształt, mają wpływ przede wszystkim takie składowe jak: informacje o sytuacji platform typu social lending na rynku polskim oraz terminowa spłata zaciągniętych zobowiązań. Platformy dbają o terminową spłatę pożyczek przez kredytobiorców monitorując je, oraz pomagają klientom-inwestorom w przypadku, kiedy nastąpią opóźnienia w spłacie oraz kiedy nastąpi całkowite zaprzestanie spłaty przez kredytobiorcę (zabezpieczenia spłaty w postaci: ubezpieczenia pożyczki, windykacji). Na sam kształt działania konkurencji nie mają już jednak wpływu.

W 2009 roku, rynek zaskoczyła informacja o upadku pierwszego serwisu oferującego pożyczki typu social lending. Na szczęście idea nie umarła wraz z pechową platformą, a sytuacja rynkowa wymusiła na kolejnych powstających serwisach bardziej szczegółową weryfikację użytkowników.

Na korzyść idei social lending w Polsce, działają pozytywne informację płynące z Wielkiej Brytanii, oraz zza oceanu, gdzie działające tam rodzime serwisy (odpowiednio: zopa.com, oraz prosper.com), zdobywają kolejnych użytkowników. Ustanawiają także kolejne rekordy pożyczonych pieniędzy, w ramach filozofii pożyczek społecznościowych. Jak pokazuje doświadczenie, pomysły, które zdobyły uznanie za granicą, odnoszą sukces rynkowy również w Polsce.

Idea social lending na rynku polskim w 2010 r.– zagrożenia oraz perspektywy rozwoju - koniec cz.3

[1] http://infomonitor.pl/pl/o_big

[2] https://nbp.gov.pl/statystyka/pieniezna_i_bankowa/dwn/podaz_bilansowa.xls

[3] https://kokos.pl/info/statystyki

[4] https://finansowo.pl/info/


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Idea social lending na rynku polskim w 2010 r.– zagrożenia oraz perpektywy rozwoju cz.2

Idea social lending na rynku polskim w 2010 r.– zagrożenia oraz perspektywy rozwoju cz.2


Autor: Robert Jeżewski


Celem niniejszego artykułu jest omówienie idei social lending i jej znaczenia na rynku polskim w 2010r., a także zaprezentowanie zagrożeń oraz perspektyw rozwoju tego szybko rozwijającego się sposobu pożyczania pieniędzy.


Idea social lending – wyzwania

1. Progresywny rozwój usług typu social lending w Polsce.

W 2010r. obroty na portalu kokos.pl zwiększają się o ok. 1 mln PLN miesięcznie[1], a na smava.pl to aż 1,5 mln PLN miesięcznie[2].

2. Rosnące zadłużenie gospodarstw domowych.​

Banki wykorzystują ten fakt i dzięki wysokim marżom oraz wysokiemu oprocentowaniu oferowanych przez siebie pożyczek, powiększają swoje zyski. Wykorzystały to również platformy, które specjalizują się w udzielaniu pożyczek społecznościowych, tzw. social lending. Zasadnicza różnica pomiędzy bankami a platformami jest taka, że oprocentowanie dla osoby pożyczającej jest o wiele niższe od oprocentowania pożyczki bankowej.

3. Bardzo wysokie oprocentowanie pożyczek gotówkowych w bankach komercyjnych.

W czerwcu 2010r. oprocentowanie pożyczki na dwóch głównych portalach kształtowało się w przedziale 15 - 18 RRSO, podczas gdy oprocentowanie pożyczki bankowej wynosiło pomiędzy 25 - 34 RRSO. Zysk w postaci mniejszego (atrakcyjniejszego) oprocentowania, jest zyskiem dla pożyczkobiorcy.

4. Wprowadzenie rekomendacji T i jej wpływ na rynek pożyczek.

Wprowadzenie rekomendacji T przez Komisję Nadzoru Finansowego w założeniu ma zabezpieczyć interesy kredytobiorców i kredytodawców, dzięki bardziej rygorystycznemu podejściu przez banki względem oceny zdolności i wiarygodności kredytowej. W myśl nowych postanowień, koszty obsługi długu w stosunku do dochodu gospodarstwa domowego, nie będą mogły przekraczać 50 lub 65% przychodów klienta, w zależności od wysokości miesięcznych zarobków[3].

Jak pokazuje przykład Wielkiej Brytanii, która wprowadziła podobne zmiany, 37% popytu na kredyty przeszło do instytucji parabankowych. Jeśli w Polsce będzie miała miejsce analogiczna sytuacja, nastąpi znaczny odpływ potencjalnych klientów w stronę SKOK-ów, Provident oraz platform kojarzących ludzi, chcących skorzystać z pożyczek społecznościowych, tzw. social lending.

Idea social lending na rynku polskim w 2010 r.– zagrożenia oraz perspektywy rozwoju - koniec cz.2


1. https://kokos.pl/info/statystyki

2. https://smava.pl/aukcje/

3. http://deloitte.com/view/pl_PL/pl/dla-prasy


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Idea social lending na rynku polskim w 2010 r.– zagrożenia oraz perpektywy rozwoju cz.1

Idea social lending na rynku polskim w 2010 r.– zagrożenia oraz perpektywy rozwoju cz.1


Autor: Robert Jeżewski


Celem niniejszego artykułu jest omówienie idei social lending i jej znaczenia na rynku polskim, a także zaprezentowanie zagrożeń oraz perspektyw rozwoju tego szybko rozwijającego się sposobu pożyczania pieniędzy


Pierwsze pożyczki pieniężne datuje się na III w.p.n.e. Wtedy to w Chinach, powoływane były prywatne stowarzyszenia o nazwie „lun-hui”, w obrębie których, udzielno pożyczek pomiędzy osobami prywatnymi. W Japonii istniała instytucja o nazwie „miyin”, a w Meksyku ten sposób udzielania pożyczek funkcjonował pod nazwą „kamet”. Pomimo zróżnicowanej terminologii zasada funkcjonowania we wszystkich przypadkach była taka sama. Osoba posiadająca nadwyżki środków, udostępniała je osobie, która ich potrzebowała. W zamian za nie oczekiwała nagrody w postaci procentu, liczonego według wcześniejszych ustaleń od wysokości pożyczonej kwoty.

Pożyczki udzielane ludziom przez ludzi, bez pośrednictwa instytucji finansowych, powróciły w nowej formie, jako idea social lending, zwana również pożyczkami społecznościowymi. Miejscem spotkań pożyczających z osobami zainteresowanymi zaciągnięciem zobowiązania są platformy internetowe, gdzie zawierane są transakcje. Za ich pomocą odbywa się również spłata pożyczki oraz bieżące monitorowanie historii zobowiązania.

Idea social lending (nazywana również pożyczkami społecznościowymi), na świecie funkcjonuje od roku 2005. Pierwszą tego typu instytucją była brytyjska zopa.com. Szybko odniosła sukces, co spowodowało powstanie kolejnych portali tego typu. Drugi najbardziej znany to amerykański prosper.com. Na świecie wartość rynku to ok. 200 mln USD w USA, oraz ok. 60 mln EUR w Europie.

W Polsce idea pożyczek społecznościowych funkcjonuje od 2007 roku. Główne portale to finansowo.pl, kokos.pl oraz smava.pl (w ostatnim czasie na rynku nastąpiła konsolidacja, w wyniku której finansowo.pl przejął smava.pl, i obecnie jest w trakcie rebrandingu, co spowoduje zmianę nazwy smava.pl na priva.pl). Grupę docelową stanowią osoby, które posiadają zdolność kredytową do spłaty zobowiązania, nie posiadają zaległości w BIG Info Monitor oraz nie przyznano im kredytu w banku, ze względu na niską ocenę scoringową.

Zasada działania jest taka sama na wszystkich platformach, zajmujących się pożyczkami typu social lending. Proces pożyczania pieniędzy przez pożyczkobiorcę przypomina aukcję internetową. Pożyczkobiorca tworzy projekt pożyczkowy, w którym określa parametry proponowanej pożyczki, tj. kwotę, okres spłaty oraz wysokość oprocentowania. Maksymalne nominalne oprocentowanie na wszystkich platformach, kojarzących osoby chcące pożyczyć pieniądze z osobami, które posiadają wolne środki, wynosi obecnie 20%. Jest ono bowiem ograniczone przez zapisy ustawy antylichwiarskiej, która ustala maksymalne dopuszczalne oprocentowanie nominalne pożyczki, jako czterokrotność wysokości oprocentowania stopy lombardowej. Od wysokości oprocentowania zależy atrakcyjność projektu, a także możliwość jego sfinansowania.

Rynek usług typu social lending jest w Polsce podzielony pomiędzy trzech graczy. Kokos.pl, Finansowo.pl, oraz Smava.pl[1].

Kokos.pl – liczba klientów 93 627

Parametry pożyczki typu social lending:

  • Kwota inwestycji: od 500 – 250 tys. PLN
  • Termin: 3, 6, 9, 12, 15, 18, 24, 30, 36 miesięcy
  • Max kwota inwestycji zawarta z jednym użytkownikiem: 500 PLN
  • Min kwota inwestycji: 50 PLN

Finansowo.pl - liczba klientów b/d

Parametry pożyczki typu social lending:

  • Kwota inwestycji: od 50 – 2000 PLN
  • Termin: 7, 15, 30 dni, 2, 3, 6, 12 miesięcy
  • Max kwota inwestycji zawarta z jednym użytkownikiem: 500 PLN
  • Min kwota inwestycji: 50 PLN

Smava.pl – liczba klientów b/d

Parametry pożyczki typu social lending:

  • Kwota inwestycji: od 100 – 100 tys. PLN
  • Termin: 3, 6, 9, 12, 15, 18, 24, 30, 36 miesięcy
  • Max kwota inwestycji zawarta z jednym użytkownikiem: 500 PLN
  • Min kwota inwestycji: 100 PLN

Pomimo, że Polacy są narodem wyjątkowo mało ufnym, idea pożyczek społecznościowych rozwija się bardzo dobrze. Wartość rynku w Polsce na rok 2008 to 15 mln PLN, a średnioroczny wzrost obrotów to 20%[2]. Na dn. 18.03.2010r. wartość udzielonych pożyczek to już 42 mln PLN i wciąż rośnie[3].

IDEA SOCIAL LENDING NA RYNKU POLSKIM W 2010 R.– ZAGROŻENIA ORAZ PERSPEKTYWY ROZWOJU - koniec cz.1


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Jak nie dać się wpędzić w pożyczkowe tarapaty?

Jak nie dać się wpędzić w pożyczkowe tarapaty?


Autor: Grzegorz Pławecki


Polska branża pożyczkowa rozwija się w szybkim tempie. Powodem tego jest duże zainteresowanie Polaków szybkim i łatwym dostępem do gotówki. Niezależnie od motywacji towarzyszącej zaciąganiu szybkich kredytów gotówkowych, należy bezwzględnie przestrzegać podstawowych zasad bezpieczeństwa.


Pozwoli to nam uniknąć przykrych, a niekiedy nawet dramatycznych konsekwencji w postaci tak zwanej pętli kredytowej.

Sytuacja, w której dłużnik zaciąga kredyt, aby spłacić inny kredyt zwana jest potocznie pętlą kredytową. Konsekwencje takiego kroku są zwykle negatywne, prowadzą bowiem do szybkiego narastania odsetek i całkowitej niewypłacalności. Istnieje tylko jedna droga ucieczki przed tego typu sytuacją, jest nią zdrowy rozsądek.

Rozsądne podejście do decyzji o zaciągnięciu chwilówki powinno być punktem wyjścia do dalszych rozważań na ten temat. Jeśli bowiem mamy już na swoim koncie nieuregulowane zobowiązania, to oczywiste jest chyba, że kolejna pożyczka będzie dla nas dodatkowym finansowym balastem. Jeśli jednak stwierdzimy, że nasz portfel jest gotowy na dodatkowe obciążenie, to pamiętajmy o dokładnym sprawdzeniu naszego przyszłego pożyczkodawcy. Pomimo tego, że rynek szybkich pożyczek gotówkowych osiąga coraz wyższe standardy, to nada nie brakuje na nim firm stosujących nieuczciwe i potępiane przez konkurencję praktyki.

Jak wynika z najnowszego raportu Biura Informacji Kredytowej „Kredyt Trendy” firmy pożyczkowe wypierają banki z segmentu niskokwotowych kredytów gotówkowych.

Eksperci twierdzą, że popularne chwilówki mogą stanowić nawet 10 proc. wartości rynku. Sytuacja w tej branży jest dokładnie monitorowana przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Urząd prowadzi kilkadziesiąt postępowań w sprawie nieuczciwych praktyk firm pożyczkowych, z których już dwie (Pomocna Pożyczka i Baltic Money) zakończyły się wymierzeniem wysokich kar finansowych.

Jakiś czas temu powstała branżowa platforma zrzeszająca rzetelnych i solidnych pożyczkodawców. Związek Firm Pożyczkowych, bo o nim mowa, pracuje nad ustaleniem powszechnych standardów obowiązujących w dziedzinie pozabankowych kredytów. Organizacja prowadzi ponadto regularne konsultacje z rządem w sprawie prawnych regulacji dotyczących tej dziedziny rynku. Wybierając swojego pożyczkodawcę warto zatem sprawdzić, czy widnieje on w ewidencji Stowarzyszenia.


Zapraszamy do naszego portalu bankieria.pl, gdzie znajdziesz wiele praktycznych informacji ze świata finansów.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Pożyczka gotówkowa – jak wybrać najtańszą?

Pożyczka gotówkowa – jak wybrać najtańszą?


Autor: Get-Money.pl


Pożyczki gotówkowe nie należą do tanich – jeśli znasz różnice pomiędzy pożyczką a kredytem, to zapewne sam umiesz odpowiedzieć na pytanie o przyczyny takiego stanu rzeczy. To jednak w niczym nie zmienia faktu, że zawsze warto szukać rozwiązań najtańszych.


Taniej? Przecież wszędzie jest tak samo!

Na pierwszy rzut oka, jakiekolwiek próby poszukiwania tańszej pożyczki mijają się z celem, bo wszystkie pożyczki gotówkowe są tak samo korzystne (lub równie niekorzystne, jak wolisz). To jednak tylko pozorne podobieństwo – ogranicza się ono bowiem jedynie do podobnej wysokości oprocentowania. Warto jednak spojrzeć również na RRSO albo po prostu przestudiować tabelę opłat, żeby bez trudu wskazać poważniejsze różnice między ofertami różnych firm.

Fakt, że oprocentowanie jest mniej więcej równe we wszystkich pożyczkach, wynika przede wszystkim z zasad prawa: maksymalna wysokość oprocentowania jest ograniczona do czterokrotności stopy lombardowej, nie wolno także naliczać odsetek od odsetek – to powoduje, że cenniki poszczególnych firm na pierwszy rzut oka wyglądają podobnie, ale jedynie w podstawowym zakresie.

Usługi, z których skorzystasz

Kiedy przeglądasz tabele opłat, zwróć uwagę na to, jakie w nich są wyszczególnione usługi. Każda pożyczka gotówkowa ma swój własny cennik. Na pewno od razu znajdziesz takie, z których prawdopodobnie będziesz chciał w przyszłości skorzystać (na przykład opłaty za przedłużenie lub możliwość spłaty ratalnej, jeśli dane firma w ogóle daje taką opcję), a są i takie, które nie będą dla Ciebie przydatne. Oczywiście ta druga kategoria nie wpływa na koszt Twojej pożyczki, jeśli rzeczywiście z dodatkowych usług nie skorzystasz albo na przykład nie będzie konieczności wysłania monitu o zapłatę. Takie opłaty przecież też wliczyć należy do kosztu pożyczki, ale niekoniecznie musisz się nimi interesować, jeśli pożyczasz odpowiedzialnie i wiesz, że nie trzeba będzie tych opłat ponosić.

Porównywarki i porównania

Zamiast wertować regulaminy i tabele opłat, możesz skorzystać z porównywarek. Co prawda pożyczki gotówkowe są produktami bardzo zróżnicowanymi i trudno jest stworzyć kompleksowe porównanie, które uwzględni wszystkie możliwe warianty, ale nawet przybliżona lista wyników już pozwoli Ci wykluczyć te najmniej opłacalne propozycje.

Warto też zapoznać się z opiniami innych – nawet jeśli nie dotyczą one kosztów, związane są z funkcjonowaniem pożyczek i mogą podpowiedzieć Ci, na co jeszcze należy zwrócić uwagę przy porównaniach.

Nie ma jednej odpowiedzi

Bardzo chciałbym Ci powiedzieć, żebyś skorzystał z usług firmy X, bo ona właśnie udziela najtańszych pożyczek gotówkowych. Niestety – tak zrobić nie mogę, bo po prostu nie da się tutaj wskazać rozwiązania uniwersalnego. Zwróć uwagę, że w firmach pożyczkowych także często masz możliwość indywidualnego dopasowania pożyczki, a to zawsze wpływa na cenę. Nawet jednak, jeśli korzystasz tylko z typowej konfiguracji produktu, nadal występuje tam wiele czynników, które wpływają na cenę. Podstawowe to oczywiście okres, na jaki została udzielona pożyczka oraz jej wysokość. Już na tym etapie pojawią się rozbieżności w ocenie ofert poszczególnych firm, dlatego pamiętaj, żeby nigdy nie ufać ślepo opiniom w sieci. Najtańsza pożyczka to nie ta, o której ktoś mówi, że najmniej kosztuje, ale ta, która w Twoim konkretnym przypadku, wygeneruje najmniejsze koszty. Zdarza się, że taką pożyczkę znajdziesz w firmie, która nigdy nie pokazała Ci się na pierwszym miejscu jakiegokolwiek rankingu, dlatego bądź przygotowany na zaskoczenie i postaraj się przejrzeć jak najwięcej propozycji.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Promocja w banku „tylko” dla nowych klientów lub nowe środki – czy korzystać i jak sobie poradzić?

Promocja w banku „tylko” dla nowych klientów lub nowe środki – czy korzystać i jak sobie poradzić?


Autor: Mirosław Zalewski


W bankach najczęściej najlepsza oferta jest skierowana jedynie do nowych klientów banku, bądź też promocje ograniczone są do nowych środków depozytowych pochodzących spoza banku.


Często się zdarza, że banki, z których usług korzystamy najlepszą ofertę mają dla nowych klientów, albo jedynie dla nowych środków na lokatach. Czemu tak jest? Bankom po prostu zależy na przyciągnięciu do siebie nowych klientów, którym w późniejszym okresie można będzie sprzedać nowe produkty. Dlatego oferują lepsze warunki dla nowych klientów i gotowe są zapłacić sporo za pozyskanie takich osób. Klient ma też zachętę do zaznajomienia się z konkretnym bankiem. Banki też stosują okresowe promocje aby pozyskać środki z rynku na swoje akcje kredytowe. Niestety najczęściej klienci, którzy już korzystają z usług swojego banku na promocyjne warunki nie mogą liczyć. Pytanie czy powinniśmy korzystać z takich promocji? Odpowiedź zależy do nas. Jeśli jednak bank oferuję nam więcej niż standardowo warto korzystać w takich okazji.

Pytanie, jak próbować ominąć ograniczenia związane z kierowaniem oferty tylko dla nowych klientów bądź na nowe środki w banku. Ograniczenie „nowy klient” jest bardziej restrykcyjne niż „nowe środki”.


Zaczniemy od tego pierwszego. Nowy klient dla banku oznacza najczęściej to, że osoba wcześniej nie korzystała z jego usług z żadnych produktów. Najczęściej promocje dotyczą specjalnych warunków dla kont osobistych, lokat na tzw. start, kart kredytowych, rzadziej innych produktów. Ograniczenie te bardzo trudno ominąć. Właściwie pozostaje tylko jeden sposób – jeśli sprawa jest tego warta, można założyć produkt na kogoś zaufanego. Dobre połączenie to mąż i żona. Jednak te rozwiązania kończy się bardzo szybko razem ze spadkiem zaufanych nam osób. W niektórych przypadkach banki są mniej restrykcyjne i definiują nowego klienta jak tego, który w ciągu 12 miesięcy nie korzystał z jego usług. Jest to wiele korzystniejsze dla zainteresowanych osób. Więc dlatego ważne, żeby zawsze zamykać niepotrzebne produkty w bankach, bo może się zdarzyć, że przez to nie będziemy mogli skorzystać z promocji.


Banki też mogą stosować promocyjne warunki tylko na tzw. nowe środki. Odnosi się to wyłącznie do oprocentowanie na lokatach i kontach oszczędnościowych. W tym wariancie brany jest pod uwagę konkretny dzień, na który zostaje zbadany stan środków klientka w banku. Nadwyżka tych środków może wtedy być zainwestowana w produkt na promocyjnym oprocentowaniu. Z tego powodu, nie warto mieć kont wspólnych. W przypadku korzystnej promocji można po prostu przelać pieniądze na konto partnera i z niej skorzystać. Poza założeniem konta lub lokaty na zaufaną osobę nic innego za bardzo nie można zrobić. Można negocjować warunki, ale w czasach ogólnej nadpłynności na rynku na dużo nie można liczyć.


Podsumowując, banki starając się pozyskać nowych klientów i więcej pieniędzy z rynku stosują różne promocje. Stali, lojalni klienci mogą czuć się niedocenieni i dyskryminowani. Ale czy należy się na to obrażać? Według mnie nie. Tak już po prostu jest i tego nie zmienimy. Na szczęście konkurencja jest ogromna i każdy może znaleźć coś dla siebie. Jeśli nie czujemy się doceniani w swoim banku, możemy poszukać innego, z którego bardziej będziemy zadowoleni. Wbrew pozorom zmiana konta nie jest trudną sprawą. A założenie lokaty w innym banku jest jeszcze prostszą sprawą. W dzisiejszych czasach wszystko tak naprawdę można załatwić przez internet. A czy powinniśmy korzystać z okresowych promocji? Jeśli bez problemu spełnimy warunki to dlaczego nie? W biznesie nie ma sentymentu i powinniśmy szukać rozwiązań, które dają nam najwięcej.


Więcej o bezpiecznym oszczędzaniu, najlepszych ofertach w bankach na rynku na

http://bezpieczneoszczedzanie.blogspot.com/

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.