22 lutego 2013

Bankowa pogoń za nowinkami technologicznymi

Bankowa pogoń za nowinkami technologicznymi

Autorem artykułu jest Rafał Tomkowicz


W naszych portfelach częściej widać karty płatnicze niż gotówkę, przerzucamy się na bankowość internetową, a z racji posiadania coraz większej ilości smartfonów czy „prowadzenia” życia na portalach społecznościowych jesteśmy również bardziej mobilni.

Banki, chcąc dotrzymać nam kroku i w jak największym stopniu zaspokoić nasze potrzeby pod kątem produktów oraz usług finansowych, chętnie inwestują w najnowsze rozwiązania technologiczne.

Podstawowym obszarem, na którym w ostatnich latach możemy obserwować bardzo szybki postęp technologiczny, jest zarządzanie finansami osobistymi. Zmieniamy nasze przyzwyczajenia. Coraz rzadziej wybieramy się z rachunkami za telefon czy przelewem raty spłacanego kredytu do oddziału banku lub na pocztę. Nie musimy też odwiedzać placówki instytucji, aby założyć konto, zamówić kartę czy złożyć wniosek o kredyt. Wygodniej i bez kolejek możemy zrobić to samo drogą internetową, siedząc w pracy czy też jadąc tramwajem. Od momentu wystartowania pierwszego wirtualnego banku w Polsce minęło 12 lat (mBank), a obszar operacji dokonywanych tą drogą znacznie się poszerzył. Inaczej wygląda również obsługa klienta, który poprzez czat, rozmowę wideo czy telefoniczną ma do czynienia z e-pracownikiem lub awatarem. Ponadto rachunki osobiste mogą być zsynchronizowane z profilem w serwisie społecznościowym. Przykładowo, mając konto na Facebooku oraz konto w Alior Sync można zlecić przelew na niewielkie kwoty.

Znacznemu przyspieszeniu uległy również przelewy, które dzięki usługom BlueCash czy Express Elixir, mogą trafić na konto odbiorcy już po kilku sekundach.

Nie musimy także wprowadzać kodu PIN, aby wypłacić gotówkę w bankomacie. ING Bank Śląski proponuje nam podejmowanie gotówki poprzez zbliżenie karty do czytnika w urządzeniu, a banki spółdzielcze m.in. Podkarpacki Bank Spółdzielczy w Sanoku, banki z Grup BPS oraz SGB udostępniają technologię „Finger Vein”, czyli biometrię naczyń krwionośnych palca. Bank PKO BP planuje w ten sposób zautomatyzować większość działań, do których potrzebna jest identyfikacja klienta.

Kolejny rewolucjonizowany obszar to płatności zbliżeniowe przy pomocy smartfona wyposażonego w moduł NFC (Near Field Communication), które obecnie są dostępne u dwóch operatorów sieci komórkowych – Orange i T-Mobile – oraz w mBanku i Polbanku. Usługi pozwalają zintegrować konto osobiste z kartą SIM. Zamiana telefonu w kartę płatniczą jest też możliwa dzięki specjalnym naklejkom czy nakładkom.

Banki coraz chętniej przechodzą na elektroniczne dokumenty oraz archiwizację danych, co znacznie usprawnia obieg papierów, pracę instytucji i redukuje koszty związane z przechowywaniem czy przetwarzaniem danych.

W najbliższej przyszłości możemy również spodziewać się, że polskie banki sięgną po rozwiązanie polegające na wykorzystaniu przeglądarki internetowej lub strony www firmy do realizowania płatności. Na razie taka koncepcje m.in. PaySwam pojawiają się w formie projektu.

Podsumowując, rodzime instytucje, choć otwarte na nowinki technologiczne, dawkują nam je w ilościach zdolnych do spokojnego przyswojenia, a na całkowite zastąpienie tradycyjnych placówek internetowymi i obsługę prowadzoną przez robota zamiast bankiera, przyjdzie nam jeszcze poczekać.

---

Rafał Tomkowicz

redaktor prowadzący banking-magazine.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Kredyt na pohybel

Kredyt na pohybel

Autorem artykułu jest Robert Grabowski


Spłacanie pożyczki lub innego rodzaju długu kolejną pożyczką i to w dodatku pozabankową, to rozwiązanie wysoce kontrowersyjne. Nieraz lepiej dać się zlicytować komornikowi niż tylko odraczać jeszcze dotkliwszą egzekucję.

Firmy windykacyjne nieraz namawiają dłużników do tego, aby spłacili dług poprzez zaciągnięcie pożyczki. Dłużnik zwykle nie ma możliwości otrzymać pożyczkę w banku, gdyż nie ma wystarczającej zdolności kredytowej albowiem został wpisany do któregoś z rejestrów długów i wynagrodzenie / konto zajął komornik, co widać jak na dłoni. Dlatego może jedynie liczyć na przyznanie mu pozabankowej, bardzo drogiej pożyczki pod nazwą np. kredyt na spłatę komornika. Windykatorzy starają się przekonać dłużnika, że jest to mniejsze zło a zwykle jest przeciwnie. Tego rodzaju pożyczki dla zadłużonych są o wiele droższe niż pożyczki bankowe. Dłużnik, biorąc taką pozabankową pożyczkę, często działa na swoją szkodę. Cóż z tego bowiem, że na jakiś czas będzie miał spokój spłaciwszy dług i pozbywszy się komornika. W końcu przecież nadejdzie termin zwrotu pożyczki przy pomocy której spłacił wcześniejszy dług. Firma windykacyjna jest zadowolona, bo pieniądze odzyskała i nie musi czuwać nad postępowaniem egzekucyjnym, wspomagać komornika informacjami, czekać na licytację mieszania dłużnika. Jednak sam dłużnik problemu przecież nie pozbył się. Przeciwnie, jest ten problem jeszcze większy, tym większy, im droższa ta nowa pożyczka.

I załóżmy, że wcześniej miał do spłaty dług wraz z narastającymi odsetkami ustawowymi. Teraz natomiast ma dług z narastającymi odsetkami maksymalnymi (z grubsza dwa razy wyższymi od odsetek ustawowych) plus inne koszty pożyczki za pomocą których pozabankowe firmy pożyczkowe radzą sobie z ustawą antylichwiarską, obchodząc ją. Dlatego będąc dłużnikiem, warto czasem rozważyć czy nie lepiej zacisnąć pasa i spłacać dług poprzez komornika albo nawet "dać się zlicytować" niż po prostu odraczać egzekucję która w końcu będzie jeszcze bardziej kosztowna. Jeżelii jednak już decydujemy się na zaciągnięcie pozabankowej pożyczki, to sprawdźmy, o ile więcej będziemy musieli zwrócić – domagajmy się w umowie klarownego sprecyzowania wysokości oprocentowania rzeczywistego takiej pożyczki, jej całkowitego kosztu z uwzględnieniem wszystkich opłat. Pozabankowe pożyczki są z reguły wielokrotnie droższe od bankowych kredytów gotówkowych; to cena za figurowanie w BIK, w rejestrach długów i zajęcia komornicze.

---

pożyczki pozabankowe

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

14 lutego 2013

Kredyt na zakup nieruchomości

Kredyt na zakup nieruchomości

Autorem artykułu jest Beata Kozłowska


Kredyt na zakup nieruchomości jest decyzją, której skutki będziemy odczuwali przez długi czas. Warto starannie sprawdzić oferty różnych banków, przeanalizować różnice i wybrać opcję, która z naszego punktu widzenia będzie optymalna.

Najważniejszą kwestią dla każdego kredytobiorcy jest wysokość miesięcznej raty kapitałowo–odsetkowej, jaką będziemy musieli płacić w związku z zaciągniętym zobowiązaniem.

Od prognozowanej wysokości raty zależy również zdolność do zaciągania zobowiązań. Przekłada się ona wprost na kredyt. Wysokość udzielonego kredytu ma bezpośredni związek z wartością nieruchomości, jaką chcemy zakupić - obojętnie, czy to będzie budynek mieszkalny, czy mieszkanie.

Wysokość raty przede wszystkim zależy od okresu, na jaki pożyczamy pieniądze oraz w znacznie mniejszym zakresie od stopy oprocentowania. Odsetki stanowią jedynie o koszcie, jaki będzie generował dany kredyt. W przypadku kredytów budowlanych i mieszkaniowych odsetki często wynoszą tyle samo, ile pożyczony kapitał. Kolejnym ważnym parametrem są wszelkiego rodzaju prowizje, które bank pobiera od kredytobiorców. Warto uważnie sprawdzić, jakie dodatkowe obostrzenia bank zapisuje w umowie. Do ważnych spraw należy między innymi możliwość wcześniejszej spłaty całości lub części kredytu bez dodatkowych opłat.

Większość banków i doradców finansowych, do których klienci zwracają się po kredyt, udziela szczegółowych informacji na etapie negocjacji, a samą umowę o kredyt przedstawia kredytobiorcy dopiero w chwili jej podpisywania. Oczywiście każdy ma czas na uważne przeczytanie dokumentu, ale nie każdy rozumie dokładnie treść wszystkich paragrafów. Dlatego najlepiej przed podpisaniem umowy poprosić o przesłanie mailem jej treści i skonsultować zapisy z prawnikiem. Taki zabieg kosztuje kilkaset złotych, ale mamy pewność, że nasz interes został należycie zabezpieczony.

---

Kredyt na zakup nieruchomości.

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

11 lutego 2013

Kredyt konsolidacyjny nie jest prezentem

Kredyt konsolidacyjny nie jest prezentem

Autorem artykułu jest Robert Grabowski


Niższa rata to dłuższy okres spłaty kredytu i, w konsekwencji, wyższy ostateczny koszt z tytułu odsetek. Osoby rozważające skonsolidowanie kredytów powinny uświadomić sobie tę prostą, logiczną i oczywistą zależność zanim zdecydują się na konsolidację kredytowych zobowiązań.

Kredyt konsolidacyjny to produkt przeznaczony dla osób borykających się ze spłatą innych zobowiązań kredytowych. Jednak owe borykanie się ze spłatą w tym wypadku nie oznacza (zapewne nie może oznaczać) że już posiadają zaległości w spłacie tych zobowiązań. Kredyt konsolidacyjny, co do zasady nie jest przeznaczony dla klientów posiadających przeterminowane zadłużenie z tytułu niespłacanych (terminowo) rat. Osoby posiadające przeterminowanie długi z tytułu kredytów i pożyczek które chciałyby skonsolidować, zwłaszcza te egzekwowane już przez komornika, nie mają co liczyć na kredyt konsolidacyjny. Jest to raczej produkt dla tych klientów, którym z trudem przychodzi terminowe spłacanie owych już posiadanych zobowiązań i którzy ewentualnie obawiają się tego, że dłużej w takim tempie, tak wysokich rat nie będą w stanie terminowo spłacać, choć póki co, jeszcze spłacają.

Kredyt konsolidacyjny, jak sama nazwa sugeruje, oferuje klientowi skonsolidowanie wielu już spłacanych kredytów i/lub pożyczek w jeden nowy kredyt. Przyznanie takiemu klientowi kredytu konsolidacyjnego powoduje że bank przejmuje na siebie spłatę wskazanych przez klienta jego zobowiązań. Od tej pory klient spłaca tylko kredyt konsolidacyjny ale w niższych ratach niż te wszystkie które łącznie musiał wcześniej spłacać, dzięki czemu "łapie oddech" i unika wpadnięcia w przeterminowane zadłużenie, odsetki karne, windykację, egzekucję komornicza, licytację majątku...

Taka jest idea kredytu konsolidacyjnego przedstawiana przez banki oferujące ten produkt. Oczywiście niższe raty wiążą się niestety z wydłużeniem okresu na jaki kredyt konsolidacyjny zostaje przyznany. Może to być nawet 35 lat. I niech w związku z tym nie wydaje się nam, że jest to kredyt w ostatecznym rozrachunku tańszy niż te wszystkie poprzednie zobowiązania które zostały weń skonsolidowane. Jest raczej przeciwnie, choćby dlatego że przecież bank oferujący kredyt konsolidacyjny musi na nim (a dokładniej na kredytobiorcy) zarobić, a nie stracić robiąc klientowi prezent, przysługę z dobrego serca. No, jak to; bank miałby za niego spłacić droższe kredyty po to aby samemu zaoferować tańszy - kredyt konsolidacyjny? Oczywiście, że nie, tzn. tak, przyznając kredyt konsolidacyjny bank spłaca te poprzednie zobowiązania, ale przecież nie bezinteresownie. Kredytobiorca, owszem, spłaca niższe raty na których spłatę stać go (może i w miarę bezstresowo i bez wielkich codziennych wyrzeczeń), dzięki czemu unika kłopotów wzmiankowanych wyżej.

Jednakże logiczne jest to, że skoro raty są w ramach kredytu konsolidacyjnego niższe (niż łącznie te płacone co miesiąc przed konsolidacją), to, powtórzmy, po prostu musi być ich więcej i musi minąć dłuższy okres czasu zanim wszystkie zostaną spłacone (oczywiście klient podpisujący umowę o kredyt konsolidacyjny wie, na jaki okres uzyskał kredyt). Spłaca je więc dłuższym okresie czasu (skoro raty są niższe to nie może inaczej być), przeto w ostatecznym rozrachunku zapłaci łącznie wyższą kwotę wynikającą z odsetek. Tak, bo inaczej bankom nie opłacałoby się udzielać kredytów konsolidacyjnych. Jednak wiele osób mając przysłowiowy nóż gardle nie patrzy na to, albo patrzy, ale nie ma innego wyjścia jak zaciągnąć taki kredyt, byleby uratować się przed widmem wpadnięcia w kłopoty o których wspomniano. I oczywiście jest to rozwiązanie dla tak zagrożonych kredytobiorców.

Bardzo często warunkiem przyznania kredytu konsolidacyjnego jest posiadanie przez klienta nieruchomości, gdyż mocne zabezpieczenie, a takim jest zabezpieczenie hipoteczne, jest w przypadku kredytu konsolidacyjnego bardzo istotne dla banku. Wiąże się to z relatywnie sporym ryzykiem dla banku zważywszy to, kto potrzebuje konsolidacji - jaka sytuacja skłania klientów do ubiegania się o przyznanie kredytu konsolidacyjnego.

---

kredyty konsolidacyjne

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak założyć internetowe konto bankowe?

Jak założyć internetowe konto bankowe?

Autorem artykułu jest Karol Piotrowski


Posiadanie w obecnych czasach konta bankowego jest właściwie koniecznością. To powoduje, że pojawia się możliwość, by sprawnie otrzymać lub wpłacić pieniądze bez potrzeby oczekiwania w kasach. W przypadku, gdy przymierzamy się do tego, by konto bankowe uaktywnić, warto zdecydować się na rachunek online.

Rachunek zakładany przez internet, czyli co?
Internetowe konto bankowe to rachunek, którym można zarządzać poprzez internet. Poza tym, także jego zakładanie może mieć miejsce drogą elektroniczną. W ten sposób wszelkie działania odbywają się bez konieczności opuszczania domu. Pozwala to na niemałą oszczędność cennych minut.

Niestety nie wszystkie banki mają do zaoferowania rachunki zakładane i zarządzane za pośrednictwem internetu. A szkoda, ponieważ to faktycznie bardzo korzystna opcja.

Zakładanie rachunku internetowego - to proste
Zastanawiając się, jak założyć internetowe konto bankowe, przede wszystkim musisz złożyć wniosek. By było to możliwe, trzeba wpisać adres www wybranego banku, a potem skierować się do zakładki przekierowującej do formularza.

W dalszej kolejności należy podjąć decyzję o tym, czy zamierzasz założyć konto tylko drogą elektroniczną, czy może zależy Ci na uzyskaniu papierowej wersji umowy, która dostarczana jest najczęściej za pośrednictwem kuriera. Jeśli decydujemy się na pierwszą opcję koniecznością będzie zrealizowanie przelewu weryfikacyjnego z innego konta, dzięki któremu możliwe będzie potwierdzenie tożsamości. Dzięki temu nie ma potrzeby oczekiwania na umowę od kuriera ani też nie musisz składać wizyty w placówce banku.

Wypełniając wniosek, możesz zaznaczyć ponadto opcję uzyskania karty płatniczej przynależącej do rachunku. Nie jest to obowiązkowe, aczkolwiek polecane. A to dlatego, że właśnie w taki sposób będziesz miało możliwość, by za darmo otrzymać gotówkę z bankomatu.

Jeżeli zakończysz wypełnianie formularza, czekasz na odzew z banku. Jego rolą jest weryfikacja podanych danych osobowych. W przypadku zakładania konta wyłącznie drogą mailową, konto aktywowane jest w ciągu jednego dnia. W przypadku chęci podpisania umowy, proces ten wydłuża się do kilku dni. Po poprawnej weryfikacji otrzymujesz od banku pakiet aktywacyjny, który pozwala na korzystanie z rachunku.

Zakładanie konta w banku przez internet jest proste. Jego walorem jest fakt, że cała procedura trwa krótko. Z tego też powodu, jeśli jeszcze nie posiadasz rachunku bankowego, konto internetowe jest świetnym rozwiązaniem. Dzięki temu zyskujesz kontrolę nad własnymi środkami finansowymi 24 godziny / dobę.

---

Zobacz także poradę jak założyć konto internetowe oraz więcej porad z działu prawo i finanse.

Karol Piotrowski - redaktor

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl